„Tylko nieliczni Polacy zdają sobie sprawę z piękna rodzimej przyrody”
Rozmawiamy z Michałem Budzyńskim, młodym polskim fotografem, którego praca pt. „Ostatnie tchnienie jesieni” została wyróżniona w prestiżowym konkursie Wildlife Photographer of the Year 2008.
Bardzo dziękuję za gratulacje. Cieszę się, że mogę reprezentować polską scenę artystyczną poza granicami naszego kraju.
Dlaczego fotografia? Czy zainteresowanie przyrodą wynika z Twojego miejsca zamieszkania? Jak sam piszesz „Mieszkam niedaleko malowniczego miasta – Bielska-Białej, w Beskidach w miejscu otoczonym wspaniałymi widokami”. W jakim stopniu ma to wpływ na wyrażenie Twojej wrażliwości poprzez zdjęcia?
Jest to bardzo trudne pytanie, które zadaje mi niesamowicie dużo osób. Nigdy natomiast nie wiem, co odpowiedzieć. Nie da się wyróżnić granicy początku pasji. W pewnym momencie zacząłem świadomie sięgać po aparat fotograficzny, co ostatecznie przerodziło się w hobby. Jak już zostało wspomniane, moje miejsce zamieszkania (poza miastem) wpłynęło na rozwój w kierunku fotografii przyrodniczej.
Wraz z czasem, dotarło do mnie, że fotografia to środek przekazu – nie tylko rzeczywistości, ale także myśli. Świadome kierowanie obrazem i kreowanie świata na swój sposób. Takie ujęcie pewnych rzeczy, że zapadają one w pamięć na wiele lat. Wizja artysty może silnie oddziaływać na otoczenie. Myślę, że to jest najciekawsze.
Twoje galeria składa się wyłącznie ze zdjęć przyrody w Polsce. To ona fascynuje Cię najbardziej, czy są jakieś inne uwarunkowania, które powodują, że Twoje prace wykonane zostały w ojczyźnie?
Staram się poznać i pokazać nasz kraj. Tak prawdę mówiąc, to tylko nieliczni Polacy zdają sobie sprawę z piękna rodzimej przyrody. Myślę też, że warto zacząć od tematów, które są dla nas najbardziej dostępne. Pomimo tego faktu, fascynują mnie jednak północne klimaty, zwłaszcza Islandia i Norwegia. Nigdy tam nie byłem, ale mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zobaczyć te przepiękne miejsca. Chwilowo odkładam te plany na przyszłość, bo nie ma co ukrywać, że dla ucznia pokrycie kosztu takiej wyprawy nie należy do łatwych zadań.
„Las nieubłaganie zasypywany przez wydmy w Słowińskim Parku Narodowym podczas zachodu słońca. Jest to niewątpliwie doskonały pokaz potężnych sił przyrody.”
Widoczki czy zwierzątka? Czy masz swój ulubiony temat przyrodniczy?
Aktualnie „widoczki”. Zawsze lubiłem fotografować zwierzęta, ale jest to bardzo trudna sprawa, wymagająca poświęcenia dużej ilości czasu. Nie wystarczy pójść do lasu z aparatem i zrobić zdjęcie. Trzeba się przygotować teoretycznie (wiedza o gatunku) i praktycznie (czatownia). Poza tym, nie zawsze zwierzę zechce pozować. Ostatnią kwestią jest to, że „fotosnajperka” wymaga dużych nakładów finansowych – drogie, szybkie aparaty i jeszcze droższe obiektywy.
Z kolei, również bardzo lubię pejzaże. Zwłaszcza te górskie – urozmaicone i ciągle podlegające zmianom (mówię tutaj o niestałej pogodzie). Takie warunki dostarczają wielu okazji na świetne zdjęcia, trzeba tylko umieć je odpowiednio wykorzystać.
„Jelenie podczas rykowiska to bardzo ciekawy temat do fotografii. Z pewnością mogą one nas zadziwić swoimi zwyczajami i zapadającym głęboko w pamięć majestatem.”
Jesteś młody. Jak udaje Ci się pogodzić naukę z wyjazdami? Średnio ile czasu spędzasz „w terenie”?
Tu właśnie leży jeden z podstawowych problemów. Właśnie zacząłem naukę w LO, w związku z czym pracy jest dość dużo. Jednak zdecydowanie więcej czasu poświęcam dodatkowym zajęciom, wykraczającym poza program nauczania w szkołach. Muszę jakoś pogodzić szkołę z fotografią, bo nie chcę, żeby jedno lub drugie przeważyło.
