Obywatelski projekt ustawy o ochronie zwierząt do Sejmu

W czwartek 12 stycznia Monika Nowicka, przedstawicielka Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej zaprezentowała posłom obywatelski projekt ustawy o ochronie zwierząt. Mimo wielu kontrowersji, żaden klub nie zgłosił wniosku o jego odrzucenie.
Za obywatelską inicjatywą opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne. Jednak pełne poparcie dla projektu zgłosiły jedynie dwa kluby – Prawo i Sprawiedliwość oraz Ruch Palikota.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy Platforma Obywatelska nie zgłosi wniosku o jego odrzucenie. Zdaniem posłów PO projekt jest niezgodny z dyrektywami Unii Europejskiej, a także dotyczy rozwiązań, które już weszły w życie 1 stycznia. Podobnego zdania jest resort rolnictwa. Jak powiedział wiceminister rolnictwa Andrzej Butra, przepisy zawarte w projekcie są niezgodne z pięcioma podstawowymi dyrektywami unijnymi dotyczącymi zwierząt gospodarskich, co może narazić Polskę na postępowania przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i przyczynić się do obniżenia konkurencyjności polskich hodowców. Z kolei poseł SLD Romuald Aichler powiedział, że nie rozumie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. „Co będzie z odpadami rzeźniczymi, które te zwierzęta zjadają” – pytał.
Mimo wątpliwości ostatecznie wszystkie kluby poparły przesłanie projektu do dwóch komisji: rolnictwa i rozwoju wsi, samorządu regionalnego i polityki regionalnej.
Nowe prawo dla zwierząt
Projekt, pod którym podpisało się 220 tysięcy osób został złożony jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu. Jego autorzy chcą powołania Krajowej Inspekcji ds. Zwierząt z wojewódzkimi oddziałami i inspektorami. Miałaby ona m.in. nadzorować miejsca opieki nad bezdomnymi zwierzętami, hodowle zwierząt domowych, a także miejsca, w których zwierzęta dzikie i domowe są wykorzystywane dla celów zarobkowych.
Innym ważnym zapisem w projekcie nowej ustawy jest całkowity zakaz chowu zwierząt futerkowych na futra. Podobne do proponowanych przez Koalicję dla Zwierząt zapisy wprowadziły już Austria, Norwegia, Szkocja, Walia i Holandia.
Inne zapisy w projekcie nowej ustawy uwzględniają również min. całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach, ochronę kotów wolonobytujących, zakaz strzelania przez myśliwych do psów, zakaz obcinania dziobów ptakom hodowlanym, ograniczenie czasu transportu zwierząt gospodarskich do 12 godzin czy zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach. Wprowadza zakaz kastrowania świń bez znieczulenia.
Zgodnie z projektem w sklepach zoologicznych dopuszczona byłaby sprzedaż tylko niektórych zwierząt. Hodowlę zwierząt domowych uznano w projekcie za, podlegającą opodatkowaniu, działalność gospodarczą. Projekt zakłada także stopniowe wprowadzanie powszechnego systemu identyfikacji zwierząt domowych – czipowania.
W myśl projektu, gminy miałyby obowiązek sporządzania programów walki z bezdomnością zwierząt; ponadto prowadzić schronisk ani wyłapywać zwierząt bezdomnych nie mogłyby podmioty nastawione na zysk ani osoby skazane za przestępstwa przeciw zwierzętom.
Część rozwiązań proponowanych w projekcie została uchwalona przez Sejm 18 sierpnia 2011 r. w nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która weszła w życie 1 stycznia. Zwiększono m.in. kary za znęcanie się nad zwierzęciem, zakazano strzelania do błąkających się w lasach psów, a także handlu zwierzętami domowymi na targowiskach. Projekt zaproponowany przez Koalicję dla zwierząt jest zdecydowanie bardziej radykalny i ma przede wszystkim poprawić sytuację zwierząt gospodarskich.
