Czy zimy w Polsce są coraz cieplejsze? Analiza trendów pogodowych
Już w pierwszym tygodniu grudnia 2024 r. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) ostrzegał, że tegoroczna zima będzie cieplejsza niż zimy w latach 1991-2000. W obliczu zmiany klimatu nie jest to pewnie dla nikogo zaskoczeniem. Czy to tylko anomalia, czy zimy w Polsce faktycznie odchodzą w zapomnienie? Przyglądamy się długoletnim trendom.
Jakie były zimy w ciągu ostatnich 15 lat?
IMGW-PIB jest odpowiedzialny za gromadzenie informacji klimatycznych i sporządzanie zbiorczych miesięcznych raportów na temat temperatury, nasłonecznienia i opadów, a także poziomu morza i ekstremalnych zjawisk pogodowych. Z raportów tych możemy się dowiedzieć, jak naprawdę wyglądały zimy w ubiegłych latach. Poniższa tabela pokazuje kształtowanie się średniej temperatury w kraju w styczniu i lutym, a więc miesiącach historycznie najbardziej mroźnych. Oprócz danych liczbowych meteorolodzy określają również termiczny charakter poszczególnych miesięcy, a więc odchylenia od długoletniej normy.

Średnie obszarowe temperatury powietrza w Polsce w styczniu i lutym w latach 2010-2014; opracowanie własne na podst. Biuletynu Monitoringu Klimatu Polski IMGW-PIB
Jak pokazuje tabela, w latach 2010-2012 cieszyliśmy się klasyczną zimą, normalną, a nawet chłodniejszą niż wieloletnia norma. Niskie temperatury dały się zaobserwować na terytorium całego kraju, z wyjątkiem nieco cieplejszego Podkarpacia i Karpat. Minęła jednak dekada i sytuacja przedstawia się zgoła inaczej. Z wyjątkiem 2021 r., kiedy średnie temperatury w styczniu i lutym oscylowały wokół -1,6 do -1,0°C, ostatnie zimy są zdecydowanie ciepłe, ze średnimi temperaturami powyżej 0°C. Co gorsza, anomalia dają się w szczególny sposób zauważyć w górach i na wyżynach, co może poważnie zaburzać nie tylko satysfakcję narciarzy, ale przede wszystkim równowagę w lokalnych ekosystemach.
Jak było wcześniej?
Szczegółowe dane klimatyczne IMGW-PIB sięgają roku 1951, a więc dzieciństwa współczesnych seniorów. Jeśli spojrzeć na zbiorcze tabele, widać wyraźnie, że mają oni prawo do melancholijnych wspomnień o „prawdziwych zimach”. Do lat 80 XX w. styczeń był zawsze należycie chłodny, a ciepłe anomalia obserwowane były dokładnie raz na dekadę: w 1952, 1962, 1974 i 1975 oraz 1983 i 1984 r. W latach 1966-1972 odnotowano natomiast corocznie bardzo chłodne, a nawet ekstremalnie niskie temperatury zimowe.
W latach 1988-1990 po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z trzema ciepłymi zimami z rzędu. Styczeń i luty w 1990 r. były wręcz ekstremalnie ciepłe. Na początku XXI w. było kilka normalnych zim, ale od 2013 r. ogólny trend jest jednoznaczny – mrozu w Polsce jest coraz mniej. Potwierdzają to dane Instytutu Ochrony Środowiska, z których wynika, że w ciągu ostatnich 36 lat liczba dni z temperaturą poniżej 0°C zmalała w skali rocznej aż 25 dni – to zupełnie jakbyśmy stracili jeden miesiąc zimy!

