Zabijesz własnoręcznie zwierzę, by je potem zjeść?
Ekologia.pl Wiadomości Wpływ człowieka na środowisko Zabijesz własnoręcznie zwierzę, by je potem zjeść?

Zabijesz własnoręcznie zwierzę, by je potem zjeść?

Czy zjesz w Casa De Carne? Brzmi egzotycznie, ekskluzywnie, a nawet stylowo. Może się wydawać, że Casa De Carne, to idealne miejsce na kolację z przyjaciółmi. Ale co, jeśli zamawiając wieprzowe żeberka, sam musisz zabić zwierzę, z którego będziesz spożywał danie?

www.boredpanda.com

www.boredpanda.com


Casa De Carne, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „dom mięsa”, to fikcyjny lokal, który został wymyślony na potrzeby filmu. Główny bohater Eric wraz z dwójka przyjaciół wchodzi do tytułowej restauracji. Jednak by coś zjeść najpierw musi samodzielnie zabić zwierzę, z którego mięsa dana potrawa ma zostać przygotowana. Mężczyzna od obsługi restauracji dostaje nóż i zostaje wprowadzony do pomieszczenia, gdzie staje oko w oko z żywym zwierzęciem. Co się dalej stanie? O tym możecie przekonać się oglądając krótkometrażowy film autorstwa Dustina Browna.

Film został nakręcony we współpracy z amerykańską organizacją Last Chance for Animals. Autor dzieła, używając bardzo silnego i dosłownego przekazu, chce nas zmusić do refleksji i zastanowienia się nad naszymi codziennymi wyborami żywieniowymi.

„Ta historia zaczęła się od pytania: co by było, gdybyś musiał zabić swoje jedzenie? To sprawiło, że pomyślałem o restauracji w niezbyt odległej przyszłości, która oferuje swoim klientom to niezwykłe doświadczenie” ‒ mówi reżyser filmu Dustin Brown.

„Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy historii, które poszerzają krąg empatii i pozwalają nam patrzeć na świat przez bardziej współczujący obiektyw. Łatwo używać naszych różnic jako punktów wyjścia do konfliktu: innej rasy, innej religii, innego kraju … różnych gatunków. A jednak wszyscy dzielimy tę samą planetę. Nasze podobieństwa znacznie przewyższają nasze różnice” ‒ dodaje.

Ekologia.pl (JS)

Bibliografia
  1. https://www.boredpanda.com/casa-de-carne-short-film-animal-rights-dustin-brown/?utm_source=google&utm_medium=organic&utm_campaign=organic; 2019-02-20;
5/5 - (5 votes)
Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Oczywiście, najlepsza kiełbasa wychodzi z „własnoręcznego” świniobicia. Ekologiczna, bez chemii. Nie wspomnę o kurach, kaczkach, królikach, czy rybach. Wydaje mi się to normalne, a nie kotlety z soi i stek z tofu.

Tak, nie raz zdarza mi się sprawić (lepiej brzmi) królika czy rybę. Ja także na tej planecie jestem tylko „przejazdem” i nie ja ten świat urządzałem. Przecież Stwórca mógł zrobić nas na baterię czy coś takiego, a może poszło coś nie tak… W tym artykule pobrzmiewa taka niewypowiedziana teza: jakim oprawcą trzeba być by TO zrobić. Otóż uważam odwrotnie – nie jesteśmy oprawcami i zgoła więcej szacunku do zwierząt ma ktoś kto zabił dla pokarmu niż ten gość który robi z tego show dla kasy. Idę o duży zakład że nie poszedłby do tej jego przyszłej knajpy NIKT kto już to robił. Tylko czekać kiedy ten wielki twórca wykombinuje że zamykając ludzi w klatce bez jedzenia też można nieźle „wzmocnić przekaz” a później rozwodzić się nad brakiem empatii. W końcu pecunia non olet…

Zabicie świnki by zjeść z niej schabowy powinno być obowiązkowe w szkołach. Mniej by potem było polglowkow antropomorfizujących zwierzęta i mówiących do kundla „syneczku”.

Bardzo często jjem to co sam zabiję. Dzięki temu wiem, co jem. Bez chemii, antybiotyków, hormonów wzrostu i innego g..na. Nie jestem hipokrytą. Wiem, że żeby zjeść mięso trzeba zabić zwierzę. Jesteśmy gatunkiem wszystkożernym a gdyby nie mięso, nie rozwinęli byśmy się do aktualnego poziomu (jako gatunek).

Jakieś 20 lat wstecz żona przyniosła do domu żywe karpie na święta .Zabiłem oprawiłem, ale już nigdy nie zjadłem karpia ,nie dam rady .Wolę kupić łososia w oszołomie i zjeść z patelni

miękki jesteś :)