Jak zmiana klimatu ogłupia przyrodę? Skutki ciepłych zim
Meteorolodzy nie mają żadnych wątpliwości: Ziemia robi się coraz cieplejsza. I choć nam, ludziom, doskwierają przede wszystkim letnie upały, dla przyrody najbardziej dramatyczne w skutkach jest jednak zimowe ocieplenie. Od malejących reniferów po zombie wirusy, wzrost temperatury wprowadza w środowisku naturalnym chaos, którego konsekwencje trudno będzie zatrzymać.

Kwitnienie w zimie
W regionach, gdzie mróz i śnieg bywały zawsze oczywistością, wzrost temperatury wywołuje ogromne zamieszanie. Rośliny wieloletnie wykorzystują zwykle zimę do odpoczynku, a gdy poczują ciepło, zaczynają się wybudzać, kiełkować, wzrastać i kwitnąć. Niestety, niepomne kalendarza, robią to coraz prędzej – hiszpańskie migdałowce, których różowe kwiecie zawsze wyznaczało wiosnę, zaczęły kwitnąć już w grudniu 2024 r.! To bynajmniej nie jedyny zdezorientowany gatunek. Według naukowców z Uniwersytetu Cambridge, którzy przebadali ponad 400 roślin, kwitnienie zaczyna się dziś nawet miesiąc wcześniej to bywało.
Czemu wcześniejsze kwitnienie jest niekorzystne? Po pierwsze, zmiana klimatu zwiększa kapryśność pogody, a mróz tradycyjnie może uderzyć jeszcze w maju. Obsypane kwieciem drzewa i krzewy nie mają wówczas szans na owoce. Co gorsza, aby w ogóle zawiązały się zalążki owoców potrzeba owadów zapylających, które często o wcześniejszej pobudce nic nie wiedzą. Mniej wiśni, migdałów czy brzoskwiń to nie tylko wyższe ceny na straganach, ale też niemiła niespodzianka dla ptaków.

Migdałowce zakwitają dziś o kilka tygodni wcześniej, fot. Pilat666/envato
Chudnące renifery i kozice
Wędrowne stada reniferów na Grenlandii zwykły kierować się swoim własnym kalendarzem – sygnałem do migracji są dla nich wydłużające się dni. Przez tysiące lat mechanizm działał, a gdy zwierzęta docierały na obszary rozrodu, czekały tam na nich dywany pożywnej roślinności tundrowej. Niestety, cieplejsze zimy oznaczają wcześniejsze wybudzanie się roślin, w rezultacie czego karibu nadchodzą spóźnione. Ponieważ brakuje żywności, płodność jest niższa, a coraz mniej liczne młode mają coraz mniejsze szanse na przetrwanie.
Głód doskwiera reniferom również w zimie i nie tylko na Grenlandii. W obszarach podbiegunowych zwierzęta zwykłe są wygrzebywać swoje ulubione porosty spod śnieżnej pierzyny. Ocieplenie sprawia jednak, że zamiast śniegu pada deszcz, a gdy ów zmarznie, ziemię skuwa twarda skorupa lodu, której racice nie mają szans przebić. Trudno się dziwić, że norweskie renifery w ciągu ostatnich 30 lat zmalały – ze średnio 55 kg do zaledwie 48 kg!
Kurczą się również kozice alpejskie we Włoszech – od lat 80 ich średnia masa zmalała o 25%. Przyczyną w tym przypadku nie jest brak żywności, ale wyższe jesienne i zimowe temperatury, które nie motywują zwierząt do zbierania zapasów. Kozice jedzą więc mniej, co nie tylko ma wpływ na równowagę górskiej flory, ale jest zagrożeniem dla nich samych. Gdy bowiem nadejdzie w końcu kilka dni siarczystego mrozu, mniejsze i chudsze zwierzęta mają mniejsze szanse na przeżycie.

Renifery mają problem ze znalezieniem pożywienia a ich migracje nie pasują do zmiany klimatu, fot. wirestock/envato
Zdezorientowane świstaki, nietoperze i niedźwiedzie
Wyższe zimowe temperatury ogłupiają również zwierzęta przywykłe do hibernacji. Północnoamerykańskie świstaki zagrzebują się w swoich norach w listopadzie i nie wychodzą zazwyczaj do lutego. Nadzwyczajne ciepło i brak pokrywy śnieżnej wprawiają jednak gryzonie w błąd – samice widuje się już nawet około Nowego Roku. Taka wczesna pobudka nie jest jednak korzystna, gdyż pokarmu jeszcze brakuje, a energii szybko ubywa. W rezultacie świstaki mogą nie doczekać prawdziwej wiosny, a tym, które dożyją, z powodu wyczerpania trudno będzie spłodzić potomstwo.
Z hibernacji zbyt wcześnie rezygnują również nietoperze, które nie mogą liczyć jeszcze na odpowiednią ilość aktywnych owadów i słabną pozbawione strawy. Niektóre gatunki ze Stanów Zjednoczonych z powodu cieplejszych zim przestały też migrować do Meksyku, narażając się na nieoczekiwane uderzenia mrozów i śnieżyc. Przedwczesne wybudzenia zaobserwowano już również u czarnych niedźwiedzi, które w stanie aktywnym potrzebują dużo energii. Jeśli jej nie znajdą w formie pożywienia, grozi im nawet śmierć głodowa.

