Ziemniak Amflora zakazany. Czy to koniec GMO?
Czy to koniec Amflory? Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że na obszarze Unii Europejskiej nie będzie można uprawiać modyfikowanego genetycznie ziemniaka Amflora firmy BASF.
Decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z zadowoleniem przyjął Greenpeace. Organizacja ekologiczna wzywa Komisję Europejską do wycofania także złożonego niedawno wniosku o autoryzację upraw transgenicznej kukurydzy 1507 firmy Pioneer.
„Wyrok ten podważa plany Komisji zmierzające do zezwolenia na uprawę zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy 1507. Żeby pozostać w zgodzie z prawem, Komisja powinna wycofać wniosek o autoryzację wspomnianej kukurydzy” – powiedziała Joanna Miś, koordynatorka kampanii „Stop GMO” w polskim Greenpeace.
Ziemniak Amflora z wbudowaną cechą odporności na antybiotyki został dopuszczony do upraw przez KE w marcu 2010 r., po 13 latach od złożenia wniosku przez firmę BASF.
Amflora jest odmianą ziemniaka zawierającą modyfikację, w wyniku której zmieniono nieco charakterystykę skrobii. W efekcie w bulwach transgenicznego ziemniaka jest skrobia o zawartości ponad 98 proc. amylopektyn. Dzięki temu z Amflory możliwe jest uzyskiwanie czystej amylopektyny, wykorzystywanej w przemyśle m. in. do produkcji produkcji papieru, klejów i tekstyliów.
W odpowiedzi na tę autoryzację, Greenpeace oskarżył Komisję Europejską o zlekceważenie poważnych naukowych zastrzeżeń dotyczących wprowadzenia tego produktu do środowiska naturalnego, jak i głosu Europejczyków, którzy w zdecydowanej większości sprzeciwiają się uprawom GMO. W maju 2010 roku Węgry wniosły do Trybunału Sprawiedliwości sprawę o unieważnienie decyzji KE. Wkrótce Węgry poparły Francja, Luksemburg, Austria i Polska.
Trybunał orzekł, że Komisja Europejska „zdecydowanie nie dopilnowała ciążących na niej zobowiązań proceduralnych”.
No dobrze, ale może ktoś mi wytłumaczy, co ma wspólnego Amfora (ze zwiększoną ilością „tego czegoś wykorzystywanego w produkcji papieru”) z „powstawaniem superchwastów”??
Z tego co się orientuję, to „superchwasty” przejęły (albo potencjalnie przejmą) odporność na pestycydy typu Randap zaszczepinoną w roślinach GMO RandapReady. A co „superchwasty” przejmą z Amfory? To, że potencjalnie bedzie w nich więcej skrobi?? No i co? Na czym polega zagrożenie? No chyba, że mówimy stanowcze NIE wszystkiemu, co nosi choćby szczątkowe znamiona GMO. Ale wtedy naprawde można się zdziwić, z czego trzeba bedzie zrezygnować, będąc ortodoksyjnie wiernym takiemu podejsciu…
Postaram się wypowiadać bardziej na temat danego artykułu:) Większości ludzi rolnictwo kojarzy się głównie z roślinami spożywczymi:) Jest wiele dzikich roślin leczniczych, często równie skutecznych co chemiczne leki, tak samo jadalnych, których się nie używa, bezłzawej cebuli nie krytykowałam, GMO GMO nie równe, rasy psów to też manipulacje genami tylko w makroświecie, nam chodzi o poprawianie natury np. odporność na chwasty, nowe toksyny dla owadów, których w przyrodzie nie ma tzn, są rośliny trujące dla jednych organizmów, jadalne dla drugich, które się przyzwyczaiły np. tytoń, nawet kapusta ma związki chemiczne toksyczne dla owadów:) Chodzi o nowe toksyny i nowe cechy nieznane dotąd w przyrodzie:) Pozdrawiam, miłego dnia:)
Ok – Ale ten artykuł dotyczył właśnie Amfory, która nie ma przecież zwiększonej odporności na herbi/pesty-cydy. O to właśnie mi chodziło, kiedy przyczepiłem się do Twojej wypowiedzi.
Boję się, że ekolodzy, w swojej słusznej – skądinąd – walce o lepsze jutro mogą zagalopować się poza granicę rozsądku. I razem z roślinami RundapReady (czy jak to się tam pisze) – pozbęda się też innych GMO (chociażby z taką euforią opisywaną na tym formum cebylę „bezłzawą”) albo zablokują badania nad potrzebnymi (rośliny produkujące lekarstwa, pszczoły odporne na to cholerstwo, co je masowo zbija itd.).
Poruszyłaś też sprawę zastępowania upraw stricte żywnościowych tymi produkcyjnymi. Tu jest faktycznie problem. Chociaż nie łączyłbym tego jedynie z GMO, to tu rzeczywiście idealnie wpisuje się Amfora (bo z niej chyba robi się papier a nie frytki). Ale o tym nie pisałem w swoim komentarzu.
Proszę tylko o precyzyjne wypowiedzi dotyczących omawianych artykułów, a nie rzucanie ogólnych sformuowań.
Pozdrawiam
W USA dzięki GMO powstała populacja superchwastów, z którymi rolnicy nie dają sobie rady. My mamy szansę tego uniknąć:)
Zawsze rośliny GMO mogą się skrzyżować z dzikimi roślinami:) Mogą też spowodować pojawienie się odporności na herbicydy, wiadomo, że środki ochrony roślin nie zabijają tylko chwasty, ale i rośliny uprawne np. gdy jest środek przeznaczony do kapusty, trzeba nim kropić tylko kapustę inaczej zniszczy inne rośliny-w czasie wojen niekiedy spryskuje się uprawy przeciwnika, żeby je zniszczyć. Niektóre warzywa GMO są odporne na herbicydy, żeby trudniej byłoby je zniszczyć, takie rośliny krzyżują się z dzikimi kuzynami. Hybrydyzacja u roślin jest jednym z mechanizmów ewolucji:) Wiem, że dzikie chwasty też mogą uodpornić się na herbicydy:) Tylko rosliny GMO nie mając naturalnych wrogów rozprzestrzeniają się i zagłuszają inne rośliny, jeśli dodatkowo wydzielają one związki chemiczne ograniczające rozwój chwastów-allelopatie, też można stworzyć takie warzywa, wtedy ginie w okolicy wiele naturalnie występujących gatunków:) Nie chodziło mi tylko o tego ziemniaka, ale ogólnie. Pamiętajmy, że w tropikalnych krajach bieda wynika z sytuacji politycznej nie z fizycznego braku jedzenia:) Także my mamy wiele dzikich, jadalnych roślin, których już nie jemy np. pałka wodna, mniszek lekarski, kwiaty stokrotek, szczaw polny, liście pokrzywy, owoce tarniny po przemrożeniu:)
pięknie i oby tak dalej
Bardzo się cieszę. Natura najlepiej służy człowiekowi !