Warszawa jak Neapol. Czy stolica utonie w śmieciach?
Wysypisko w Łubnej od nowego roku przestaje przyjmować śmieci, rozbudowa spalarni się odwleka. Czy od nowego roku czeka nas drugi Neapol? – pytają redaktorzy „Rzeczpospolitej”.
Od 1 stycznia przestaje funkcjonować najstarsze składowisko pod Warszawą, które obsługiwało około 10 proc. rynku śmieciowego w stolicy. Gdzie zatem pojadą odpady od nowego roku?
Według prezesa MPO Sławomira Michalaka, gdy Łubna zostanie zamknięta, zostanie ogłoszony przetarg na przyjęcie odpadów przez inne składowiska na Mazowszu. Jednak MPO będzie musiało sporo przepłacać za tą wywózkę.
Liczymy się, że i w 2011 r. będziemy musieli zapłacić więcej, ale to tylko nasz problem. Warszawiacy nie odczują tego. Nie przewidujemy podwyżek opłat za wywóz śmieci ani w przyszłym roku, ani w dłuższej perspektywie – uspokaja na łamach „Rzeczpospolitej” prezes MPO. – Nie ma też obawy, że Warszawę spotka syndrom Neapolu i chodniki zasypią śmieci.
Urzędnicy dyskutują, że w mieście produkującym rocznie 600-700 tys. ton odpadów potrzebna jest duża i nowoczesna spalarnia śmieci, segregatornia i kompostownia. – czytamy w „Rzeczpospolitej”.