Dziki uczą się „dzikości”
Kilka kilometrów od Krynicy Morskiej utworzony został specjalny 13-hektarowy rezerwat, gdzie pomorscy leśnicy oduczają dziki z Mierzei Wiślanej przebywania z ludźmi. O innowacyjnym pomyśle doniosły ”Lasy polskie”.
Problem dzików zamieszkujących peryferia miast oraz miejscowości letniskowe pojawił się kilkanaście lat temu, jednak w ostatnio znacznie przybrał na sile. Dziki zwabiają w pobliże ludzi pełne śmietniki, bo znajdują tam wiele smakowitych resztek. Ponadto w miastach jest znacznie mniej drapieżników niż na wolności. Dziki często stanowią swoistą atrakcje turystyczną i mimo apeli, co rocznie są dokarmiane przez turystów i cześć mieszkańców.
Pomysłów na skuteczne rozwiązanie tego problemu było już kilka: począwszy od przewiezienia zwierząt w odległe kompleksy leśne aż po odstraszanie i ograniczone polowania. Żadna z tych metod nie była jednak doskonała: wywiezione zwierzęta wracały a odstrzał budził protesty mieszkańców. Nowatorski pomysł leśników ma spore szanse powodzenia, bo leczy przyczynę a nie jedynie skutki.
Zwierzęta chwytane są do drewnianych klatek, gdzie znajduje się pożywienie. Dziki następnie przewożone są do specjalnej leśnej zagrody, położonej z dala od zabudowań. Tam też uczą się od nowa żywić tym, co oferuje im las oraz odzwyczajają się przebywania w pobliżu ludzi. Nie jest to jednak takie proste – niektórzy „recydywiści” potrzebują nawet roku by ponownie zdziczeć.