Waga ciężka produktów typu light
Konsumenci są coraz bardziej zainteresowani produktami typu light, ale bardzo istotną rolę w ich wyborze nadal odgrywa smak. Co kryje się za nazwą „light”? W kwestii nazewnictwa produktów light są ścisłe unormowania prawne określone przez Unię Europejską.
– Produkt jest light wyłącznie wtedy, kiedy jego kaloryczność ograniczona jest o 30 proc. Wielu producentów, którzy nie mogą spełnić tego obostrzenia, wabi konsumentów chwytami marketingowymi, nazywając swoje produkty np. lekki, odtłuszczony, fit czy sport. Tym samym wprowadzają konsumenta w błąd – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Monika Białasik, dietetyk Body Chief.
Skąd zatem ta słodycz w produktach typu light? Żeby ograniczyć kaloryczność, producenci w dużej mierze muszą rezygnować z tłuszczu i cukru. Zamiast cukru dodaje się różnego rodzaju słodziki – np. E 951 popularny aspartam, E 950 acesulfam K, E 952 kwas cyklaminowy czy E 954 sacharyna. Choć tutaj należy być ostrożnym, bo bezpieczeństwo spożywania słodzików, szczególnie przez kobiety w ciąży, jest dyskusyjne. A co zamiast tłuszczu? Zamiast tłuszczu, który nadaje produktowi kremową konsystencję, stosuje się związki skrobiowe oraz różnorakie zagęszczacze.
– W produktach, z których wyciąga się tłuszcz, siłą rzeczy trzeba podwyższyć ilość węglowodanów i białka. Do produktów, z których wyciąga się cukier, często dodaje się niskoenergetyczne zasobniki cukru, najczęściej popularne słodziki, czyli sacharynę, aspartam, acesulfam czy sorbitol – tłumaczy Monika Białasik.
Czy produkty typu light można włączać do codziennej diety. Można, ale należy robić to rozsądnie. – radzi dietetyk. Zrezygnowanie w zupełności z produktów, które zawierają tłuszcz, może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie organizmu.
– Kiedy włącza się do diety tylko produkty tzw. zero procent tłuszczu, to nabiał, który dostarczamy w ciągu dnia, nie zawiera tak naprawdę ani grama tłuszczu, a to utrudnia wchłanianie wapnia oraz witamin syntetyzowanych w tłuszczu, czyli A, D, E i K, które obecne są i w mleku, i w przetworach mlecznych – wyjaśnia Białasik.
Specjaliści do spraw żywienia przestrzegają, że decydując się na włączenie do swojej diety produktów niskotłuszczowych i pozbawionych cukru po to, by zrzucić zbędne kilogramy, może okazać się pułapką.
– Te osoby są świadome tego, że poprzez takie produkty schodzą z ilości energii, ale z drugiej strony nadrabiają innymi produktami, tak naprawdę cały czas teoretycznie znajdują się poniżej swojego zapotrzebowania. Bilans przy włączeniu produktów light i normalnych wychodzi wtedy na zero, a oczekiwania nadal są duże – mówi Monika Białasik.