Gdzie można zobaczyć płynącą lawę?
Aktywne wulkany są fascynujące… i niebezpieczne. Ujrzenie na własne oczy rozżarzonej, płynącej lawy to marzenie wielu miłośników przyrody i geologii. Na szczęście, są miejsca na świecie, gdzie można w miarę bezpiecznie obserwować języki lawy i potencjał tkwiący we wnętrzu naszej planety. Doświadczenie jest wyjątkowe, gdyż pozwala uświadomić sobie siłę procesów wulkanicznych i ich niszczycielskie zdolności.
Na całym świecie jest łącznie ok. 1500 aktywnych wulkanów – informuje Brytyjskie Towarzystwo Geologiczne. Ok. 50-70 z nich doświadcza corocznych erupcji na mniejszą lub większą skalę. W obszarach i okresach podwyższonej aktywności wulkanicznej dostęp do kraterów jest wzbroniony i zamknięty z obawy o bezpieczeństwo turystów. Lawę wypływającą wskutek mniejszych erupcji można jednak zobaczyć praktycznie na co dzień w wielu miejscach świata. Oto najsłynniejsze z nich…
Etna
Polacy najbliższe aktywne wulkany mogą oglądać we Włoszech. Najsłynniejszym z nich jest sycylijska Etna o wysokości ponad 3300 m n.p.m. i powierzchni 1190 km2. Choć ostatnia duża erupcja miała miejsce w 2021 r., wulkan jest w stanie nieustannej aktywności, języki lawy i dymowe wyziewy obserwowane są niemal na porządku dziennym, zwłaszcza po zmroku.
Etna jest największą atrakcją turystyczną Sycylii, więc dostęp do niej jest łatwy – na miejsce jeżdżą nawet autobusy. Na terenie samego wulkanu wyznaczono wiele pieszych szlaków, które wiodą wokół czterech głównych kraterów i dziesiątek mniejszych – strefy szczególnego niebezpieczeństwa są odgrodzone. Samą lawę najłatwiej jest zobaczyć z pewnej odległości od góry. W maju 2008 r. rozpoczęła się trwająca 417 dni erupcja, ramach której codziennie na zboczach pojawiały się języki lawy o długości od 1 do 6,5 km.

Erupcja Etny, fot. michelangeloop/envato
Stromboli
Drugim włoskim wulkanem, który usatysfakcjonuje poszukiwaczy lawy, jest Stromboli, położony na wyspie o tej samej nazwie, ok. 70 km na północ od wybrzeża Sycylii. Kursują na nią promy z Neapolu oraz Milazzo, a także liczne łodzie wycieczkowe. Sam wulkan nazywany jest śródziemnomorską latarnią z uwagi na regularne, małe erupcje pojawiające się na tarasie krateru – materia wyrzucana jest na wysokość nawet 250 m. Stromboli nie jest wysoki, bo mierzy zaledwie 924 m n.p.m., ale wspinaczka jest dość uciążliwa. Języki lawy na zboczach można tymczasem łatwo obserwować z całej wyspy, a w okresach podwyższonej aktywności dochodzi nawet do 14 wyrzutów za godzinę. Dobrym miejscem do obserwacji jest położona 400 m n.p.m. Sciara del Fuoco, gdzie najlepiej jest pojawić się za wieczornego zmroku.
Eyjafjallajokull
Największym europejskim centrum wulkanicznym jest jednoznacznie Islandia. Znajdują się tutaj 32 aktywne wulkany, a między nimi Eyjafjallajokull, którego erupcja w 2010 r. na tydzień sparaliżowała lotniska w północno-zachodniej części kontynentu. Sam wulkan sięga 1651 m n.p.m., a jego kaldera pokryta jest śniegiem. Obecnie w ramach 25-kilometrowego szlaku wiodącego przez lodowce turyści mogą obserwować wyłącznie zastygłe pola lawy, ale w odległej zaledwie o 30 km wiosce Vík í Mýrdal dla zwiedzających przygotowano najbezpieczniejszy możliwy pokaz lawy na świecie, zaaranżowany w centrum obserwacyjnym, gdzie rozgrzaną do 1100°C lawę wylewa się w specjalnie przygotowanych korytach.
Vík í Mýrdal jest miejscem ekscytującym samym w sobie, gdyż górujący nad nim wulkan Katla nie wybuchł już od 1918 r. – naukowcy oczekują erupcji w niedługim czasie. Mieszkańcy przygotowani są na 15-minutową ewakuację do pobliskiego kościoła, gdyż przewiduje się, że wybuch spowoduje stopienie ogromnych mas lodowca i wywoła błyskawiczną powódź.

