Rewolucja łupkowa w polsce. Jak zmieni się unijny rynek energii?
Ekologia.pl Wiadomości Polska Instutut Kościuszki: Już za 10 lat łupkowa rewolucja wstrząśnie unijnym rynkiem energii

Instutut Kościuszki: Już za 10 lat łupkowa rewolucja wstrząśnie unijnym rynkiem energii

fot. dreamstime
fot. dreamstime

W przeciągu 10 lat, w związku z rewolucją gazu niekonwencjonalnego, która jest spodziewana w Europie – w tym przede wszystkim w Polsce – unijny rynek energii może zmienić się w znaczący sposób. W rezultacie, możemy być świadkami zarówno zmian w tradycyjnych relacjach gazowych, jak i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego w Europie.

Rozwój sektora gazu niekonwencjonalnego może doprowadzić do zmniejszenia cen gazu, który jest aktualnie kształtowany z jednej strony indeksacją cen gazu do ropy, a z drugiej długoterminowymi kontraktami na zakup gazu (zawartymi głównie z Gazpromem) – czytamy w raporcie „Gaz niekonwencjonalny – szansa dla Polski i Europy? Analiza i rekomendacje”, opublikowanym przez Instytut Kościuszki. Przedstawione w raporcie wyliczenia wskazują, że nawet jeśli koszty wydobycia i produkcji gazu niekonwencjonalnego będą o 50 proc. wyższe niż w Stanach Zjednoczonych cena gazu ziemnego może być niższa od aktualnej, warunkowanej kontraktem gazowym z Rosją. Raport został opracowany przez przeszło 20 ekspertów, w tym uznanych akademików i naukowców z USA i Europy.

Profesor Alan Riley z City University, London, stwierdza, że „gaz niekonwencjonalny może odegrać zasadniczą rolę w kwestii europejskiej zależności energetycznej od Rosji – głównego importera gazu do Europy. Wizja możliwości wykorzystania własnych, sporych zasobów gazu niekonwencjonalnego w Europie jest bardzo obiecująca. Jest ona widoczna szczególnie w kontekście obecnej i ciągle wzrastającej (w związku z budową Gazociągu Północnego oraz niemiecką rezygnacją z energii atomowej) zależności gazowej od Rosji, a także w świetle zagrożenia nagłymi ograniczeniami dostaw oraz pogłębiającego się deficytu gazu w Rosji. W konsekwencji, gdy tylko Europa zdoła rozwinąć wydobycie gazu niekonwencjonalnego i odpowiednio opanuje jego koszty, będzie on stanowił silną konkurencję zarówno dla gazu rosyjskiego, transportowanego z dalekiej Syberii, jak i dla LNG”.

Marcin Tarnawski, dr z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pisze, że „Eksploatacja gazu niekonwencjonalnego na skalę przemysłową, nie tylko w USA, ale i w innych krajach europejskich lub azjatyckich może zatem poważnie zachwiać dotychczasowym układem sił między krajami eksportującymi a importującymi gaz ziemny. W przypadku Europy taka sytuacja nastąpi, przede wszystkim między krajami Europy Środkowo0Wschodniej a Rosją (…). Może także doprowadzić do sytuacji, kiedy nowe inwestycje w transeuropejskie gazociągi, takie jak Nord Stream czy South Stream, okażą się ekonomicznie nieopłacalne.”

Prof. Riley stwierdza także, że „wykorzystanie gazu (…) pozwoliłyby UE szybko zmniejszyć emisję CO2”. W tym temacie, eksperci raportu z Gas Technology Institute, powołując się na wyniki badao European Gas Advocacy Forum mówią, że „zastosowanie energetycznego portfela paliwowo-technologicznego, którego dużą część stanowiłby gaz ziemny (…), byłoby najbardziej opłacalnym sposobem oraz najwłaściwszą drogą do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, zgodnie z wytycznymi do 2030 r. i próbą wypełnienia zobowiązań wynikających z pakietu 3×20.

Realizacja wytyczonych celów dla Europy wymagałaby zwiększenia dostaw gazu o dodatkowe 120–140 mld m3”. „Gaz niekonwencjonalny byłby istotnym dopełnieniem zwiększonych dostaw LNG oraz gazu importowanego poprzez nowe połączenia gazociągowe, które najprawdopodobniej okażą się niezbędne” – dodają Guy Lewis, Trevor Smith i Kent F. Perry z GTI.

Eksperci piszą, że duże zasoby gazu w Polsce (szacowane na 5,3 bln m3) w ciągu 10–15 lat mogą dostarczyć nawet do 100 mld m3 gazu niekonwencjonalnego rocznie, choć za bardziej prawdopodobne uznają poziom wydobycia około 20–30 mld m3 rocznie. „Polski sektor energetyczny może być potencjalnie największym odbiorcą gazu niekonwencjonalnego. „Udział zainstalowanych mocy wytwórczych energii elektrycznej i cieplnej opartych o paliwo gazowe w całości mocy wytwórczych wynosi w Polsce zaledwie 3,7%, podczas gdy w całej UE jest to 26,6%. (…) Jednak z oczywistych względów przestawienie całości energetyki na gaz ziemny jest praktycznie niemożliwe” uważają prof. Maciej Kaliski, Andrzej Sikora i Marcin Krupa.

