Emulgatory – codzienne trucizny? Sprawdź, co jesz | ekologia.pl
Ekologia.pl Trendy Jesz to codziennie, a może niszczyć Twoje jelita. Eksperci biją na alarm!

Jesz to codziennie, a może niszczyć Twoje jelita. Eksperci biją na alarm!

– Leki zawiodły. Pomogło dopiero jedzenie – mówi Lewis Rands, 34-letni pacjent z Wielkiej Brytanii. Przeszedł kilka operacji. Wycięto mu fragment jelita. Choroba Leśniowskiego-Crohna była nieubłagana. Aż do momentu, gdy zaczął eliminować z diety… emulgatory.

Emulgatory – niewidzialni gracze na naszych talerzach

Co naprawdę robią nam emulgatory? Fot. peus80
Spis treści

Czy to możliwe, że jeden z najbardziej niewinnych składników naszej codziennej diety – używany od dekad i zatwierdzony przez urzędy zdrowia – może mieć wpływ na rozwój chorób zapalnych, stanów lękowych i depresji?

Coraz więcej naukowców odpowiada: tak.

Emulgatory – niewidzialni gracze na naszych talerzach

Kiedy sięgasz po kremowy jogurt, chrupiące pieczywo czy gładki sos do sałatki, z dużym prawdopodobieństwem jesz też… emulgatory. To substancje, które łączą wodę z tłuszczem, nadają produktom jednolitą konsystencję i poprawiają trwałość.

Są wszędzie: w lodach, margarynach, mrożonkach, gotowych zupach, a nawet w suplementach diety. Ich nazwy rzadko coś mówią przeciętnemu konsumentowi – polisorbat 80, karagen, karboksymetyloceluloza czy guma ksantanowa brzmią bardziej jak składniki eksperymentu chemicznego niż kolacji. Ale to właśnie w laboratoriach zaczęły padać pytania, których wcześniej nikt nie zadawał.

TOP 5 najczęściej spotykanych emulgatorów

NazwaKod EGdzie występuje?
Polisorbat 80E433Lody, desery, suplementy
Karboksymetyloceluloza (CMC)E466Sosy, pieczywo, produkty light
KaragenE407Jogurty, mleko roślinne, wędliny
Maltodekstrynabrak kodu ESłodycze, napoje, białka w proszku
Guma ksantanowaE415Zupy instant, dressingi, pieczywo bezglutenowe

Mikrobiom pod ostrzałem

W ostatnich latach naukowcy zaczęli przyglądać się temu, jak emulgatory wpływają na mikrobiom jelitowy – złożony ekosystem bakterii, który odpowiada za nasze trawienie, odporność, a nawet nastrój. Badacze z Uniwersytetu Georgia i Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie odkryli, że niektóre popularne emulgatory zakłócają równowagę tych mikroorganizmów. Efekt? – Stany zapalne, rozszczelnienie bariery jelitowej, ryzyko rozwoju IBS, choroby Crohna, a nawet depresji – ostrzegają eksperci.

Dr Jotham Suez z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa nie owija w bawełnę: – Pojawienie się tych substancji w powszechnym użyciu zbiegło się z epidemią przewlekłych chorób jelitowych. To nie przypadek.

Stare regulacje, nowe pytania

Większość emulgatorów została zatwierdzona w latach 60. i 70. XX wieku – w czasach, gdy mikrobiom był jeszcze terra incognita nauki. Dostały status GRAS – „ogólnie uznawane za bezpieczne”. Problem w tym, że „ogólnie” nie znaczy „dla każdego” i nie oznacza też, że przeszły testy wpływu na bakterie jelitowe.

Czy jesteśmy zatem królikami doświadczalnymi w wielkim eksperymencie przemysłu spożywczego?

Historia Lewisa: z noża chirurga do siły talerza

– Nie miałem już wyjścia. Ciągłe bóle, leki, szpitale – wspomina Lewis Rands. – Kiedy lekarze zaczęli mówić o kolejnych operacjach, postanowiłem spróbować diety. Odstawiłem wszystko, co przetworzone. Żadnych emulgatorów, żadnych gotowców. Po kilku tygodniach zauważyłem różnicę.

Lewis nie jest wyjątkiem. W sieci rośnie społeczność osób, które podejrzewają, że dodatki do żywności pogarszały ich stan zdrowia. Ale czy przeciętny konsument w ogóle ma szansę się przed nimi obronić?

Szukaj kodu: E433, E466 i inni podejrzani

Emulgatory rzadko występują pod własnym imieniem. Częściej ukrywają się pod kodami E albo nazwami technologicznymi: „substancja zagęszczająca”, „stabilizator”, „błonnik roślinny”. Lista jest długa, a świadomość niska.

Tymczasem niektóre kraje europejskie – jak Francja – już zakazały np. tlenku tytanu. A w USA temat dodatków znów wchodzi na polityczne salony. Robert F. Kennedy Jr., kandydat na prezydenta, zapowiedział: jeśli zostanie wybrany, zakaże emulgatorów i innych kontrowersyjnych składników

Co możesz zrobić?

Nie musisz czekać na decyzje polityków, by zadbać o swoje jelita. Oto, co podpowiadają dietetycy i gastrolodzy:

  • Czytaj etykiety – szczególnie produktów typu „light” czy „fit”
  • Wybieraj produkty o krótkim i zrozumiałym składzie
  • Gotuj samodzielnie – najlepiej z podstawowych, nieprzetworzonych składników
  • Ogranicz żywność typu instant, fast food i wszelkie „zupki z proszku”

Jelita – drugi mózg?

Coraz więcej badań wskazuje, że stan naszych jelit wpływa nie tylko na trawienie, ale i na emocje, pamięć, sen i odporność. Mikroorganizmy, które tam żyją, komunikują się z mózgiem za pomocą tzw. osi jelitowo-mózgowej.

Jeśli więc coś zaburza ich pracę – jak sugerują badania nad emulgatorami – konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, niż się wydaje.

Finał: rewolucja w lodówce?

Być może stoimy u progu kulinarnej rewolucji. Takiej, która nie polega na modzie na „superfoods” czy dietach cud, ale na powrocie do prostoty. Bez E-składników, bez dziwnych dodatków, bez ryzyka. Bo zdrowie – jak się okazuje – zaczyna się nie tylko na talerzu, ale w nas. W jelitach.

5/5 - (2 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!