Co mają wspólnego słoń i fenek? Ogromne uszy
„Dlaczego masz takie wielkie uszy?” – pytał babcię Czerwony Kapturek, a odpowiedź była dość oczywista: „aby lepiej słyszeć”. Faktycznie, ogromne małżowiny działają niczym anteny satelitarne i pozwalają lepiej pochwytywać fale dźwiękowe z okolicy, a tym samym wiedzieć więcej. Ku podziwu, korzyści z posiadania dużych uszu jest jednak znacznie więcej.

Relatywny rekordzista, czyli skocznik długouchy
Wyobraź sobie, gdyby uszy sięgały ci do pół uda… Takim właśnie rozmiarem – ok. 2/3 długości ciała – może poszczycić się skocznik długouchy (Euchoreutes naso). Ta mała, skacząca mysz jest bardzo trudna do obserwacji, więc musimy wierzyć zoologom na słowo. Nie dość, że żyje jedynie na mongolskich i chińskich pustyniach, to jeszcze prowadzi nocny tryb życia.
Ogromne uszy skocznika idą w parze z wyjątkowo długim ogonem i stopami. O ile te ostatnie są jednak niezbędne do pustynnych akrobacji, o tyle uszy odgrywają raczej rolę naturalnej klimatyzacji. Ich powierzchnię pokrywa siatka drobnych naczyń krwionośnych, które w zależności od temperatury wokół kurczą się lub rozszerzają. W pustynnym skwarze skocznik potrafi szybko pozbyć się ciepła właśnie za pośrednictwem ogromnych małżowin.
Jak ciekawostkę warto dodać, że w trakcie skoków zwierzę potrafi położyć uszy gładko po sobie, aby zwiększyć szansę na ucieczkę przed drapieżnikiem. Trudno o bardziej praktyczną część ciała!

Ogromne uszy skocznika idą w parze z wyjątkowo długim ogonem i stopamiJoseph Smit (1836–1929), Public domain, via Wikimedia Commons
Fenek, mistrz foniatrii
Na pustyni, tyle, że w Afryce Północnej, żyje również fenek (Vulpes zerda) – mały, sympatyczny lisek, którego rozpoznać można właśnie po uszach. Ich wielkość i w tym przypadku wskazuje na potrzebę chłodzenia organizmu. Matka Natura dodatkowo wyposażyła fenka w izolujące przed wysoką temperaturą futro oraz nerki, którym wystarczy absurdalnie mało wody.
Uszy fenka służą jednak również do słuchania, i to nie byle jakiego. Ten najmniejszy ze wszystkich psowatych na świecie spędza większość czasu w swych podziemnych norach drążonych w piaskowych wydmach. Tutaj też kryje się większość jego smacznych ofiar – gryzonie, jaszczurki oraz owady. A ponieważ trudno je dojrzeć, fenek próbuje je usłyszeć, a pomagają mu w tym właśnie wyjątkowo wrażliwe uszy, zdolne do rejestrowania fal dźwiękowych dochodzących spod ziemi.

Fenek – najmniejszy lis na świecie, o największych uszach, fot. GoodFocused/envato
Zając antylopi – ucieka, bo usłyszy
Na liście zwierząt o dużych uszach nie może oczywiście zabraknąć wszystkich krewnych i znajomych królika. W rzeczywistości największym długouchem w z rodzinie zającowatych jest żyjący w Meksyku i południowych Stanach Zjednoczonych zając antylopi (Lepus alleni). Jego ulubionym krajobrazem są rozległe obszary porośnięte trawą i niskimi krzewami, idealnie lekko pofałdowane.
Zając przemierza te przestworza energicznymi skokami, co w połączeniu z wysoką temperaturą meksykańskich stepów łatwo prowadzić może do przegrzania. Pomagają oczywiście uszy, które w upalne dni oddają ciepło całą swoją powierzchnią, bez konieczności pocenia się – bardzo niepraktycznego w warunkach niedostatku wody.
Nocą, gdy temperatura drastycznie spada, zając antylopi potrafi praktycznie odciąż krążenie w uszach, co z kolei pomaga zachować ciepło. I wówczas narząd słuchu działa jednak doskonale, pozwalając długouchom usłyszeć potencjalnych drapieżców, na długo zanim zbliżą się na niebezpieczną odległość.