Sektor gazu niekonwencjonalnego w Polsce wraz ze znaczącymi zasobami węgla, mogą zatem zaspokoić zapotrzebowanie na energię w Polsce i wzmocnić polską gospodarkę.

Co więcej polska gospodarka nie będzie w stanie pochłonąć takich ilości gazu niekonwencjonalnego dlatego jedną z głównych konkluzji raportu jest stwierdzenie, że „potencjalny eksport możliwy będzie poprzez międzysystemowe połączenia gazowe (interkonektory) oraz terminal LNG w Świnoujściu, bądź w przypadku większych ilości drugą nitkę Gazociągu Jamalskiego. Mariusz Ruszel ekspert ds. energii Instytutu Kościuszki mówi także, że Polska może eksportować kilka mld m sześc. gazu do „tych pństw, których zapotrzebowanie na gaz ziemny systematycznie wzrasta, a struktura dotychczasowych kontraktów nie zapewni w perspektywie czasu odpowiedniej ilości surowca”, w tym głównie do krajów sąsiadujących, takich jak Niemcy, Czechy, Słowacja czy Litwa, ale także do dalszych odbiorców. W opinii Keitha Boyfielda z Adam Smith Institute, rezerwy gazu ziemnego w Wielkiej Brytanii ciągle maleją, dlatego m.in. ten kraj mógłby stad się jednym z najważniejszych klientów Polski. Mariusz Ruszel konkluduje, że gaz niekonwencjonalny eksportowany z Polski „mógłby stanowić szansę na wzmocnienie mechanizmów reagowania kryzysowego w przypadku przerw w dostawach gazu ziemnego oraz współkształtować bezpieczeństwo energetyczne Unii.“

W Raporcie czytamy także, że „w wyniku masowej produkcji gazu niekonwencjonalnego oraz pozostałych towarzyszących temu procesowi efektów ekonomicznych, wydaje się być uprawnione oczekiwanie obniżenia poziomu cen gazu w Polsce. Doprowadzenie do rynkowego ustalania cen na rynku wewnętrznym wydaje się być warunkiem sine qua non dla produkcji gazu niekonwencjonalnego w Polsce i zniwelowania negatywnych efektów taryfikowania cen gazu.” Maciej Kołaczkowski, ekspert w Ministerstwie Spraw Zagranicznych stwierdza także, że koszty produkcji gazu niekonwencjonalnego w Polsce mogą być nawet o 50% wyższe, niż koszty produkcji obserwowane w USA, ale nawet w takim przypadku można przyjąć, iż cena w Polsce kształtowałaby się od 200 USD/1000 m3 do 321 USD/1000 m3, przy średniej cenie ok. 240 USD/1000 m3.” By osiągnąć cenę 240 USD/1000 m3, ropa musiałaby być wyceniania na 55 USD/bbl – ale w ostatnich trzech miesiącach cena gazu oscylowała w okolicach 105–125 USD/bbl.“ Z zaprezentowanych danych wynika, że dostawca rosyjski aby sprostać konkurencji z producentami gazu niekonwencjonalnego w Polsce, będzie musiał znacząco obniżyć cenę” – pisze Kołaczkowski, i dodaje, że: „produkcja gazu niekonwencjonalnego na poziomie jedynie 15 mld m3 rocznie przy wzroście konsumpcji o 5 mld m3 jest w stanie pokryć polskie zapotrzebowanie w 100%, uniezależniając Polskę od dostaw zewnętrznych.”

Ważne jest jednak by zdawać sobie sprawę z dwóch głównych przeszkód stojących na drodze gazu łupkowego w UE, jako znaczącej alternatywy dla zależności od rosyjskich dostaw – są nimi brak jednolitego rynku gazu i bariery środowiskowe. Prof. Alan Riley mówi, że „zarówno prawna liberalizacja rynku gazu, jak i ta dotycząca fizycznej infrastruktury muszą byd wprowadzone w życie jak najszybciej, by otworzyć europejski rynek energetyczny na nowe źródła i ich eksploatację.” Jednocześnie dyskusja o środowiskowym wpływie wydobycia gazu niekonwencjonalnego winna zostać oparta o fakty.

