Z fusów w przyszłość: polski startup tworzy “złoto” z odpadów kawowych
Kawa – dla większości z nas to codzienny rytuał. Aromatyczna, pobudzająca, chwilowa przyjemność. A potem? Fusy lądują w koszu. Ale nie dla wszystkich. Dla dwóch Polaków – Kacpra Kossowskiego i Marcina Koziorowskiego – to właśnie one stały się kluczem do stworzenia innowacyjnego i potencjalnie globalnego biznesu. Ich startup, EcoBean, zamiast traktować kawowe odpady jak śmieci, zamienia je w surowce warte tysiące euro.
Od kawiarni do laboratorium
Założyciele EcoBean spotkali się na styku dwóch światów – biznesu kawowego i nauki. Kossowski przez lata budował markę Coffee Zone, która ostatecznie trafiła pod skrzydła Julius Meinl Polska. Koziorowski z kolei działał na Politechnice Warszawskiej, łącząc wiedzę technologiczną z biznesową smykałką. Razem postanowili zamienić kawowe odpady w biznesową rewolucję.
Początkowo próbowali produkować brykiet z fusów – bo, jak się okazuje, mają one niemal tyle samo energii, co węgiel brunatny. Ale marże były niskie, a podobny projekt w Wielkiej Brytanii zakończył się porażką. Wtedy zrozumieli, że wartość tkwi w czymś więcej – w wyciągnięciu z fusów wszystkiego, co tylko możliwe.
Po tysiącach prób EcoBean opracowało zaawansowaną technologię, która pozwala przekształcić kawowe odpady w pięć rodzajów biosurowców: olej kawowy, antyoksydanty, polilaktyd (PLA), ligninę, niskowęglowe dodatki białkowe.
Te surowce mogą być wykorzystywane w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym, spożywczym i opakowaniowym. Co ważne – mają znacznie niższy ślad węglowy niż ich tradycyjne odpowiedniki. – Różnica może wynosić nawet 3 tony CO₂ na każdą tonę przetworzonych fusów – podkreśla Koziorowski.
Technologia chroniona patentem
EcoBean nie tylko rozwija innowacje, ale również zabezpiecza je prawnie. Firma uzyskała międzynarodowy patent chroniący cały proces waloryzacji fusów – od ekstrakcji oleju po produkcję biopolimerów. Patent obejmuje kluczowe rynki: Europę, Amerykę i Azję, czyli tzw. „pas kawowy”.
Biorafinerie przyszłości
Ale technologia to tylko połowa sukcesu. EcoBean chce zbudować globalny syndykat wokół kawy, a kluczem do tego są modularne instalacje przetwórcze (SKID). Firma planuje lokalizować je przy dużych wytwórcach kawy rozpuszczalnej i w palarniach – tam, gdzie fusów jest najwięcej. Dzięki temu odpad nie musi być transportowany – przekształca się go w cenny surowiec na miejscu. To zmiana mentalności: pokazanie firmom, że coś, co dotychczas wyrzucały, może być dla nich źródłem zysku i narzędziem do zmniejszenia śladu środowiskowego.
Ambicje globalne i rundy inwestycyjne
Dziś EcoBean współpracuje już m.in. ze Starbucksem, prowadzi rozmowy z międzynarodowymi gigantami i tworzy sieć strategicznych partnerstw. Trwa także runda inwestycyjna na 6 milionów euro, której celem jest skalowanie biznesu i budowa pierwszych pełnowymiarowych rafinerii.
Biznes, który zmienia świat
EcoBean zdobyło już prestiżowy certyfikat B Corp, przyznawany firmom, które nie tylko generują zysk, ale także działają na rzecz dobra wspólnego. Ich projekt to połączenie gospodarki cyrkularnej, zaawansowanej biotechnologii i ambicji sięgających daleko poza granice Polski. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w najbliższych latach polskie fusy po kawie mogą podbić światowy rynek surowców, zmieniając nie tylko sposób, w jaki pijemy kawę, ale i jak myślimy o odpadach.
Opublikowany: 14 maja, 2025



