Gleba z „gleby” wstaje niełatwo…
Rozprawianie o glebie jest trudne. Stopień jej ochrony, regeneracji i odbudowy jest bardzo długi i skomplikowany. Gleba, czyli biologicznie czynna warstwa litosfery wystawiana była przez wiele lat na ciężką próbę – szczególnie na Śląsku. Na efekty jej rekultywacji i odnowy trzeba czekać bardzo długo.
Ciężki przemysł na Śląsku to już przeszłość. To, co zostało po wielkich, dymiących kominach, fabrykach, kopalniach i hutach to tylko namiastka tego, co działo się w regionie dawniej. Pod względem zieloności Aglomeracja Śląska plasuje się w krajowej czołówce. Pod względem jakości powietrza też nie jest najgorzej (pomijając okresy jesienno-zimowe, w których zwiększona jest niska emisja) porównując z latami ubiegłymi. Nawet procesy rewitalizacji i rekultywacji na Śląsku coraz częściej kończą się sukcesami i przynoszą namacalne, wizualne efekty. Z glebą jest nieco inaczej – gleba to twór skomplikowany, zanim odzyska formę – tą sprzed skażenia i zanieczyszczenia upłyną dziesiątki lat.
Gleba regeneruje się najdłużej
Degradacja gleby pod względem chemicznym to pomniejszenie lub zniszczenie jej ekologicznej i produkcyjnej wartości. Objawami a właściwie skutkami mogą być: zakwaszenie, zasolenie, ubytek składników pokarmowych, spadek zawartości próchnicy. Nie bez znaczenia jest też niekorzystny wpływ wszelkich erozji wodnych i wiatrowych. Najgorszy wpływ na jej jakość mają jednak zanieczyszczenia „techniczne”, czyli te, które na Śląsku występowały bardzo często z racji prężnie działającego przemysłu. Na stan gleby wpływa wiele czynników, ale najważniejszym jest działalność gospodarcza człowieka, zarówno w sferze przemysłowej, jak i rolniczej. Problemy jakościowe gleby występują głównie na terenach uprzemysłowionych i mocno zurbanizowanych. Degradacja gleb na Śląsku powodowana była i jest (choć w mniejszym stopniu) głównie przez górnictwo, przemysł energetyczny, hutnictwo, przemysł chemiczny, transport, rozwój rolnictwa nie wykluczając jego chemizacji, gospodarkę komunalną.
Nie jest dobrze
Powołując się na badania przeprowadzone w 2005 roku przez Okręgową Stację Chemiczno–Rolniczą w Gliwicach okazuje się, że większość gleb w województwie śląskim charakteryzuje się odczynem bardzo kwaśnym i kwaśnym, co wskazuje na nieprawidłowe warunki dla wzrostu i rozwoju większości roślin uprawnych. Z opracowanego raportu wynika, że na obszarach o dużej koncentracji zakładów przemysłowych nastąpiło skażenie gleb metalami ciężkimi, szczególnie w rejonie Jaworzna, Będzina, Czeladzi. Na obszarach o nadmiernej koncentracji metali ciężkich w glebie nie należy uprawiać roślin przeznaczonych do spożycia. Bezpieczna z punktu widzenia jakości plonów uprawa roślin w rejonach skażenia metalami ciężkimi obejmować może: rzepak (olej do produkcji biopaliw), ziemniaki (do produkcji spirytusu paliwowego), wierzbę (przeznaczoną na opał), zboża i trawy (wykorzystane do materiałów siewnych).
Wapno na ratunek
Wyniki przeprowadzonych badań potwierdzają wysokie potrzeby w zakresie wapnowania gleb w województwie śląskim. To jeden z podstawowych sposobów przywracania odpowiedniej kwasowości i jakości glebom. Ważne są długofalowe działania w tej kwestii – odpowiednie programy, wsparcie finansowe rolnictwa poprzez dofinansowanie np. wapnowania, które jest skuteczną metodą rekultywacji gleby. Dzięki temu możliwa będzie na Śląsku poprawa warunków gospodarowania. Plony rolnicze będą wyższe a środowisko i gleba mniej zdegradowane.