Ekrany akustyczne w Polsce. Wiele hałasu o ekrany akustyczne
Blisko połowa ekranów akustycznych powstała niepotrzebnie – donosi „Rzeczpospolita”. Z kolei Ministerstwo Środowiska uważa, iż ekrany akustyczne stały się plagą polskich dróg: „Szpecą krajobraz, ograniczają widoczność, a przy tym nie zawsze skutecznie chronią przed hałasem.” – czytamy w komunikacie resortu.
Minister środowiska, Marcin Korolec podpisał 2 października br. rozporządzenie zmieniające dopuszczalne poziomy hałasu. Dopuszczalne limity natężenia hałasu w ciągu dnia, które były określone na poziomie od 50 dB do 65 zostały podniesione do 68 dB, a w ciągu nocy limit wzrósł z 45-55 do 60 dB. – Takie rozwiązanie ma zapobiec nadmiernemu stosowaniu ekranów akustycznych przy zachowaniu podstawowego standardu ochrony zdrowia mieszkańców przed negatywnymi skutkami hałasu – argumentował decyzję resortu minister Marcin Korolec. – To pierwszy krok na drodze do rozwiązania problemu plagi nieskutecznych ekranów – dodał.
Urzędnicy nie ukrywają radości z tej decyzji. Bowiem inwestycja w ekrany jest droga. Według szacunków ekspertów, postawienie ekranów może pochłonąć nawet 20-30 procent kosztów budowy nowej drogi.
Zdaniem „Rzeczpospolitej” przez restrykcyjne przepisy straciliśmy około miliarda złotych. W jaki sposób? Bom na budowę ekranów akustycznych, który rozpoczął się po 2007 roku, dał wolną rękę samorządom, które niemal wszystkie nowe drogi wykańczały ścianą chłonącą, lub odbijającą hałas. Skutkowało to tym, że ekrany stawiano tam, gdzie nie były potrzebne – „ciągnące się bez końca ekrany, np. przy autostradzie A2, chronią przez hałasem krzaki, pola” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Podobnego zdania jest podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, Janusz Zaleski, który uważa, że ekrany budowane są w Polsce na wyrost. „Niekiedy buduje się ekrany akustyczne wyłącznie ze względu na zapisy miejscowych planów zagospodarowania terenu, które w otoczeniu drogi ustanawiają tereny wymagające ochrony przed hałasem, podczas gdy w rzeczywistości tereny te nie zostały jeszcze, i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostaną, zagospodarowane w sposób wymagający tej ochrony”. – napisał w odpowiedzi na interpelację w sprawie decyzji środowiskowych regulujących ustawianie ekranów dźwiękochłonnych posła Arkadiusza Litwińskiego z PO.
Ministerstwo Środowiska twierdzi, iż poluzowanie norm hałasu nie ma żadnego wpływu na ochronę środowiska, a zmiana przyniesie wymierne korzyści finansowe. „Takie podejście czyni wątpliwym sens jakiejkolwiek regulacji norm hałasu. (…)nie uwzględnia kosztów chorób powodowanych przez hałas” – odpowiada Wojciech Makowski z kampanii „Tiry na tory”.
Estetyczne barbarzyństwo, które kradnie widoki.
Tak niektórzy nazywają ekrany akustyczne, które są najtańszym sposobem ochrony przed hałasem. Ekrany akustyczne stały się plagą polskich dróg. Szpecą krajobraz, ograniczają widoczność, a przy tym nie zawsze skutecznie chronią przed hałasem. – uważa Ministerstwo Środowiska. Zdaniem ekspertów nie można chronić ludzi przed hałasem, wyrządzając im jeszcze większą krzywdę poprzez niszczenie krajobrazu.
Jak sobie radzić z hałasem?
Przepisy o ochronie środowiska nie obligują inwestora do budowy ekranów akustycznych. Co więcej, ekran akustyczny nie jest jedyną opcją zmniejszenia hałasu, ale najłatwiejszą do zrealizowania. Zdaniem specjalistów są lepsze metody na walkę z hałasem drogowym niż stawianie ekranów.
„Ekranami wycisza się autostrady na terenach zamiejskich. W miastach należy zastosować inne środki: uspokojenie ruchu, w tym poprzez zwężanie pasów ruchu. które w polskich miastach są o metr szersze niż w krajach zachodniej Europy. Poza tym przenosić ruch osobowy na transport zbiorowy i rowery. Transport towarów trzeba stopniowo przenosić z tirów na kolej, a w tych ciężarówkach, które pozostaną, skutecznie kontrolować przestrzeganie limitów wagi” – radzą aktywiści kampanii „Tiry na Tory” w opinii przesłanej do Ministerstwa Środowiska.
Zieleni nie ekranów!
Na niemieckich autostradach zamiast ekranów zastosowano ograniczenie prędkości w godzinach od 22 do 6 rano. – pisze „Rzeczpospolita”. Innym, chociaż niepraktycznym – szczególnie w lecie – pomysłem jest wymiana okien na te o podwyższonej izolacyjności akustycznej. Jakimś rozwiązaniem jest stosowanie asfaltów wyciszających i w końcu pas zieleni, zwarte szpalery drzew i krzewów o odpowiednio dobranej wysokości i gęstości oddzielający jezdnie od chodnika i budynków mieszkalnych.