Erupcja na Eyjafjallajokull w 2010 r.; źródło: David Karnå/Wikimedia
Kilauea
Najchętniej odwiedzanym aktywnym wulkanem na świecie jest hawajska Kilauea, zlokalizowana w Narodowym Parku na Big Island. Stosunkowo młoda, bo licząca sobie 210-280 tys. lat, przecięta jest dwoma strefami ryftowymi. Do 2018 r. można tu było oglądać nawet jezioro płynnej lawy, ale w ostatnich latach lawa wycieka niezależnymi ujściami, tworząc całą sieć rozgrzanych do czerwoności potoków. W 1990 r. masywne erupcje doszczętnie zniszczyły dwa miasta położone na wybrzeżu – Kalapana i Kaimu – po których pozostała jedynie czarna wulkaniczna plaża.
Wstęp do tej części Parku Narodowego Wulkany Hawaiʻi jest uzależniony od aktualnego poziomu aktywności Kilauea. Na lata 2024-2026 przewidziano duży projekt, w ramach którego powstanie nowe obserwatorium oraz wyremontowane zostanie centrum dla zwiedzających.

Pola lawy u Kilauea, fot. wirestock/envato
Santiaguito
Regularne widowiskowe strumienie lawy zobaczyć można w Gwatemali, w pobliżu wulkanu Santa Maria, na zachodzie kraju. W październiku 1902 r. Santa Maria wybuchła z niewiarygodną siłą – była to jedna z trzech największych erupcji XX w. W ciągu dwóch dni w powietrze wyrzucone zostały 8 km3 magmy, a wulkaniczny popiół dotarł aż do San Francisco. Po 20 latach uśpienia wulkan obudził się ponownie, a jego wybuch w 1922 r. spowodował powstanie kompleksu czterech głównych kopuł wulkanicznych nazwanych Santiaguito. Codziennie dochodzi tutaj do małych erupcji, a strumienie lawy sięgają nawet 4 km. Najlepiej jest oglądać je z centrum obserwacyjnego położonego na zboczu wulkanu Santa Maria.

Kompleks Santaguito wykazuje niewielką, ale codzienną aktywność wulkaniczną, źródło: Dyanega, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
Piton de la Fournaise
Nazwa tego wulkanu położonego na wyspie Reunion w dosłownym tłumaczeniu oznacza wierzchołek pieca. Szeroki, spłaszczony stożek należy współcześnie do najaktywniejszych na świecie, a erupcje pojawiają się tutaj regularnie co kilka lat. Wulkan jest w rezultacie bardzo niestabilny i według naukowców jego wschodnia część urwie się kiedyś, wpadając do Oceanu Indyjskiego i wywołując megatsunami. Póki co kaldera usiana jest ujściami, z których regularnie wypływa bogata w iryd lawa. Do wulkanu można dojechać autem, a na kalderę wiedzie szlak turystyczny, zamykany wyłącznie w przypadkach wzmożonej sejsmicznej aktywności.

Fontanny lawy nad Piton de la Fournaise, źródło: Martin Mergili (BOKU University, Vienna) (https://imaggeo.egu.eu/user/358/), CC BY 3.0, via Wikimedia Commons
Sakurajima
Ekscytujące widoki zapewnia również japoński wulkan Sakurajima dominujący nad wyspą Kyushu. Jego regularne erupcje odnotowywano już w XVIII w., a w ostatnich latach niemal w każdym miesiącu pojawiają się wyrzuty lawy. W inne dni nad kraterem widać dość dobrze czerwone żarzenie.
Pod względem geologicznym jest to stratowulkan z trzema kraterami – współcześnie aktywny jest ten południowy. Sakurajima była kiedyś wyspą, ale dzięki wyrzuconej przez wieki lawie stała się półwyspem o powierzchni 77 km2, objętym parkiem narodowym Kirishima-Yaku. Aktywność wulkanu najlepiej jest podziwiać z obserwatoriów Yunohira lub Arimura, bądź też punktu widokowego Karasujima.