Amerykańskie świstaki coraz wcześniej przerywają hibernację, fot. Yakov_Oskanov/envato
Pingwiny bez obszarów lęgowych
Globalne ocieplenie w szczególny sposób dotyka zwierząt polarnych, które nie mają szans wyemigrować jeszcze dalej na północ lub południe. Dla pingwinów wzrost temperatury oznacza przede wszystkim mniej lodu na Oceanie Południowym. Białe tafle są tymczasem tradycyjnym obszarem gniazdowania pingwinów cesarskich i białookich – gdy pokrywy lodowej zabraknie, składanie i wysiadywanie jaj staje utrudnione. WWF ostrzega, że jeśli globalna temperatura wzrośnie o 2°C w stosunku do epoki przedindustrialnej, nawet 50-75% pingwinich kolonii czeka redukcja, a nawet zagłada.
Dodatkowym problemem jest strawa. Gdy samica pozostawia samca z jajem, którego wysiadywanie zajmuje dwa miesiące, sama udaje się w morze na żer, aby uzupełnić braki związane procesem rozmnażania. Niestety, w cieplejszej wodzie zaczyna brakować krylu, który pingwiny lubią najbardziej. Ciepłe prądy oceaniczne okazują się też nawigacyjnym zagrożeniem – zdarza się, że czarnobiałe ptaki znoszone są tysiące kilometrów aż do wybrzeży Brazylii.

Kolonia lęgowa pingwinów cesarskich, fot. Mint_Images/envato
Zające w złym kolorze
Powiedzenie ubrać się niestosownie do okazji nabiera śmiertelnej powagi w przypadku zajęcy amerykańskich zamieszkujących Kanadę i północną część Stanów Zjednoczonych. Te urocze ssaki latem są rdzawe lub szarobrązowe, co ułatwia zlewanie się z krajobrazem ziemi i zarośli. Zimą ich futra są jednak białe, aby utrudnić wygłodniałym drapieżcom polowanie. Niestety, biały kamuflaż pojawia się mimo faktu, że zimy nawet na północy bywają coraz częściej bezśnieżne. Biały zając na brązowym lub szarym tle ciepłej zimy to zjawisko, które można śmiało przyrównać do czerwonej płachty na byka.

Zające zmieniające zima futro na białe bez śniegu pozostają bezbronne, fot. wirestock/envato
Hiperaktywne pszczoły i korniki
Zmiana klimatu zbiera żniwa również wśród owadów, które już z racji na swoje rozmiary są na wahania temperatur wybitnie podatne. Coraz częściej zdarza się na przykład, że w trakcie ciepłego stycznia pracowite pszczoły zaczynają wylatywać z ula, a królowa zabiera się do składania jaj. Ponieważ potrzebują teraz więcej energii, zaczynają zjadać miód zgromadzony na zimę, co pszczelarzy przyprawia o ból głowy. Co gorsza, zaburzenia rocznego grafiku sprawiają, że pszczołom coraz trudniej jest utrafić ze swoimi potrzebami odżywczymi dokładnie w sezon lokalnego pylenia, a w rezultacie kolejnej zimy mogą nawet nie dożyć.
Wzrost temperatur wymusza całoroczną aktywność również na kornikach, które normalnie wymierają zimą. Gdy mrozu zabraknie populacja podkorowych chrząszczy nie ma jednak naturalnego hamulca i konsumuje, ile się da. Ofiarą padają oczywiście lasy – na zachodzie Stanów Zjednoczonych z tego powodu w ostatnich dekadach wyginęły już miliony świerków i sosen.