Eksperci GTI stwierdzają: „przemysł amerykański dokonuje wyraźnego i ciągłego postępu, jeśli chodzi o łagodzenie szkód związanych z wydobyciem gazu na środowisko w postaci śladów na powierzchni, emisji, wykorzystania wody, utylizacji płuczki czy fragmentacji środowiska naturalnego. Na obszarach, gdzie eksploatacja surowców energetycznych odbywa się w pobliżu zaludnionych terenów, wprowadza się dodatkowe środki minimalizujące wzmożony ruch, hałas, negatywny wpływ na estetykę krajobrazu, czy inne czynniki, które mogą zakłócać życie mieszkańców.” Te 20–letnie amerykańskie doświadczania mogą zostać implementowane w Europie stwierdza raport.

Wraz z licznymi szansami jakie niesie sektor gazu niekonwencjonalnego, raport identyfikuje także wyzwania i warunki jakim sprostać musi rozwój tego sektora w Polsce, są nimi m.in.:

  • rozwój konkurencyjnego i komercyjnego rynku gazu w Polsce oraz liberalizacja cen gazu na krajowym rynku;
  • zapewnienie odpowiednich zasobów do poszukiwań i odwiertów, a także odpowiedniej infrastruktury technicznej;
  • rozwój i modernizacja infrastruktury przesyłowej oraz transportowej gazu;
  • stworzenie korzystnych warunków dla inwestorów do produkcji gazu niekonwencjonalnego;
  • stworzenie ośrodków naukowo –badawczych, zajmujących się rozwijaniem technologii wydobywania gazu niekonwencjonalnego.

„W ciągu najbliższych miesięcy, polskie władze muszą przedstawić kompleksową strategię rozwoju sektora gazu niekonwencjonalnego w Polsce, która obejmować będzie główne wyzwania tego sektora oraz zabezpieczać długoterminowe interesy Polski” – komentuje prezes Instytutu Kościuszki Izabela Albrycht. „Jako przykład możemy wziąć amerykański „success story”, a także norweskie podejście i doświadczenia w obszarze eksploatacji i eksportu krajowych zasobów. Co więcej, podczas polskiej prezydencji w Radzie UE, jest szczególnie istotne aby polski rząd uzyskał polityczną akceptacje dla rozwoju sektora gazu niekonwencjonalnego ze strony głównych unijnych decydentów. Taka szansa może się bowiem nie powtórzyć i dlatego polski rząd powinien podjąć w tej sprawie konsekwentne działania. Dlatego mamy nadzieje, że konkluzje raportu będą szeroko dyskutowane przez polskie i unijne władze, a także w pewnym zakresie implementowane”– konkluduje Izabela Albrycht.

Instytut Kościuszki

Instytut Kościuszki – think tank kreujący nowe idee dla Polski i Europy – jest niezależnym, pozarządowym instytutem naukowo-badawczym o charakterze non-profit, założonym w 2000 r. Instytut Kościuszki opierając się na pogłębionej, interdyscyplinarnej analizie, propaguje rozwiązania w postaci rekomendacji programowych i ekspertyz, których odbiorcami są instytucje unijne, rządowe i samorządowe, polscy i europejscy politycy i decydenci, a także media, przedsiębiorcy oraz pasjonaci niezależnej myśli i otwartej debaty.


4.7/5 - (8 votes)
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Może moja opinia byłaby inna gdyby gaz łupkowy wydobywany był na pustyni, lub na księżycu ale niestety ogromne jego pokłady znajuja się bezpośrednio pod lub w okolicy zamieszkałej przez ludzi. Dodatkowo często są to po prostu piękne tereny o wartości nie mierzalnej żadną miara. Największe zagrożenie to jak wiemy niebezpieczeństwo wniknięcia chemii do naturalnie czystych wód gruntowych. A to już nie jest śmieszne i już gaz łupkowy nagle nie jest tylko fajny. Ciekawe, że o tej stronie sprawy mówi się najmniej. Na razie dominuje hura optymizm i typowe przedstawianie korzyści. Ale nie takie łupki piękne jak je malują. Zgadzamy się na picie skażonej wody? Kto z nas chętnie kąpałby się w wodzie w której są zanieczyszczenia? Odpowiedzi sa oczywiste, bo na razie nikt sobie nie wyobraża, że coś takiego mogłoby się stać. no ale jak by się stało to już „no trudno ludzki błąd” tak? Nie może tak być. Odwierty szpecą krajobraz – czy już każdy wie, że to nie jeden szyb a setki wiertni rozlokowanych na ogromnych obszarach? Mam nadzieję że zanim powiemy tak – będziemy wiedzieć że przypadkowy wyciek podczas szczelinowania może wytruć ryby w naszych rzekach i jeziorach. Mam nadzieję że technologia zostanie udoskonalona oraz powstaną bezpieczniejsze sposoby pozyskania gazu łupkowego o ile w ogóle to możliwe. Na chwilę obecną jest sporo argumentów przeciw. Zachęcam do bliższego zapoznawania się z tym tematem. Tak czy owak gaz też się kiedyś skończy. Nawet łupkowy. Nie lepiej tak panie i panowie jednak ku Słońcu?

Zgadzam się w 100 procentach z tym, co napisałeś.

Pozdrawiam