Szokujący protest na Schodach Smoleńskich. “2 miliardy ludzi zginie!”
W przeddzień 15. rocznicy Katastrofy Smoleńskiej aktywiści klimatyczni z ruchu Ostatnie Pokolenie zorganizowali kontrowersyjny protest na warszawskich Schodach Smoleńskich. 35-letni Przemysław Siewior, stojąc na szczycie pomnika, wylał sztuczną krew i rozwinął baner z napisem „Lecimy w stronę katastrofy”, bijąc na alarm w sprawie postępującego kryzysu klimatycznego.
Towarzyszyli mu dwaj inni działacze ubrani w żałobne stroje, którzy złożyli dwa wieńce – jeden ku pamięci ofiar katastrofy lotniczej z 2010 roku, drugi symbolicznie dedykowany przyszłym ofiarom zapaści klimatycznej.
— „Katastrofa. Lecimy w stronę katastrofy. Nikt nie zachowuje się tak, jakby to było naprawdę” — krzyczał Siewior do kamery, podczas transmisji na żywo. W swojej dramatycznej przemowie oskarżył rząd Donalda Tuska o ignorowanie kryzysu klimatycznego i kontynuowanie polityki, która prowadzi do globalnej katastrofy.
— „ONZ mówi, że jesteśmy na autostradzie do piekła, a Polska buduje nowe, hiperemisyjne autostrady. Politycy mają w dupie nasze bezpieczeństwo. Skazują nas na głód, przemoc i śmierć” — grzmiał działacz, apelując do obywateli, by nie byli obojętni i przyłączyli się do ruchu oporu.
Dla Ostatniego Pokolenia protest nie jest jedynie aktem sprzeciwu – to wezwanie do narodowej refleksji i działania. – „Jestem człowiekiem wierzącym. Modlę się, żeby Bóg nie pozwolił nam pogrążyć się w ciemności” – mówił Siewior. – „Zrobiłem to, bo potrzebujemy poważnej rozmowy o tym, co znaczy odpowiedzialność w obliczu katastrofy”.
Ruch przypomina, że tylko do połowy wieku miliard ludzi może zostać zmuszony do migracji z powodu katastrof naturalnych, głodu, suszy i wojen. Ostrzega też, że bez radykalnych zmian czeka nas świat, w którym 2 miliardy ludzi – co czwarta osoba na Ziemi – może zginąć z powodu skutków zmian klimatu.
– „Jak powiecie 25-latce, marzącej o dziecku, że nie będziecie walczyć o to, by jej dzieci mogły dożyć trzydziestki? Gdzie są matki, ojcowie, dziadkowie, młodzi, patrioci, bogobojni ludzie? Gdzie jesteście?” – pyta Przemysław Siewior.
W tle pobrzmiewały też mocne oskarżenia wobec rządzących: o hipokryzję, ignorowanie ostrzeżeń naukowców, o zamykanie się na uchodźców klimatycznych i wdrażanie nieludzkich, faszyzujących polityk. – „NIKT NAS NIE URATUJE – jeśli nie zrobimy tego sami” – podkreślał.
Ostatnie Pokolenie nie kończy na symbolicznym geście. Zapowiada kolejne akcje – w maju planuje zablokować mosty w Warszawie. Warunkiem jest zebranie co najmniej 150 osób gotowych do pokojowego, ale stanowczego protestu. Celem jest zmuszenie polityków, w tym lidera wyścigu prezydenckiego Rafała Trzaskowskiego, do rozmów o konkretnych postulatach klimatycznych.
— „Wszystkie inne drogi będą zablokowane. Czas wybrać: walczyć z nami czy wreszcie nas wysłuchać” — mówi rzeczniczka ruchu Sylwia Ziental.