Jednak czy takie rozwiązania będą miały rację bytu w naszej rzeczywistości? Ograniczenia prędkości ciężko egzekwować, a drzewa nie wyrosną w ciągu doby. Zatem konflikt ekranowy będzie ciężko rozstrzygnąć. Często powstają one bowiem na życzenie samych mieszkańców, ku niezadowoleniu innych.
Zamiast ekranów są stopery do uszu
Gdy ktoś jedzie samochodem przez autostradę to musi się gapić w ekrany. Jeszcze jak są przezroczyste to ok, ale po co Polska na to wydała miliony jak to i tak nic nie pomaga więc po co na to wydawać jakie kolejek pieniądze
Zamiast ekranów lepiej oglądać straszydła reklamowe umieszczane wszędzie przy drogach? To już wolę ekrany. Lepiej to wygląda. Druga sprawa, to przebywając nawet w znacznej odległości od drogi wszędzie słychać hałas papier…alających motorów i tjuningowanych samochodów. Odechciewa się przebywać poza zamkniętymi pomieszczeniami. Ekrany przynajmniej częściowo to zmniejszają. Jak chcesz oglądać krajobraz, to wysiądź z samochodu.
Mieszkam 100 m od autostrady. Okna zawsze musza byc pozamykane. Na ogrodzie zero relaksu. W nocy co chwilę sie budzimy ale co tam wazniejsze jest chwilowe odczucie kierowcy zeby mial na co patrzeć tj na moja posesję zamiast przed siebie
Ekrany akustyczne to jeden wielki przekręt podobny do afery reprywatyzacyjnej czy AMBER GOLD tylko na dużo większa skale. Jak można w Warszawie w środku miasta stawiać ekrany akustyczne i to w dodatku w miejscach usługowych gdzie nie ma budynków mieszkalnych tylko same firmy i co najdziwniejsze markety stacje benzynowe i zachodnie firmy nie są zasłaniane. To jest ewidentne sprawa dla CBŚ i CBA. Tymi ekranami likwiduje się konkurencyjne firmy dla marketów i oczywiście sporo na nich zarabia bo metr kwadratowy ekranu to 3000 zł. Specjalnie napuszcza się mieszkańców na siebie w niektórych miejscach gdzie ewidentne powinny być wybudowane to urzędnicy ich nie budują po to aby mieć protesty ludzi ze chcą ekrany a potem już łatwo idzie bo wszystkim się pokazuje ich protest i budują wszędzie biznes się kręci kasa wydana z budżetu miasta łapówka odebrana. Takie rzeczy tylko w Polsce
Proszę pamiętać ze firmy sprzedające ekrany maja potężne pieniądze dlatego lobbują wszędzie gdzie się da w gazetach w polityce to są olbrzymie pieniądze dlatego jak widzę opinie na forum ze ekrany są potrzebne i ludzie chcą aby były wszędzie to wiem ze to jest wpis sponsorowany.
Mam nadzieje ze sady szybko zajmą się tymi wyłudzeniami
Moje roczne dziecko spac nie moze a my razem z nim. W domu 50db jak otworze okno. A do drogi jeszcze troche jest dzialki. Tam chyba bedzie z 80. Tiry i motocykle sa najgorsze. Ekranow nie mamy. Znak postawili na wjezdzie do miasta ze teren zabudowany i koniec. No przeciez ruch ograniczony no nie? A wszyscy jezdza 70-80 km/h i nikt tego nie pilnuje. Dziury i koleiny ze skacza te auta a nam sie trzesa lozka. Mamy do wyboru latem albo sie upiec w 30-paru stopniach albo nie spac. Co wiec z tego ze okna porzadne. Mysli wlasnych nie slychac. A ekranow nie ma. I zwykly mieszkaniec nic nie zrobi bo to w kwestii samorzadow a one maja nas gdzies. Jeszcze chcieli droge poszerzyc do 4 pasow bo im 3 nie wystarcza. A obwodnica od 30 lat obiecywana.
Takich głupot to dawno nie widziałem. „nie zawsze skutecznie”, biedni jeździcie w kartonowych pudłach. Do komunikacji się przesiądźcie albo na rower. A nie 1000 samochodów a w każdym tylko kierowca. Powinni zakazać ruchu w centrum. Ekrany wszędzie gdzie mieszkańcy najbliżej ulicy sobie tego życzą. CICHY asfalt – śmiechu warte. 3-5 dB tłumienia. Czy wy chodziliście do szkoły?
Zakaz ruchu tirów od 22 do 6 rano z wyłączeniem transportu żywności i żywych zwierząt!!!
Te ekrany są faktycznie w wielu miejscach niepotrzebne. Jedzie się taką drogą jak w pudle kartonowym na głowie.
Dobrze gadasz
Dlatego jestem za tym, by zakazać tunningowania samochodów! Wieśniaki powoduję na uliacha więcej hałasu niż nam się wydaje!
Ależ przerabianie układów wydechowych od zawsze jest niedozwolone. I co z tego? Nikt tego nie egzekwuje, gdyż liczą się tylko pieniądze.
Macie rację
To prawda