Kosmos coraz bardziej zaśmiecony
Wydaje się, że wszechświat jest ogromny – jednak jak pokazują ostatnie badania to tylko pozory. W przestrzeni kosmicznej robi się coraz ciaśniej, a to za sprawą tony śmieci, które krążą po naszej orbicie – jak przewidują naukowcy, ma być jeszcze gorzej.
Tylko w tym tygodniu została przerwana łączność z satelitą Galaxy 15 (prawdopodobnie został uszkodzony w trakcie słonecznej burzy), który dołączył do rosnącego zbioru kosmicznego gruzu.
W przestrzeni krąży obecnie około 500 tys. odpadków o wymiarach poniżej 1,27 cm. Są stale monitorowane przez Departament Obrony USA. Ponad 21 tys. śmieci to obiekty o średnicy większej niż 10 cm – są to elementy pochodzące głównie z tzw. dryfujących satelitów „zombie”, takich jak Glaxy 15.
Kosmiczne śmieci są bardzo niebezpieczne – obiekty krążą wokół Ziemi z prędkością około 28 tys. km/h i mogą powodować poważne szkody, szczególnie w momencie zderzenia z innym statkiem lub satelitą.
Do takiej sytuacji doszło w ubiegłym roku, 790 km nad Syberią, kiedy dryfujący rosyjski statek Kosmos 2251 zderzył się przypadkowo z satelitą telekomunikacyjnym Iridium. W trakcie kolizji nastąpiła eksplozja, w wyniku której powstała ogromna chmura kosmicznych śmieci – około 100 tys. fragmentów złomu o rozmiarach ponad 1 cm.
Inny poważny incydent miał miejsce w 2007 roku, gdy Chiny celowo niszcząc satelitę pogodowego, przyczyniły się do powstania chmury szczątków, które krążą na wysokości około 850 kilometrów nad powierzchnią Ziemi.
Te dwa wydarzenia spowodowały, że liczba odpadów krążących w orbicie okołoziemskiej wzrosła o ponad 60 proc. – powiedział Nocholas Johnson, szef naukowców w centrum NASA w Huston. Specjaliści przestrzegają: – Awarie w orbicie okołoziemskiej będą zdarzały się coraz częściej, co za tym idzie ilość odpadów będzie rosła w postępie geometrycznym, a przestrzeń kosmiczna stanie się jeszcze bardziej zatłoczona – dodaje Johnson.