Weganim zmierzy się z morderczym ultramaratonem

Czy ekstremalny sport i wegańska dieta mogą iść w parze? Czy można być dobrym sportowcem jedząc wyłącznie „zieleninę”? Zdaniem Adama Sułowskiego, który szykuje się do udziału w zawodach UltraMan w Walii, dieta wegańska nie przeszkadza w uzyskiwaniu dobrych wyników sportowych. Wręcz przeciwnie – dobrze zbilansowane menu pozbawione produktów odzwierzęcych może dać przewagę nad rywalami.
Na czym polegają zawody UltraMan? Jest to triathlon na dystansie: 10 km pływania, 421 km jazdy na rowerze i 84 km biegu. To elitarne zawody, w których może wziąć udział tylko 35 zawodników. W tym roku w tym elitarnym gronie znalazł się Adam Sułowski 27-letni magister zarządzania i weganin – drugi Polak i pierwszy weganin w historii zawodów. Tylko po co to wszystko?
„Myślę, że będzie to świetna przygoda i cieszę się, że dostałem takie wyróżnienie, a zarazem szansę na start. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak wielki potencjał drzemie w ich ciałach, tym bardziej nie wiedzą, że prawdziwa siła pochodzi z roślin” – wyjaśnia Adam.
A co z mitem, że białko zwierzęce jest niezbędne w diecie, nie tylko sportowców? „W diecie wegańskiej jest wystarczająco wartości i kalorii, aby można było mierzyć z najtrudniejszymi wyzwaniami na całym świecie i wcale nie być gorszym od klasycznie odżywiających się rywali.” – przekonuje Sułowski.„Nie ma nic lepszego niż łamanie kolejnych stereotypów i pracy nad sobą i własnymi słabościami. Co więcej najlepsze jest docieranie do całkiem nieznanych zakątków swojego organizmu i odnajdywanie tam spokoju.”
Adam Sułowski przez ostatnie lata na nowo musiał uczyć się nt. odżywiania. Nauka nie poszła w las: „ Dziś umiem zrobić smaczną pizzę bez sera, hamburgera albo magiczne eliksiry regeneracyjne. Często serwuję to znajomym. Głównie po, żeby uświadomić im, że nie jem tylko chwastów i zarazić ich pozytywną energią i pokazać to, co naprawdę da im prawdziwą siłę.” – mówi Sułowski.
Możecie pomóc zrealizować marzenie Adama Sułowskiego o wyjeździe na zawody UltraMan w Walii na stronie: https://polakpotrafi.pl/projekt/ultraman






Myślę,że tak.
Ja od ponad 2 lat jeżdżę na rowerze do pracy 2 x po 35 km w jedną stronę,czyli 70 km co drugi dzień i odżywiam się po wegańsku lub niekiedy jestem witarianką,potem gdy przyjadę na miejsce pracy biorę rower na drugie piętro – i mam świadków,że mnie taka podróż i wnoszenie roweru zaraz po podróży nie męczy a pracuję jako osoba z personelu w szpitalu.