W Rogoźniczkach boją się wiatraków

Mieszkańcy wsi Rogoźniczki (woj. lubelskie) protestują przeciwko budowie elektrowni wiatrowej w ich miejscowości. Nie dostrzegają korzyści z dzierżawy gruntów.
Przedstawiciele dwudziestu protestujących złożyli pismo w Urzędzie Gminy w Międzyrzecu Podlaskim. Mieszkańcy oraz właściciele działek położonych w obrębie planowanej inwestycji sprzeciwiają się budowie wiatraka. Ma on mieć wysokość 110 metrów i wirnik o średnicy 90 metrów.
“Jest fatalnie. Przestraszyłem się, kiedy wczytałem się w projekt umowy, który wcześniej zostawiła mi firma z Inowrocławia zainteresowana moją działką. Odrzuciłem propozycję jej wydzierżawienia. Ale sąsiad umowę podpisał i teraz śmigło od elektrowni niemal będzie dotykać mego pola. Na dodatek 400 metrów od wiatraka mieszkają ludzie, a strefa ochronna to 500 m” – powiedział cytowany przez Dziennik Wschodni Tadeusz Kosieradzki.
Dziennik podaje, że rolnicy obawiają się, iż elektrownia wiatrowa spowoduje spadek wartości ich działek, wyjałowienie pól i wyginięcie zwierząt pożytecznych dla rolnictwa. Obawiają się oni również, że wiatraki będą mieć także zły wpływ na ich zdrowie, obawiają się ultradźwięków i hałasu o dużym natężeniu, który będzie słyszalny aż 3 km od wiatraka.
“Mieszkańcy nie rozumieją zasad administracji. Firma “Windpol” wystąpiła o wydanie decyzji środowiskowej na lokalizację wiatraków. Oficjalnie wszcząłem postępowanie administracyjne. Podałem o tym wiadomość na tablicy Urzędu Gminy i na naszej stronie internetowej. Właściciele gruntów, na których w Rogoźniczce i Zaściankach staną wiatraki, zrobią dobry interes. Jeśli wydzierżawią ziemię V i VI klasy na 25 lat, mogą spać spokojnie do końca życia” – przekonuje wójt Roman Michaluk.




