Jan Paweł II prawdziwym ekologiem
Wśród wielu opinii po śmierci Papieża Jana Pawła II pojawiła się również następująca: „Mam wrażenie, że tą grupą w Polsce, która zignorowała nauczanie papieskie, są przede wszystkim środowiska uniwersyteckie… Można się nie zgadzać z Janem Pawłem II, ale przeoczenie faktu, że mamy do czynienia z najbardziej wpływowym polskim myślicielem w historii, jest czymś kompromitującym.” (dr Dariusz Karłowicz, filozof, „Wprost” 17/2005).
Może warto zatem przy okazji kolejnej rocznicy śmierci papieża Polaka na łamach portalu poświęconego ochronie środowiska podjąć refleksję nad wkładem Jana Pawła II w problematykę ekologiczną.
Papieska refleksja nad współczesną kulturą, przyrodą, naturalnym środowiskiem człowieka rozwijana była przez ostatnie 27 lat. Wyrosła z bogatej tradycji chrześcijańskiej refleksji nad problemami współczesności i była rozwijana zarówno w ściśle naukowych przesłaniach do Papieskiej Akademii Nauk, jak również w popularnych homiliach i kazaniach, wyrażających istotę chrześcijańskiej koncepcji środowiska naturalnego. Choć miała ona charakter całościowy i duże walory teorio-poznawcze, zaś jej Autor był dobrze znany, uderza jej praktyczna nieobecność we współczesnych pracach z zakresu filozofii czy polityki ekologicznej. Być może jest tak dlatego, iż jej bazą jest chrześcijańska Ewangelia życia. Warto zatem przypomnieć jej najważniejsze, jak się wydaje, tezy:
- życie jest darem;
- życie ludzkie jest święte od poczęcia aż do kresu;
- rodzina jest szczególnym sanktuarium życia;
- głównym bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek (CA 32);
- prawidłowa równowaga ekologiczna jest niemożliwa do osiągnięcia, zanim nie zostanie rozwiązana sprawa strukturalnych form ubóstwa istniejącego na świecie (CA 7);
- ochrona życia na ziemi jest głównym celem wszystkich programów środowiskowych;
- wojna jest największą katastrofą społeczną i ekologiczną;
Charakterystyczne dla Jana Pawła II było przy tym mówienie o „światłach i cieniach” współczesności z zachętą dla słuchaczy do „rozpraszania cieni i otwarcia drzwi dla światła”. Mówiąc o kryzysie ekologicznym Papież wolał jednak używać określenia pośredniego, każąc spojrzeć na świat, który jawi się naszym oczom jakby w 'światłocieniu’. Jest to bowiem kryzys o tak wielkich rozmiarach, że rodzi lęk przed zagładą środowiska naturalnego, ale też wraz z nim pojawiła się nowa wrażliwość na problemy środowiska naturalnego i postawa jego czynnej obrony. I tak, jak kryzys ekologiczny Papież łączył z innymi 'cieniami’ współczesności, z upokorzeniem ludzi przez nietolerancję, przemoc i wojny, z głodem i nędzą milionów, tak do ‘świateł’ dołączał rodzenie nowej globalnej solidarności i świadomości praw człowieka, przeciwstawianie się przemocy i budowanie kultury pokoju, troskę o ubogich i odepchniętych na margines.
Pontyfikat Jana Pawła II przypadł na okres, w którym ludzka ingerencja w naturalną strukturę świata jest większa niż kiedykolwiek. Zdaniem Francisa Fukuyamy (autora książki „Koniec człowieka”) następstwa obecnej rewolucji biotechnologicznej mogą doprowadzić nie tylko do zniszczenia środowiska naturalnego człowieka, lecz nawet do zagłady gatunku Homo sapiens. Szukając form intelektualnego przeciwdziałania, Fukuyama twierdzi, że dopiero proponowane przez Jana Pawła II kategorie personalistyczne oraz uwzględnienie obiektywnego porządku natury stwarzają szansę obrony humanizmu we współczesnym społeczeństwie wysokich technologii.
Współczesna degradacja świata przyrody i kryzys ekologiczny są impulsami pobudzającymi pytania o sposoby powstrzymania złych trendów prowadzących do katastrofy. Mając udokumentowane wielkie pustoszenie i pustynnienie Ziemi nie sposób nie szukać przyczyn negatywnych zjawisk i alternatywnych dróg rozwoju świata. Obserwując sposób życia we współczesnej cywilizacji nie sposób nie pytać, jak powinny się zmienić ludzkie preferencje i instytucje, w których żyjemy, aby zachować świat i dla przyszłych generacji? Jak wielkie i głębokie powinny być zmiany, aby Ziemia dalej była gościnnym, cennym i różnorodnym domem dla wszystkich jej mieszkańców?
Analizując kryzysy współczesności Papież proponuje rozważać je pod kątem pierwszeństwa etyki przed techniką, prymatu osoby w stosunku do rzeczy, priorytetu ducha wobec materii oraz postawy, aby nie tyle ‘więcej mieć’, ale ‘bardziej być’.
Papieska koncepcja postulując pełną, integralną realizację programu uzdrowienia relacji pomiędzy Bogiem, człowiekiem i przyrodą ukazuje również pewien wzór czy model „człowieka ekologicznego”. I jako patrona naszych wysiłków w budowie świata sprawiedliwego, solidarnego i przyjaznego dla wszystkich stworzeń proponuje postać św. Franciszka z Asyżu.
Dlaczego św. Franciszka? Bo jego głęboko religijne, pełne miłości i braterstwa spojrzenie na przyrodę, jego wspaniały „Hymn stworzenia”, kazanie do ptaków czy ułaskawienie wilka z Gubbio świadczą o serdecznym zbliżeniu do przyrody, jego autentycznym zainteresowaniu losem zwierząt i trosce wykluczającej jakąkolwiek chęć dominacji czy wyzysku.
Bo całe jego życie pokazuje powiązanie kwestii społecznych ze sprawą pokoju i troską o całe stworzenie. A to w chrześcijańskiej wizji jedna z podstawowych zasad, gdyż nie można zajmować się ochroną środowiska naturalnego bez dostrzegania niesprawiedliwości społecznej i wojen między narodami.
Takie całościowe spojrzenie na przyrodę owocuje nową odpowiedzialnością, solidarnością i próbą odbudowania sakralności przyrody. Stawiam więc tezę-pytanie: czy myśl Jana Pawła II nie może pełnić roli inspirującej przy poszukiwaniu rozwiązania współczesnych dylematów ekologicznych?
„(…) źle pojęta cywilizacja doprowadziła do zachwiania równowagi ekologicznej na ziemi. Człowiek, uczyniony na obraz i podobieństwo Stwórcy, miał być dobrym pasterzem przyrody, środowiska, w którym przyszło mu żyć. Tę misję otrzymał dawno temu, a rodzina ludzka wypełniała ją pomyślnie w ciągu całych swoich dziejów, aż do czasów bardzo niedawnych, kiedy to człowiek sam stał się zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Proces zniszczenia w niektórych regionach już się dokonał, w innych jeszcze trwa.” – słowa Jana Pawła II.
Wspaniały Człowiek, powinien być autorytetem dla każdego z nas. Doktryny naszego Papieża powinny być stosowane przez każdego z nas:)