Cichy kryzys: spadek populacji węży w Polsce i jego konsekwencje
Już przed 15 laty brytyjscy naukowcy opublikowali alarmujący raport o wymieraniu węży, przestrzegając przed dramatycznymi konsekwencjami dla ekosystemów na całym świecie. Ponieważ jednak przeciętny człowiek modli się, aby podczas wędrówki nie spotkać żmii, temat nie spotkał się z większym społecznym zainteresowanie. Spadek populacji węży jest tymczasem coraz bardziej widoczny również w Polsce. Dlaczego należy się go obawiać bardziej niż samych gadów?

Węży w Polsce jest coraz mniej
Na całym świecie doliczono się ponad 4 tys. gatunków węży – w Polsce spotyka się ich zaledwie pięć. Rodzime gatunki obejmują żmiję zygzakowatą (Vipera berus), zaskrońca zwyczajnego (Natrix natrix), zaskrońca rybołowa (Natrix tessellata), gniewosza plamistego (Coronella austriaca) oraz węża Eskulapa (Zamenis longissimus). Ten ostatni według naukowców obserwowany jest już wyłącznie w Dolinie Sanu pod Otrytem, a całkowita populacja wynosi około 200 osobników. Nic dziwnego, że gatunek figuruje w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt.
Niewiele lepiej prezentuje się sytuacja gniewosza plamistego, którego liczebność w Polsce wedle badań opublikowanych w 2022 r. nieustannie spada. W większości znanych nam 1196 stanowisk przebywa mniej niż 10 węży, a często wręcz obserwuje się wyłącznie pojedyncze osobniki.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego maleje też populacja zaskrońca zwyczajnego, uważanego za najpospolitszego z polskich węży. Co ciekawe, w ciągu ostatnich 40 lat zaobserwowano również stałe skracanie się jego długości oraz niebezpieczny dla sukcesu reprodukcyjnego spadek udziału samic w całkowitej populacji.
Jedynie żmija zygzakowata oraz zaskroniec rybołów cieszą się jak dotąd stabilną liczebnością. Nie można jednak zakładać, że stan ten się wkrótce nie zmieni.

Czasami węża Eskulapa można spotykać na drzewach, ale jest to rzadkie zjawisko, fot. shutterstock
Co zagraża polskim wężom?
Tak jak w przypadku większości gatunków zwierząt na świecie, głównym problemem węży jest stale postępujące kurczenie się i fragmentyzacja siedlisk. Miasta i wsi nieustannie się rozrastają, podporządkowując sobie tereny przyjazne gadom. Gęsta zabudowa nie jest zaś dla węży korzystna i utrudnia im zakładanie gniazd, a co za tym idzie, płodzenie potomstwa. Ruchliwe ulice zbyt często przedwcześnie kończą życie węży.
Dodatkowo, coraz bardziej ograniczony biotop poddawany jest fizycznym przekształceniom na potrzeby człowieka, a mimo postępu ekologicznego stale przedostają się do niego toksyczne związki, np. pestycydy i metale ciężkie. Szkodzą one nie tylko samym wężom, ale również ich ofiarom, ograniczając podaż żywności.
Wężom nie sprzyja też zmiana klimatu, w szczególności wysychanie zbiorników wodnych i mokradeł, na których żyją płazy i bezkręgowce będące częścią gadziego jadłospisu. Zaskrońce i żmije uwielbiają tereny podmokłe i są doskonałymi pływakami.
Paradoksalnie, zagrożeniem dla węży jest również wciąż wyłapywanie i zabijanie. Tutaj ofiarą pada zwłaszcza gniewosz plamisty, który dla niewprawnego oka wygląda jak żmija i traktowany jest jako śmiertelne zagrożenie. Zdarza się też, że człowiek bez fantazji zdecyduje się zamknąć węża w terrarium, co nie tylko jest niezgodne z prawem – wszystkie polskie gatunki węży podlegają ochronie – ale zasługuje na miano okrucieństwa.

