Greenpeace i pszczelarze apelują o ratunek dla pszczół
Greenpeace i pszczelarze wspólnie zwracają uwagę na problem wymierania pszczół i apelują o wyeliminowanie z rynku w sumie siedmiu środków owadobójczych, w tym neonikotynoidów.
Pod apelem do ministra rolnictwa wraz z Greenpeace, podpisał się prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych Janusz Kasztelewicz i wiceprezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich „Polanka” Przemysław Gierchatowski.
Ekolodzy i pszczelarze postulują za działaniami, które wyeliminują zagrożenie związane ze stosowaniem neonikotynoidów, na jakie wystawione są owady zapylające. Apelują także za wsparciem dalszych badań nad przyczynami ich wymierania i promocję dobrych praktyk rolniczych.
„Cieszymy się, że Greenpeace może dołączyć do pszczelarzy i wspomóc ich w staraniach o poprawę kondycji pszczół i innych owadów zapylających. Pomoc tych owadów przy zapylaniu jest nieoceniona dla procesu produkcji żywności. I nie chodzi tylko o miód. Jeśli by ich zabrakło, ceny żywności dramatycznie wzrosną, a produkty takie jak warzywa i owoce mogą stać się niedostępne dla wielu z nas. Oczywiście możemy przeżyć jedząc zboża, gdyż są one wiatropylne, ale czy naprawdę chcemy takiej diety?” – mówi Katarzyna Jagiełło, koordynatorka kampanii „Zrównoważone Rolnictwo” w polskim Greenpeace.
Greenpeace przypomina, że w USA co roku ginie 1/3 pszczół, w Chinach są miejsca gdzie nie ma ich już w ogóle. W Europie, w tym w Polsce ginie co roku 15% – 20% pszczół.
Jako główne przyczyny tego zjawiska wymienia się pasożyty, zmiany klimatu i chemizację rolnictwa. Tę ostatnią naukowcy wskazują jako szczególnie istotną. Spośród wielu chemicznych środków stosowanych w rolnictwie, jako wyjątkowo niebezpieczne dla pszczół wskazuje się pestycydy z grupy neonikotynoidów. Powodują one zaburzenie czynności fizjologicznych, uszkodzenie układu nerwowego, zakłócenie komunikacji i procesu uczenia się, np. pszczoły mające kontakt z neonikotynoidami często nie znajdują drogi powrotnej do ula lub na pole będące miejscem zbierania pokarmu. Innym skutkiem jest obniżenie odporności pszczół oraz dziko żyjących owadów zapylających na choroby i pasożyty.
Przed kilkoma miesiącami uwagę na ten problem zwrócił Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA – Europen Food Safety Authority), publikując raport, w którym wskazuje na neonikotynoidy jako jedną z głównych przyczyn spadku pszczelich populacji. Należy przy tym pamiętać, że jest to przyczyna, którą najłatwiej i najszybciej powstrzymać, zakazując stosowania tych substancji.
W odpowiedzi na raport Komisja Europejska przedstawiła propozycję wprowadzenia zakazów używania w UE trzech najgroźniejszych neonikotynoidów: imidaklopridu, tiametoksamu i klotianidyny. Podczas głosowania, które odbyło się 15.03.2013 r. w Brukseli na posiedzeniu Stałego Komitetu ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt, mimo że większość krajów członkowskich poparła wprowadzenie zakazów, nie udało się zgromadzić tzw. większości kwalifikowanej, niezbędnej do ich wprowadzenia. Następne głosowanie w tej sprawie odbędzie się 29 kwietnia.
„Wierzymy, że tym razem politycy nie ugną się pod presją koncernów agrochemicznych produkujących te pestycydy i zakaz zostanie przegłosowany. Liczymy również na to, że przedstawiciele naszego kraju zagłosują za zakazem, tak jak zrobili to w marcu. To zbyt ważna kwestia dla nas wszystkich, by móc pozwolić sobie na jakąkolwiek zwłokę.” – dodaje Jagiełło.






ekologiczne rolnictwo – środki owadobójcze niszczą owady, chwastobójcze źródło nektaru, niewypalanie łąk podczas, którego owady i inne organizmy giną w płomieniach, również siewki ziół i drzew, które są potencjalnym źródłem nektaru pomoże ocalic pszczoły. Chrońmy tez chwasty polne, one stanowią ogromna pulę roslin miododajnych.