Sakurajina o zachodzie słońca, źródło: Kimon Berlin, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons
Yasur
W dalekiej Melanezji, na wyspie Tanna należącej do Vanuatu, położony jest wulkan Yasur, który wybucha… nawet kilka razy na godzinę. Mierzący zaledwie 361 m n.p.m. morza stożek ponoć przyciągnął uwagę samego Jamesa Cooka, który przepływał w okolicy w 1774 r. To kolejny wulkan, który śmiało mógłby pełnić funkcję latarni morskiej, gdyż znad jego karteru nieustannie wydobywa się świetlista łuna.
Mimo swojej aktywności Yasur uznawany jest dość bezpieczną atrakcję, do której można dojść od szosy w ramach 15-minutowego spaceru. Miejscowe władze nie ograniczają dostępu, ale wydają komunikaty o poziomie zagrożenia w skali od 0 do 5.

Erupcja wulkanu Yasur w 2019 r., źródło: Romain Pontida, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons
Villarica
Chilijczycy nazywają go „domem demona” – Villarica to jeden z najaktywniejszych wulkanów w kraju, a zarazem ogromna atrakcja turystyczna. Wznoszący się na wysokość 2860 m n.p.m. stożek jest o tyle unikalny, że w jego kraterze znajduje się jezioro płynnej lawy. Dodatkowo wulkan regularnie wyrzuca w górę materiał piroklastyczny i strumieniami pompuje lawę.
Piesze wycieczki z przewodnikami – gdy jest to bezpieczne – organizowane są z miasta Pucón, ale należy liczyć się z faktem, że szlaki bywają często oblodzone. Dodatkowo turystom oferuje się możliwość lotów helikopterem nad kraterem Villarica.


Chillijski wulkan Villarica, źródło: idobi, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Erta Ale
Jednym z najbardziej spektakularnych widowisk wulkanicznych może pochwalić się Erta Ale w Etiopii. Tutejsze jezioro lawowe jest najdłuższe na świecie i zdarza mu się wylewać się z brzegów. Dodatkowo w kraterze tworzy się czasem drugie jezioro. Śmiałkowie mogą podejść aż nad krawędź, aby docenić w pełni siłę ognistego żywiołu.
Niestety, odwiedziny Erta Ale polecić można tylko najodważniejszym. Sytuacja polityczna w Etiopii nie gwarantuje bezpieczeństwa turystom, a sama podróż do serca Depresji Dankilskiej, nazywanej często końcem świata, nie jest łatwa ani przyjemna. Na koniec zaś czeka jeszcze trzygodzinna wspinaczka, którą z racji na upał realizuje się wyłącznie w ciemnościach.

Jezioro lawy w Erta Ale; źródło: Jan Markiewicz, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
- “Volcanoes” British Geological Survey, https://www.bgs.ac.uk/discovering-geology/earth-hazards/volcanoes/#, 12/09/2024;
- „8 Places Where You Can (Safely) Watch Lava Flow” Angela Nelson, https://www.treehugger.com/places-where-you-can-safely-watch-lava-flow-4869327, 12/09/2024;
- “12 Spectacular Volcanic Destinations for Thrill Seekers” Rachel Akinyi, https://worldwildschooling.com/spectacular-volcanic-destinations/, 12/09/2024;
- “Top 10 active volcanoes to see up close” Adam McCulloch, https://www.theguardian.com/travel/2015/may/27/top-10-active-volcanoes, 12/09/2024;
- Global Volcanism Program, Smithsonian Institution, https://volcano.si.edu/volcano.cfm?vn=211060, 12/09/2024;
- Catalogue of Icelandic Volcanoes; https://icelandicvolcanos.is/index.html#, 12/09/2024;



