Istnieje poważny problem z mięsem hodowanym w laboratorium

Podczas gdy inwestorzy ładują miliardy dolarów w rozwijające się firmy produkujące mięso w laboratoriach, branża napotyka ogromny problem: skalowanie i przedostanie się do głównego nurtu rynku – donosi The Wall Street Journal.

Od lat słyszymy od firm, że postawią przemysł mięsny na głowie dzięki produktom hodowanym w laboratorium z wykorzystaniem komórek zwierzęcych. Ale jak dotąd nikomu nie udało się pokonać podstawowych problemów. Bo problem z mięsem hodowanym w laboratorium zawsze był taki sam: zdolność do produkcji z dużą szybkością i na dużą skalę, przy zachowaniu przystępnej ceny.

„Możemy z powodzeniem robić to na małą skalę” – powiedział WSJ Josh Tetrick, dyrektor generalny firmy mięsnej Eat Just, która hoduje mięso w laboratorium.

„Niepewne jest, czy my i inne firmy będziemy w stanie wyprodukować to na największą skalę, przy najniższych kosztach w ciągu następnej dekady”. Innymi słowy, wciąż dzieli nas wiele lat – i jeden wiarygodny model biznesowy – od możliwości kupienia burgera mięsnego wyhodowanego w laboratorium za rozsądną cenę.

Laboratoryjna produkcja mięsa stała się przedmiotem wielu badań. Z jego pomocą moglibyśmy powstrzymać eksploatacyjną hodowlę zwierząt i wiążące się z tym zanieczyszczenia środowiska. Wydaje się jednak, że od przekształcenia tej metody w opłacalną dla firm i konsumentów alternatywę, dzielą nas jeszcze dekady.

Analitycy widzą obiecujące rozwiązanie, które mogłoby mieć większe szanse: produkty hybrydowe wykorzystujące komórki zwierzęce oraz białka roślinne. Firma Eat Just poczyniła konkretne kroki w kierunku udostępnienia ludziom swojego hybrydowego produktu z kurczaka. Rozpoczęła sprzedaż kotletów w Singapurze, który jest jedynym krajem na świecie, gdzie faktycznie zezwala się na sprzedaż mięsa hodowanego w laboratorium.

Nawet w przypadku produktów hybrydowych zwiększanie skali okazuje się trudne, po części ze względu na złożoność związaną z utrzymaniem sterylnego środowiska. „To, co próbujemy zrobić, nie jest łatwe” – powiedziała WSJ Uma Valeti, dyrektor generalny firmy Upside zajmującej się hodowlą mięsa laboratoryjnego. „To jak umieszczenie człowieka na Księżycu. Nie ma mapy drogowej ani planu”.

Byli pracownicy Upside powiedzieli The Wall Street Journal, że firma walczyła o wyprodukowanie znaczących ilości swojego produktu i wciąż jest daleko od wytworzenia docelowej wartości 400 000 funtów w swoim zakładzie pilotażowym, a nawet nie osiągnęła celu na 2021 r. wynoszącego zaledwie 50 000 funtów.

Pomimo niedociągnięć, firmy są przekonane, że mięso hodowane w laboratoriach jest odpowiedzią na światowe problemy klimatyczne i rosnącą populację. Ale dotarcie do punktu, w którym alternatywne mięso hodowane w laboratoriach może znacząco zmniejszyć popyt na tradycyjne, będzie wymagało od firm pokonania wielu innych przeszkód.