Zając antylopi potrafi „włączać i wyłączać” krążenie krwi w uszach, źródło: Francisco Farriols Sarabia, CC BY 4.0, via Wikimedia Commons
Nietoperze szybujące na uszach?
Nieproporcjonalnie wielkie uszy mają również niektóre gatunki nietoperzy, np. bryłonosek północnoamerykański (Corynorhinus townsendii). Naukowcy z Uniwersytetu Lund we Szwecji podjęli się próby wyjaśnienia czy dla nietoperza wielkie uszy to wygoda, czy raczej udręka. Okazało się, że wiele gatunków na uszach korzysta.
W pierwszej kolejności udało się potwierdzić, że sama obecność uszu u nietoperzy jest swojego rodzaju handicapem, który sprawia, że latające ssaki nie potrafią migrować na tak duże odległości jak pozbawione małżowin ptaki. Oporu powietrza nie da się po prostu oszukać.
Z tej samej przyczyny nietoperzom o małych uszkach latanie przychodzi znacznie łatwiej i nie muszą na nie wydatkować aż tyle energii. Z drugiej strony, obserwacje wskazują jednak, że gatunki uszate potrafią wykorzystać swoje narządu słuchu nie tylko do precyzyjnej echolokacji, ale również szybowania w powietrzu. Uszy nietoperza, podobnie jak skrzydła, są bowiem bardzo elastyczne, błoniaste, i pozwalają się łatwo składać i rozkładać w zależności od potrzeby. W czasie hibernacji np. uszy bryłonoska położone są gładko na grzbiecie i dodatkowo wspomagają izolację przed zimnem!

Bryłonosek północnoamerykański posiada długie, elastyczne uszy, źródło: Larisa Bishop-Boros, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Słoniowe uszy
I wreszcie dochodzimy do największych obiektywnie uszu na świecie, które należą oczywiście do słonia. Którego? Afrykańskiego, co jest bezpośrednią wynikową warunków klimatycznych. Słonie afrykańskie muszą bowiem cierpliwie znosić gorąc równikowej sawanny, bez skrawka cienia, podczas gdy ich azjatyccy kuzyni korzystają z komfortu tropikalnych lasów, więc mają uszy znacznie mniejsze i bardziej okrągłe.
Jak duże są uszy słonia? Te największe na długość sięgają nawet 2 m, a więc tyle co pokaźny koszykarz NBA. Kształtem przypominają afrykański kontynent, a każde pokryte jest unikalnym designem żył, który działa niczym linie papilarne – słonie rozpoznać można właśnie po uszach!
Jako narzędzia regulacji temperatury ciała, które z czysto praktycznych względów nie powinno się pocić, słoniowe uszy oprócz oddawania ciepła całą swoją powierzchnią, działają również jak wachlarze. Rytmiczne trzepotanie nimi produkuje prądy powietrza o skuteczności pokojowego wiatraka, które dodatkowo zwiększają transfer energii z naczyń krwionośnych.
Owe ruchy mogą mieć jednak jeszcze jedną funkcję. Otóż zdaniem zoologów, słonie wykorzystują swe ogromne uszy do komunikacji. Gdy chcą zastraszyć przeciwnika, rozpościerają je szeroko i wznoszą do góry, aby wyglądać na jeszcze większe i starszniejsze.
Dla porządku dodajmy, że największe uszy gatunku Homo sapiens stwierdzono u Turczynki Rumeysy Gelgi, która znalazła się w Księdze Rekordów Guinnessa dzięki małżowinom o długości dokładnie 9,58 cm. Kobieta cierpi jednak na rzadką chorobą genetyczną zmieniającą dość istotnie postawę ciała i fizjologię twarzy.
Chwilę uwagi warto poświęcić też Marcowi Greenleafowi, który w wieku 13 lat zaczął rozciągać swoje małżowiny i… rozciągnął. W 2024 r. mierzyły one prawie 11,5 cm i były w stanie pomieścić w sobie duży zwój taśmy klejącej. W przeciwieństwie do słoni, zajęcy i fenków jest to jednak adaptacja o dość wątpliwej użyteczności.

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, która oddała się pasji zgłębiania zagadek świata i pisania o nich. Specjalizuje się w ekologii, klimatologii i naukach przyrodniczo-naukowych. Żyje ponad granicami, dużo podróżuje, a w wolnym czasie pływa.
Opublikowany: 14 października, 2025 | Zaktualizowany: 15 października, 2025
- “15 Animals with Big Ears (and Why They Have Them)” Gray Chapman, https://a-z-animals.com/animals/lists/animals-with-big-ears/, 5/10/2025;
- “This animal has the biggest ears on Earth (relative to size)”, Liz Langley, https://www.nationalgeographic.com/animals/article/biggest-ears-elephants-jerboa-bats, 5/10/2025;
- “Fennec fox” National Geographic, https://www.nationalgeographic.com/animals/mammals/facts/fennec-fox, 5/10/2025;
- “Lepus alleni”, Animal Diversity Web, https://animaldiversity.org/accounts/Lepus_alleni/, 5/10/2025;
- “Which animal has the largest ears?” Ashley P. Taylor, https://www.livescience.com/largest-animal-ears-relative-to-body-size.html, 5/10/2025;