Zazwyczaj fotografuję na wyjazdach w różne przyrodnicze zakątki. Najczęściej zdjęcia się robi wtedy przez prawie cały dzień, niezależnie od pogody. Niestety, takich wyjazdów jest w ciągu roku tylko parę, a trwają one zazwyczaj 3-4 dni. Czasami wyruszam na „fotograficzne łowy” niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Zazwyczaj jednak brakuje motywacji, żeby wstać w sobotę, po ciężkim tygodniu nauki, o 4:00 rano ;-)
Można powiedzieć, że takim „zaspanym misiem” staję w lecie. Podczas, gdy lato to jedna z najgorszych pór roku do fotografii, to zima jest zdecydowanie moją ulubioną. Lubię niskie temperatury, a dodatkowo wszystko dokoła przybiera delikatne stonowane barwy – począwszy od bieli przez szarość, błękity po róże. Prawdziwa magia przyrody.
Jaki jest Twój ulubiony zakątek Polski i co o tym zadecydowało?
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Bardzo lubię Pieniny i Tatry, które w sumie można traktować jako jeden region. Tego lata miałem okazję zwiedzić Słowiński Park Narodowy. Na prawdę wspaniałe miejsce, chociaż w wakacyjnym okresie przepełnione turystami. Na szczycie listy najciekawszych miejsc w Polsce, w których jeszcze nie byłem, znajduje się Biebrzański Park Narodowy. Zresztą już od ponad roku widnieje na tym miejscu, ale nigdy nie miałem czasu wybrać się tam o odpowiedniej porze roku. Wracając do sedna sprawy, za mało znam Polskę, żeby jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się, że każdy rejon ma coś w sobie, tylko trzeba umieć to dostrzec.
„Ośnieżone szczyty Tatr podczas wiosennego wschodu. Pomimo tego, że pogoda była dość zmienna, a na horyzoncie zawisły ciemne chmury, pierwsze promienie słońca dały rady się przebić i „namalować” na oddalonych górach niesamowitą scenę.”
Subiektywna ocena autora – Twoje najlepsze zdjęcie to … ?
Moje najlepsze zdjęcie to chyba właśnie to nagrodzone w tegorocznej edycji Wildlife Photographer of the Year. Zostało dostrzeżone w wielu społecznościach fotograficznych, co także świadczy o jego klasie.
Mam także kilka innych ulubionych fotografii, np. ośnieżone szczyty Tatr skąpane we wczesnoporannym świetle lub nieubłaganie zasypywany przez wydmy las o zachodzie.
„Zdjęcie zostało wykonane w Pieninach, podczas drogi powrotnej z 3-dniowego pobytu. Zróżnicowane warunki atmosferyczne pozwoliły na ukazanie 2 pór roku na jednej fotografii.” Wyróżnienie w BBC Wildlife Photographer of the Year 2008.
Twój ulubiony fotograf przyrody to … ?
Takich fotografów można rozpatrywać w 2 kategoriach: światowej i krajowej. Zaczynając od tej pierwszej, mogę bez wahania podać nazwisko Francuza: Vincent Munier. Bardzo podoba mi się jego podejście do tematu fotografii przyrodniczej. Jest oryginalne i łamiące stereotypy. Oczywiście, takich autorów jest więcej, ale ciężko by było ich wszystkich wymienić, nikogo zarazem nie pomijając.
Wśród polskich fotografów przyrody na pewno również znajdzie się co najmniej paru wybitnych artystów. To dzięki nim, udało mi się osiągnąć takie sukcesy; nauczyli mnie krytycznego podejścia do własnych fotografii i patrzenia na świat. Nie będę wymieniał nazwisk, ponieważ nie chcę nikogo pominąć. Jestem jednak pewny, że czytając ten fragment, będą wiedzieć, że to o nich chodzi.
Plany na przyszłość. Fotografia pozostanie hobby, czy zamierzasz kształcić się w tym kierunku?
Stanowczo pozostanie jako hobby. Nie chcę zamieniać przyjemności w ciężką pracę. Moje najbliższe plany na przyszłość to studia po ukończeniu liceum, jeszcze nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić jakie. Na pewno związane z naukami ścisłymi.
Marzenia. O czym marzysz jako fotograf przyrody?
Swoje pierwsze marzenie zrealizowałem już rok temu. Chciałem zaistnieć, we wspomnianym już wcześniej, najbardziej prestiżowym konkursie fotografii przyrodniczej na świecie, Wildlife Photographer of the Year. Co więcej, ku mojemu miłemu zaskoczeniu, udało mi się powtórzyć ten wyczyn w tym roku.
Moje obecne marzenie to chyba wyjazd do północnych krajów Europy, o czym napisałem przy okazji wypraw fotograficznych. Odkąd pamiętam fascynował mnie surowy klimat tamtych rejonów.
„Gęsta mgła i mokry śnieg oblepiający drzewa tworzyły niesamowity nastrój. Gdy tylko znalazłem kolorowe dopełnienie tej monochromatycznej sceny, wiedziałem, że to idealny temat na fotografię.” Wyróżnienie w BBC Wildlife Photographer of the Year 2007.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.
Zobacz: Polski fotograf pośród najlepszych!
Świtna sprawa! A czy wiadomo coś o nowej edycji tego konkursu?