Koalicja dla zwierząt jest porozumieniem ponad 60 organizacji ochrony zwierząt, które starają się o uchwalenie przez Sejm nowej ustawy






Wreszcie ustawa uwzględniająca postęp wiedzy na temat zwierząt i z intencja ograniczenia tego morza cierpienia. Najważniejsze zapisy to: identyfikacja psów i kotów (odpowiedzialność za zwierzę konkretnej osoby), likwidacja hańby naszych czasów czyli ferm zwierząt futerkowych oraz koszmaru cyrków (stop szkodliwej “edukacji”), powołanie słuzby państwowej dbającej o przestrzeganie prawa (Inspekcja Wet. to nieporozumienie).
układali go chyba pseudoekolodzy. Jak można zakazać hodowli zwierząt futerowych w karaju który jest 3 w Europie pod względem wielkości producentem skór z norek. Mówi, się o ekologicznych produktach a czy ubrania ze skóry nie są njbardziej ekologczne. Rozkładają się migiem w porównaniu z syntetycznymi ubraniami. Poza tym hodowla tych zwierząt przyczynia się w znaczący sposób do ochrony tych na wolności, gdyż nikt na nie wtedy nie oluje bo są nic nie warte w porównaniu z hodowlanymi.
> 60 organizacji pseudoekologicznych?
Oczywiście. Ilość nie oznacza jakości.
>Trzymanie zwierząt na futra w koszmarnych warunkach to hańba.
Czyja hańba? Projekt nie zakazuje trzymania zwierząt w “koszmarnych warunkach”, tylko w ogóle, wiec argument bałamutny.
> Hodowla w najmniejszym stopniu nie przyczynia się do ochrony tych na
> wolności, wręcz odwrotnie norki uciekające z ferm są zagrożeniem dla fauny
> rodzimej.
Uciekające z ferm za sprawą ekoterrorystów. Tych samych, z których składa się te “60 organizacji pseudoekologicznych”.
> Przebieg obrad komisji żenujący. Czas na likwidację tych enklaw cierpienia!
Nie istnieją żadne “enklawy cierpienia”. Cały świat jest pełen cierpienia, a cierpienia zwierząt w szczególności. Za sprawa samych zwierząt.
Nie ma powodu, żeby człowiek przedkładał ich interesy (i jakichś szemranych, lewackich organizacji) ponad własny.
> układali go chyba pseudoekolodzy. Jak można zakazać hodowli
> zwierząt futerowych w karaju który jest 3 w Europie pod względem
> wielkości producentem skór z norek. Mówi, się o ekologicznych
> produktach a czy ubrania ze skóry nie są njbardziej ekologczne.
> Rozkładają się migiem w porównaniu z syntetycznymi ubraniami.
> Poza tym hodowla tych zwierząt przyczynia się w znaczący sposób
> do ochrony tych na wolności, gdyż nikt na nie wtedy nie oluje bo
> są nic nie warte w porównaniu z hodowlanymi.
60 organizacji pseudoekologicznych? Trzymanie zwierząt na futra w koszmarnych warunkach to hańba. Hodowla w najmniejszym stopniu nie przyczynia się do ochrony tych na wolności, wręcz odwrotnie norki uciekające z ferm są zagrożeniem dla fauny rodzimej. Dziś w Polsce głównym drapieżnikiem związanym z wodami jest norka, dziesiątkuje wszystko co się rusza. To ogromne zagrożenie ekologiczne i nie ma kraju w którym by sobie z tym poradzono. Przebieg obrad komisji żenujący. Czas na likwidację tych enklaw cierpienia!
Przyczynia się do ochrony tych na wolności?
mianowicie norek amerykańskich i jenotów?
zastanawiam się tylko na sensem ochrony gatunków inwazyjnych, które wykańczają rodzimą faunę…
Cel jak najbardziej szlachetny, jednak ciężko mi uwierzyć, że przejdzie zapis dotyczący ferm ze zwierzętami futerkowymi albo zapis dotyczący zwierząt w cyrku. To trochę, jak z porywanieniem się z motyką na słońce.
Powołanie nowej Inspekcji = setki nowych urzędników, dyrektorzy, kierownicy, budynki, komputery itd. czyli kolejne pieniądze na biurokrację. Likwidacja cyrków = wycieczki Polaków do Niemiec lub Czech aby zobaczyć biegające lamy (nie wspominając, że jest teraz w Polsce z kilka cyrków, nie więcej).
Zapomnieli jeszcze napisać aby pozamykać ogrody zoologiczne a żyjące w nich zwierzęta wypuścić na wolność – np. małpy do Kampinosu, żyrafy do Gór Stołowych.