Tabela przedstawiająca główne przyczyny spadku populacji węży w Polsce; opracowanie własne
Konsekwencje spadku populacji węży
Mogłoby się wydawać, że nikt nie będzie tęsknić za żmiją w ogródku czy zaskrońcem na jezdni. To krótkowzroczne podejście nie uwzględnia jednak aspektu równowagi biologicznej w ekosystemach. Wszystkie węże są drapieżnikami, co oznacza, że codziennie pochłaniają ogromne ilości zwierząt z niższych ogniw łańcucha pokarmowego. W przypadku polskich węży są to gryzonie, krety, ryjówki, żaby, jaszczurki, dżdżownice, ślimaki, pisklęta ptaków oraz owady. Bez aktywności węży określone populacje mogłyby się przemnażać, co z kolei stwarza zagrożenie dla określonych typów roślin czy całych krajobrazów.
To jednak nie wszystko. Węże są również cennym pokarmem dla ssaków i ptaków, a jako inżynierowie ekosystemów wspomagają rozmnażanie wielu gatunków roślin, konsumując gryzonie, których żołądki są pełne nasion. Nie zapominajmy też, że jad węży jest dziś szeroko wykorzystywany w medycynie, m.in. do leczenia nadciśnienia i chorób układu sercowo-naczyniowego.

Zaskroniec zwyczajny jest coraz krótszy, fot. shutterstock
Jak można ratować polskie węże?
Świadomość kryzysu węży mobilizuje coraz więcej organizacji do aktywnych działań na rzecz pełzających gadów. W bieszczadzkich nadleśnictwach w celu ochrony węża Eskulapa zakłada się kopce rozrodcze i aranżuje kamienne pryzmy, które stanowią idealne miejsca do wygrzewania.
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego apelują też o zwiększenie ochrony znanych siedlisk polskich węży. W przypadku gniewosza z prawie 1200 stanowisk strefy ostoi wyznaczone są zaledwie w trzech, a jedynie 110 znajduje się na terenie rezerwatów – to stanowczo za mało. Dobrym przykładem jest ustanowiony w 2023 r. rezerwat faunistyczny „Gogolińskie gniewosze”, który zajmuje ponad 28 ha i nie dopuszcza dostępu człowieka. Nie rozwiązuje on jednak problemu spadku populacji węży w skali całego kraju.
Co może robić każdy z nas? Na pewno warto trzymać pod kontrolą domowe czworonogi – zwłaszcza koty chętnie polują na węże. Warto też unikać pozostawiania trutek w ogrodach i stosowania pestycydów. W ramach aktywnej pomocy można natomiast przyłączyć się do społecznych akcji zalesiania czy ratowania mokradeł, które dają wężom szanse na zachowanie domów i rewirów łowieckich.
Wymieranie węży – pytania i odpowiedzi
Który polski wąż jest najrzadszy?
Najrzadziej występującym w Polsce wężem jest niegroźny wąż Eskulapa, spotykany jedynie w Bieszczadach.
Gdzie można spotkać węża w Polsce?
Węże preferują siedliska zapewniające ochronę w postaci okrywy roślinnej – często można je spotkać na łąkach, w lasach, na polach. Żmije i zaskrońce chętnie przebywają również nad brzegami stawów, jezior i rzek.
Czy polskich węży należy się bać?
Nie, z polskich węży jedynie żmija zygzakowata jest jadowita, ale jej ataki są bardzo rzadkie (zwykle prowokowane) i zazwyczaj nie stanowią poważnego zagrożenia dla zdrowia.

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, która oddała się pasji zgłębiania zagadek świata i pisania o nich. Specjalizuje się w ekologii, klimatologii i naukach przyrodniczo-naukowych. Żyje ponad granicami, dużo podróżuje, a w wolnym czasie pływa.
Opublikowany: 11 lutego, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025
- „Snakes in Decline: Not as Good as You May Think” The Science Breaker, https://www.thesciencebreaker.org/breaks/evolution-behaviour/snakes-in-decline-not-as-good-as-you-may-think, 8/01/2025;
- “Are snake populations in widespread decline?” C. J. Reading i in., https://royalsocietypublishing.org/doi/10.1098/rsbl.2010.0373, 8/01/2025;
- “Decline in body size and female fraction in the grass snake (Natrix natrix, Linnaeus 1758) population after 40 years (Southern Poland)”, Stanisław Bury i in., https://link.springer.com/article/10.1007/s11356-021-16128-y, 8/01/2025;
- “Status gniewosza plamistego (Coronella austriaca) w Polsce w świetle nowych danych” Aleksandra Kolanek, Stanisław Bury, https://www.natrix.org.pl/status-gniewosza-w-polsce/, 8/01/2024;
- “Jedyny polski dusiciel w tarapatach” Uniwersytet Jagielloński, https://nauka.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_Sz8leL0jYQen/74541952/114417862, 8/01/2025;
- „WĄŻ ESKULAPA ZAMENIS LONGISSIMUS W BESKIDZIE NISKIM” Bartłomiej Zając, Przegląd Przyrodniczy XXXIV, 2 (2023);