W trakcie ciepłych zim pszczoły zbyt wcześnie wylatują z uli, fot. Shaiith/envato
Zombie wirusy i śmiercionośne kleszcze
Cieple zimy stały się przyczyną ekspansji kleszczy, które nagle postanowiły rozszerzyć swoje terytorium o nowe tereny, dotychczas zbyt chłodne. Rozszerzyły również kalendarz aktywności. W rezultacie w Ameryce Północnej łosie zaczynają umierać masowo umierać z powodu ogromnego apetytu małych krwiopijców. W Maine i New Hampshire w latach 2014-2016 aż 70% młodych łosi wymarło wskutek wycieńczenia – badane cielęta miały średnio po 47 tys. kleszczy na ciele!
To wiadomość niebezpieczna również dla ludzi. Co prawda nie grozi nam wyssanie całej krwi, ale kleszcze przenoszą bardzo niebezpieczne choroby, takie jak borelioza czy anaplazmoza, których przypadków w wielu regionach świata intensywnie przybywa.
Destrukcyjny wpływ zmiany klimatu na równowagę biologiczną sięga również najprostszych cząsteczek, które z definicji nie są nawet organizmami. Naukowcy ostrzegają, że roztapianie się wiecznej zmarzliny uwalnia wirusy, które przez tysiące lat były bezpiecznie uwięzione w lodzie. Teraz zaczynają one wydobywać się na powierzchnię, budząc ogromny niepokój.
Zdaniem polarnych badaczy tzw. „zombie wirusy” mogą powodować choroby, z którymi systemy odpornościowe współczesnej populacji nie będą potrafiły sobie poradzić. Z powodu długiego okresu uśpienia i braku kontaktu nie mamy już bowiem na nie odpowiednich przeciwciał. Na Syberii już w 2014 r. zidentyfikowano wirus liczący sobie 48,5 tys. lat, który mimo sędziwego wieku skutecznie zaatakował amebę.

Cielęta łosia są w szczególny sposób zagrożone wzmożoną aktywnością kleszczy, fot. johan10/envato
Co będzie dalej?
Na to pytanie dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Są pewne sygnały, że niektóre gatunki ptaków adaptują się już do zmiany klimatu i zmieniają szlaki swoich migracji. Ewolucja potrzebna do wykształcenia nowych mechanizmów obrony czy zdolności jest jednak procesem długotrwałym, który nie reaguje na zmiany tak szybkie, jak podgrzewanie, które fundujemy właśnie atmosferze. Może się więc okazać, że wzrost temperatur odciśnie bardzo negatywne piętno na równowadze gatunków.
Wpływ zmiany klimatu na przyrodę – pytania i odpowiedzi
Dlaczego wcześniejsze kwitnienie roślin jest niebezpieczne?
Rośliny przedwcześnie wybudzone podlegają ryzyku nawracających przymrozków. Poza tym w okresie kwitnienia może być zbyt mało zapylaczy w okolicy.
Dlaczego ciepłe zimy są bardziej niebezpieczne dla przyrody niż gorące lata?
Brak mrozów i pokrywy śnieżnej narusza potrzebny wielu gatunkom okres spoczynku i może prowadzić do ich fizycznego wyniszczenia.
Czy zmiana klimatu ma pozytywny wpływ na przyrodę?
Niektóre gatunki korzystają z cieplejszych zim rozszerzając okres i zasięg swojej aktywności. Wydłużenie sezonu wegetacyjnego może też oznaczać więcej zbiorów rolniczych w ciągu roku.

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, która oddała się pasji zgłębiania zagadek świata i pisania o nich. Specjalizuje się w ekologii, klimatologii i naukach przyrodniczo-naukowych. Żyje ponad granicami, dużo podróżuje, a w wolnym czasie pływa.
Opublikowany: 28 lutego, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025
- „From zombie viruses to sex-changing lizards: when the climate disorients nature” Acciona, https://www.activesustainability.com/climate-change/high-winter-temperatures/, 11/02/2025;
- “Climate change hits nature’s delicate interdependencies” UNEP, https://www.unep.org/news-and-stories/story/climate-change-hits-natures-delicate-interdependencies, 11/02/2025;
- “As Greenland Warms, Nature’s Seasonal Clock Is Thrown Off-Kilter” Cheryl Katz, https://e360.yale.edu/features/as-greenland-warms-natures-seasonal-clock-is-thrown-off-kilter, 11/02/2025;
- “Climate change to devastate or destroy penguin colonies” WWF, https://www.wwf.mg/?147341/Climate-change-to-devastate-or-destroy-penguin-colonies, 11/02/2025;
- “How Warming Winters Are Affecting Everything” Lauren Sommer, https://www.npr.org/2020/02/18/803125282/how-warming-winters-are-affecting-everything, 11/02/2025;
- “Warming winters have animals waking up from hibernation early, putting them in danger” Hadley Barndollar, https://eu.capecodtimes.com/story/news/2023/01/12/new-england-animal-species-impacted-climate-change-warm-winter-no-snow/69780911007/, 11/02/2025;
- “9 unexpected side effects of climate change” World Economic Forum, https://www.weforum.org/stories/2023/11/strange-unexpected-effects-climate-change/, 11/02/2025;