Bio, eko i organic? Nie daj się nabrać!
Ekologia.pl Wiadomości Wpływ człowieka na środowisko Bio, eko i organic? Nie daj się nabrać!

Bio, eko i organic? Nie daj się nabrać!

Z ekologicznie czystych rejonów, ze zdrowego serca Mazur, z naturalnych źródeł, z nietkniętych ostępów puszczy – żadne z tych wyrażeń nie gwarantuje, że produkt jest ekologiczny. – wynika z kontroli Inspekcji Handlowej. Jak w takim razie kupować żywność ekologiczną?

Co powinno kryć się na słowami bio, eko i organic? Te określenia zarezerwowane są dla produktów, które powstały w 95 proc. ze składników naturalnych czyli m.in. niemodyfikowanych genetycznie, bez sztucznych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin. Gospodarstwo rolne i zakład przetwarzający muszą poddać się kontroli, aby uzyskać specjalny certyfikat. Jedynie on potwierdza, że dany produkt spełnia unijne normy dotyczące produkcji ekologicznej.

UOKiK zwraca uwagę, że określenia „z ekologicznie czystych rejonów”, „ze zdrowego serca Mazur”, „z naturalnych źródeł”, „z nietkniętych ostępów puszczy” – nie gwarantują, że produkt jest ekologiczny.

W II kwartale br Inspekcja Handlowa na zlecenie UOKiK skontrolowała jakość i oznakowanie produktów pochodzących z rolnictwa ekologicznego. Kontrola objęła łącznie 947 partii produktów ekologicznych, takich jak m. in. makarony, kasze, warzywa, owoce, soki, przetwory, słodycze, kawy, herbaty, oleje, mięsa, miody i jaja. Próbki zostały pobrane ze 164 placówek w całej Polsce: sklepów wielkopowierzchniowych i specjalistycznych prowadzących sprzedaż zarówno stacjonarną, jak i internetową oraz hurtowni. Nieprawidłowości stwierdzono w 44 proc. placówek,  kwestionując 147 partii produktów (ponad 15 proc.).

Niezgodne z obowiązującymi przepisami oznakowanie żywności stwierdzono w przypadku 107 partii (ponad 11 proc.).  Do nieprawidłowości zaliczyć można np. brak obowiązującego znaku przy jednoczesnym użyciu słowa bio, niewłaściwie określone miejsce pochodzenia lub brak numeru jednostki certyfikującej produkty. Zdarzało się również, że na etykietach brakowało informacji w języku polskim lub pojawiały się wyrażenia wprowadzające w błąd, np. przypisujące środkom spożywczym właściwości lecznicze – Polecane przy cukrzycy.

Niektórzy producenci nie informowali prawidłowo o zawartych w składzie alergenach lub oznaczali wyroby znakiem GMO FREE (wolny od GMO), sugerując, że posiada on dzięki temu szczególne właściwości. Tymczasem zgodnie z prawem, żaden produkt pochodzący z rolnictwa ekologicznego nie może ich zawierać. 

49 partii (5 proc.) zakwestionowano ze względu na niewłaściwą jakość. W niektórych przypadkach rzeczywiste ilości produktów lub ich składników były niższe niż deklarowano na opakowaniu – dotyczyło to np. masy ogórków kiszonych czy ilości ekstraktu w koncentracie pomidorowym.  

Inspekcja Handlowa nałożyła 10 mandatów karnych m.in. za sprzedawanie produktów przeterminowanych, skierowała 9 informacji do nadzoru sanitarnego lub weterynaryjnego oraz 45 – do wojewódzkich inspektoratów jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Dotychczas wydano 8 decyzji o wymierzeniu kar za sprzedaż produktów niewłaściwej jakości.

Czym kierować się szukając produktów ekologicznych?

Wniosek z kontroli jest jeden – kupując produkty ekologiczne nie należy sugerować się nazwą sklepu lub stoiska. Samo określenie miejsca sprzedaży mianem ekobazaru, sklepu ekologicznego lub ze zdrową żywnością nie przesądza o tym, że oferowana w nim będzie wyłącznie żywność ekologiczna. Również sam wygląd produktu nie świadczy o jego pochodzeniu. W przypadku żywności ekologicznej często będzie on mniej atrakcyjny ze względu na zakaz stosowania substancji poprawiających barwę, strukturę i konsystencję.

Gwarancją jest wyłącznie odpowiednie oznakowanie. Znaleźć je można na etykiecie produktu lub, gdy brak opakowania – u sprzedawcy, który powinien posiadać aktualny certyfikat z wykazem produktów ekologicznych. Logo, które obowiązuje w całej UE wygląda tak:    

4.7/5 - (18 votes)
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments