Ekstremalne upały i zabójcze powodzie ‒ czy to nowa rzeczywistość klimatyczna?
Po śmiercionośnej fali upałów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie dwa tygodnie temu temperatury wzrosły powyżej 49,6°C, dziesiątki osób zginęło po ulewnych deszczach, które wywołały ekstremalne powodzie w Niemczech i sąsiedniej Belgii. Naukowcy twierdzą, że zmiany klimatyczne odegrały w tym kluczową rolę.
Nocne powodzie spowodowały zniszczenia w wielu częściach Europy Zachodniej, pochłaniając dziesiątki istnień ludzkich. W środę na dużym obszarze dorzecza Renu pobito rekordy opadów, co miało katastrofalne skutki. Zginęło kilkadziesiąc osób, dziesiątki tysięcy domów zostało zalanych. Niektóre części Nadrenii-Palatynatu i Nadrenii Północnej-Westfalii zostały zalane 148 litrami deszczu na metr kwadratowy w ciągu 48 godzin.
Najbardziej uderzający z kilkunastu rekordów został ustanowiony na stacji Köln-Stammheim, która została zalana przez 154 mm deszczu w ciągu 24 godzin.
Klimatolodzy od dawna przewidywali, że emisja z ludzkiej działalności spowodują więcej powodzi, fal upałów, susz, burz i innych form ekstremalnych warunków pogodowych, ale ostatnie wydarzenia przerosły ich oczekiwania.
„Jestem zaskoczony, jak daleko jest to powyżej poprzedniego rekordu” – powiedział Dieter Gerten, profesor globalnych zmian klimatologii i hydrologii w Poczdamskim Instytucie Badań nad Wpływem Klimatu. „Wydaje się, że jesteśmy nie tylko powyżej normy, ale także w dziedzinach, których nie spodziewaliśmy się pod względem zasięgu przestrzennego i szybkości, z jaką się rozwijała”.
Poprzednie letnie ulewy były równie silne, ale dotknęły mniejszy obszar, a poprzednie zimowe burze nie podniosły rzek do tak niebezpiecznego poziomu.
„Ostatnie wydarzenie jest zupełnie nietypowe dla tego regionu. Trwało to długo i wpłynęło na duży obszar” – powiedział.
Naukowcy będą potrzebować więcej czasu, aby ocenić, w jakim stopniu emisje ludzkie zwiększyły prawdopodobieństwo występowanie ekstremalnych zjawisk, ale ostatnie rekordowe ulewy są zgodne z szerszymi globalnymi trendami „W związku ze zmianą klimatu spodziewamy się, że wszystkie ekstremalne zjawiska hydrometeorologiczne staną się bardziej ekstremalne. To, co zaobserwowaliśmy w Niemczech, jest zasadniczo zgodne z tym trendem” ‒ powiedział Carlo Buontempo, dyrektor Copernicus Climate Change Service w Europejskim Centrum Średnich Prognoz Pogodowych.
Siedem najgorętszych lat w historii zdarzyło się od 2014 roku. Zdaniem badaczy winę za to ponosi globalne ocieplenie, które jest spowodowane emisjami gazów cieplarnianych, wypalaniem lasów i inną działalnością człowieka. Modele komputerowe przewidują, że spowoduje to jeszcze bardziej ekstremalne warunki pogodowe w przyszłości.
W ostatnich tygodniach skupiono się na obu Amerykach. Kanadyjski krajowy rekord temperatury dziennej został przekroczony o ponad 5°C, podobnie jak kilka lokalnych rekordów w Oregonie i Waszyngtonie. Naukowcy twierdzą, że te ekstrema na takich szerokościach geograficznych były praktycznie niemożliwe bez ocieplenia spowodowanego przez człowieka.
W miniony weekend stacja monitorująca w Dolinie Śmierci w Kalifornii zarejestrowała temperaturę 54,4oC, co może okazać się najwyższą wiarygodnie zarejestrowaną temperaturą na Ziemi.
„Stany Zjednoczone są często w centrum uwagi, ale widzieliśmy również niezwykłe upały w północnej Europie i na Syberii. To nie jest lokalne dziwaczne wydarzenie, to zdecydowanie część spójnego globalnego wzorca.” ‒ powiedział Daniel Swain, klimatolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.