COP24: Szczyt klimatyczny zakończony
Zakończył się trwający dwa tygodnie szczyt klimatyczny COP24. Delegacje wynegocjowały zasady realizacji porozumienia paryskiego (tzw. Rulebook). Jednak zabrakło wyraźnego zobowiązania państw do zwiększenia celów redukcyjnych (tzw. NDC – Nationally Determined Contrubutions) przed 2020 rokiem.
Po dwóch tygodniach negocjacji i uzgodnień, w niedzielę, 16 grudnia, krótko po północy zakończył się szczyt klimatyczny w Katowicach. Podpisano techniczne zasady wdrażania porozumienia klimatycznego. Jednak w dokumencie nie znalazły się zapisy, które mówiłyby o zwiększonej ambicji poszczególnych państw w sprawie walki z ocieplaniem się klimatu. Prezydent COP24 Michał Kurtyka podkreślił, że udało się wynegocjować dobry dokument, który realnie wpłynie na przyszłość świata.
‒ Pracowaliście nad tym pakietem przez trzy lata. Gdy mamy do czynienia ze stanowiskami blisko 200 Stron, nie jest łatwo dojść do porozumienia w sprawie umowy tak wieloaspektowej i technicznej. W tych okolicznościach każdy krok naprzód był wielkim osiągnięciem. I za to Wam dziękuję. Możemy być z siebie dumni – powiedział podczas sesji plenarnej podsumowującej szczyt Michał Kurtyka. ‒ Nasze wspólne wysiłki nie polegały jedynie na produkcji tekstów, czy bronieniu narodowych interesów. Kierowaliśmy się poczuciem odpowiedzialności za los ludzi i zaangażowaniem w losy Ziemi, która jest domem naszym i pokoleń, które przyjdą po nas – dodał.
Zdaniem ekologów radość delegatów, wynikająca z zakończenia się szczytu klimatycznego w Katowicach, jest przedwczesna.
„Polska prezydencja wykonała podstawowe zadanie, do którego zobowiązywały decyzje z Paryża, niemal w całości, choć istotne decyzje odłożono na przyszły rok. Nie udało się jej jednak zmobilizować woli politycznej do pokazania, że politycy są świadomi powagi kryzysu klimatycznego i gotowi dostosować krajowe cele do wskazań z najnowszego raportu IPCC, tak by były one wystarczające do zatrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Dlatego politycy mają ważną pracę domową do wykonania. Powinni przedstawić poprawione bardziej ambitne cele – stwierdza Urszula Stefanowicz z Koalicji Klimatycznej.
Zdaniem Greenpeace zabrakło przywództwa polskiej prezydencji. Ekolodzy zwracają uwagę, że w ostatniej chwili sytuację uratował sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który pod koniec szczytu po raz trzeci pojawił się w Katowicach i nieoficjalnie przejął stery oraz inicjatywę w negocjacjach.
– Negocjacje klimatyczne posunęły się przez te dwa tygodnie w Katowicach do przodu, ale był to ruch ociężały, mało ambitny i na dodatek opóźniany przez polityków takich państw jak Polska. Trudno zrozumieć, jak można pozostać tak głuchym zarówno na głos nauki, jak i społeczeństwa. Podczas gdy młodzi ludzie strajkują w szkołach, coraz więcej obywateli i obywatelek wychodzi na ulice, a organizacje społeczne bezustannie przypominają o potrzebie odejścia od paliw kopalnych, nasi politycy siedzą w swoim grajdołku i uparcie trzymają się swoich archaicznych węglowych wizji, które dawno powinny zostać pogrzebane – powiedział Bohdan Pękacki, dyrektor Greenpeace Polska.
W szczycie klimatycznym w Katowicach brali udział przedstawiciele blisko 200 krajów świata. Według rządowych szacunków, w naradach wzięło udział około 21 tys. osób.