Śnieżne zimy w Polsce są coraz mniej prawdopodobne ze względu na rosnące temperatury, fot. YouraPechkin/envato
Dlaczego zimy w Polsce są coraz cieplejsze? Jak będzie dalej?
Zmiana klimatu to fenomen, który obserwuje się w perspektywie wieloletniej. Okresowe anomalie są zjawiskiem oczekiwanym i mogą wynikać choćby ze zmian w cyrkulacji oceanicznej. Przypomnijmy, że co 2-7 lat na świecie obserwuje się naprzemiennie zjawiska El Niño i La Niña związane z temperaturą wody w oceanach – ich wpływ na pogodę jest znaczący, a w latach 2023-2024 pozostawaliśmy pod wpływem ciepłego El Niño.
Fakt, że zimnych w dni w Polsce konsekwentnie ubywa, tłumaczy się jednak przede wszystkim globalnym ociepleniem atmosfery, które z kolei zdaniem większości naukowców jest wynikiem akumulacji gazów cieplarnianych, takich jak metan, tlenki azotu czy dwutlenek węgla. Ich emisje są jednoznacznie związane z działalnością ludzką, w tym przede wszystkim energetyką paliw kopalnych, przemysłem, transportem i rolnictwem.
Czy to oznacza, że będzie wciąż cieplej i cieplej a nasze wnuki nie poznają wcale mrozu? Niekoniecznie. Według prognoz przygotowanych przez zespół ekspertów w ramach programu Klimada 2.0 liczba dni z minimalną temperaturą poniżej -10°C będzie konsekwentnie maleć, ale jeszcze w latach 2070-2100 można będzie liczyć na ok. 8-10 wysoce mroźnych dni rocznie. Co najmniej do 2070 r. rosnąć ma natomiast liczba dni gorących z temperaturą powyżej 30°C.
Polskie analizy potwierdza raport przygotowany w grudniu 2024 r. przez Climate Central. Wynika z niego, że nawet 30% krajów w ciągu ostatniej dekady odnotowało jeden dodatkowy tydzień bez mrozu. Dania, Estonia, Litwa i Łotwa „straciły” po 3 tygodnie mroźnych dnia, zaś Polska, Niemcy, Czechy i Belgia przynajmniej 2 tygodnie.
Czy jest szansa na śnieg zimą?
Dla dzieci, młodzieży i aktywnej części dorosłych prawdziwa zima to jednak nie tylko mróz, ale i śnieg. Ten ostatni zależy nie tylko od temperatury, ale również ilości opadów. Czy w tym zakresie można zachować optymizm na przyszłość?
Prognoza IMGW-PIB do kwietnia 2025 r. przewiduje, że w lutym możemy spodziewać się zwiększonej ilości opadów na poziomie nawet 46-53 mm na południu Polski. W marcu opady mają utrzymywać się w granicach normy, co w Zakopanym oznacza nawet 67 mm. Niestety, z uwagi na dodatnie temperatury będzie to raczej deszcz niż śnieg.
Biorąc pod uwagę dane historyczne, to nie brak opadów jest przyczyną, że nie doświadczamy już tak często białych zim. W ciągu ostatnich dwóch dekad styczeń i luty były częściej mokre niż suche, a zimowych opadów było więcej niż w latach 70 i 80 XX w. Było jednak zbyt ciepło. W lutym 2024 r. liczba dni z pokrywą śnieżną grubszą niż 1 cm była na południu kraju mniejsza o nawet 14-18 od normy wieloletniej z lat 1991-2020. W Tarnowie odnotowano zaś rekord – roczna liczba zaśnieżonych dni była nawet 51 dni krótsza niż norma!



Śniegu w Zakopanem może być w trakcie kolejnych zim coraz mniej, fot. anita_bonita/envato
Nowe pory roku?
Dr Adam Jaczewski ze Zakładu Analiz Meteorologicznych i Prognoz Długoterminowych IMGW w komentarzu do prognozy na pogody na pierwszy kwartał 2025 r. zastrzegł, że zimy w Polsce będą coraz krótsze, a lata coraz dłuższe. Jego zdaniem obserwować będziemy też stopniowe zanikanie pór przejściowych przedzimia i przedwiośnia. Prawdopodobne jest też wydłużanie się okresów bez opadów, a gdy te ostatnie się już pojawią, będą gwałtowne i dramatyczne w skutkach.
Wszystkie te zmiany mogą się podobać ludziom nieprzepadającym za zimnem i zlodowaciałymi chodnikami. Niestety, dla wielu gatunków roślin i zwierząt będą one zabójcze, poważnie zaburzając roczny cykl życiowy. Dramatyczne skutki krótszych i cieplejszych zim mogą dać się odczuć również w rolnictwie, za co sowicie zapłacimy w postaci rachunków za żywność.
- Biuletyn Monitoringu Klimatu Polski, https://klimat.imgw.pl/pl/biuletyn-monitoring, 4/02/2025;
- „Lost Winter: Above-freezing days added by climate change” Climate Central, https://www.climatecentral.org/report/lost-winter-days-2024, 4/02/2025;
- IMGW-PIB: Eksperymentalna prognoza długoterminowa temperatury i opadu na styczeń 2025 r. – kwiecień 2025 r., IMWG-PIB, 4/02/2025;
- Zmiany temperatury i opadu na obszarze Polski w warunkach przyszłego klimatu do roku 2100 IOŚ-PIB, styczeń 2020;






