Jakie sowy żyją w Polsce? Między magią a nauką…
Sowa jest dziś symbolem mądrości, ptakiem szanowanym, choć mało rozumianym, bo trudnym do zaobserwowania. W średniowieczu nocnych łowców kojarzono jednak ze śmiercią i nieszczęściem – pójdźki miały ponoć huczeć: „pójdź, pójdź w dołek pod kościołek”. Z powodu tych mrocznych przesądów sowy w Polsce były częstą ofiarą polowań, a nawet surowcem na eliksiry. Na szczęście, dziś wszystkich 13 gatunków obserwowanych w kraju objętych jest ochroną. Co warto o nich wiedzieć?

- Puszczyk i uszatka – najczęściej spotykane
- Największe polskie sowy – puchacz, puszczyk mszarny, puszczyk uralski
- Królowe lasu – sóweczka i włochatka
- Za pan brat z człowiekiem – pójdźka, płomykówka, uszatka błotna
- Tylko przelotem – syczek, puchacz śnieżny, sowa jarzębowata
- Sowy w Polsce – pytania i odpowiedzi
Puszczyk i uszatka – najczęściej spotykane
Najliczebniejszą sową w Polsce jest puszczyk (Strix Aluco) – szacunki wskazują, że jego populacja lęgowa w kraju wynosi nawet ok. 75 tys. par. Ten średniej wielkości, dość krępy ptak występuje w szarym lub brązowym upierzeniu, ale najłatwiej jest go rozpoznać po nocnym wołaniu samców: „Huuuu-hu-hu”. Gnieździ się w leśnych dziuplach, skąd po zmroku wylatuje na żer, pochwytując w szpony gryzonie, małe ssaki, ale także inne sowy – jest to gatunek dość agresywny, który nie lubi rywalizacji.
Nieco mniejsza od puszczyka jest uszatka zwyczajna (Asio otus), której znakiem rozpoznawczym są faktycznie długie, sterczące „uszy” (w rzeczywistości są to pęczki piór). Upierzenie ma rdzawo-brązowe z jasnymi plamkami, a jej oczy magnetyzują soczystym odcieniem pomarańczy. Mimo, że aktywna jest głównie nocą, gdy pomaga nam tępić polne szkodniki, spostrzegawczy szczęśliwcy mogą ją dojrzeć w zimowe dni, gdy śpi błogo na gałęzi drzewa, często w większej grupie.

Sowa uszatka, fot. Nataljusja/envato
Największe polskie sowy – puchacz, puszczyk mszarny, puszczyk uralski
Królem sów w Polsce jest bez wątpienia dostojny puchacz (Bubo bubo). Uważa się, że jest to największa sowa świata, której długość ciała sięgać może z ogonem 78 cm, a rozpiętość skrzydeł nawet 170-180 cm. Ciemnobrązowe upierzenie do złudzenia przypomina korę drzewa, co pomaga skryć w lesie baryłkowatą figurę puchacza. Okazyjnie poluje w dzień, atakując z kryjówki w koronach drzew jeże, szczury, karczowniki, ale nierzadko też lisy i zające. Największe ofiary zabija bezlitośnie rozbijając im czaszkę swym silnym dziobem. W Polsce, niestety, pozostało już mniej niż 400 par lęgowych puchaczy – większość spotykana jest w górach i na Pomorzu.
Nieco tylko mniejszy jest puszczyk mszarny (Strix nebulosa), który długością ciała sięga 67 cm. Wygląd ma jednak jeszcze bardziej imponujący – duża, okrągła maska z piór (tzw. szlara) wyolbrzymia jego głowę, a eleganckie szare upierzenie wspaniale kontrastuje z żółtymi oczami. Bywa aktywny przez całą dobę, czyhając na gałęziach drzew na norniki. Spotkać go jednak niełatwo, gdyż w Polsce jest nie więcej niż kilkanaście par lęgowych. Troskliwi rodzice w obronie swych młodych nie wahają się zaatakować człowieka!
Kuzynem puszczyka mszarnego o niemniej imponujących rozmiarach jest puszczyk uralski (Strix uralensis). Jego populacja w Polsce liczy prawdopodobnie ok. 1300-1800 par i koncentruje się w południowo-wschodniej części kraju, zwłaszcza w Puszczy Niepołomickiej. Bywa szarobiały lub żółtobrązowy, ale jego umaszczenie jest zawsze dość jasne. Poluje w dzień i w nocy, nie bojąc się nikogo i porywając się nawet na mniejsze sowy, a w poczuciu zagrożenia również ludzi. Zimą jest w stanie wygrzebać ofiarę schowaną głęboko pod śniegiem.

Puchacz zwyczajny, fot.Edwin-Butter/envato

Puszczyk mszarny, fot. Edwin-Butter/envato

Puszczyk uralski, fot. UrosPoteko/envato
Królowe lasu – sóweczka i włochatka
Najmniejszą sową w Polsce i całej Europie jest sóweczka (Glaucidium passerinum). Mierzy na długość zaledwie ok. 17 cm, więc jest nie większa niż skowronek. Ma brązowy, nakrapiany grzbiet i głowę, a spód biały, z ciemnymi prążkami. Choć jest sową dzienną, trudno ją dostrzec, gdyż skrywa się w koronach drzew, gdzie poluje na inne ptaki, czasami większe od siebie. Jest dobrym i szybkim łowcą, który doskonale czuje się w iglastych lasach Dolnego Śląska i Karpat. W całym kraju jest ok. 1400-1800 par sóweczek.
Drugą niewielką leśną sową jest włochatka (Aegolius funereus) o biało-brązowym upierzeniu, dużej głowie i charakterystycznie uniesionych brwiach. Nazwa pochodzi wyjątkowo obfitego upierzenia nóg – aż po same szpony. Włochatki gnieżdżą się w dziuplach po dzięciołach i generalnie unikają wylatywania poza obszar lasu. Polują zawsze w nocy, urządzając zasadzki na nieświadome zagrożenia myszy i norniki. W Polsce można je spotkać przede wszystkim na Pomorzu oraz na południu, głównie w górach.

Najmniejsza polska sowa do sóweczka, fot. WildMediaSK/envato

Włochatka, fot. DennisJacobsen/envato
Za pan brat z człowiekiem – pójdźka, płomykówka, uszatka błotna
Na pierwszy rzut oka bardzo podobna do włochatki jest pójdźka (Athene noctua), którą wprawny ornitolog rozróżni po mniej wyrazistych kontrastach w upierzeniu i słabo zaznaczonej szlarze. Całkiem odmienne są też ich zwyczaje – pójdźka jest sową dzienną, w przeciwieństwie do włochatki lata lotem falistym, a jej ulubione siedliska obejmują sady, parki, stare wiejskie zabudowania, a nawet obrzeża miast. Poluje tu nie tylko na gryzonie, ale także owady oraz bezkręgowce.
Bliskość ludzkich osiedli upodobała sobie również płomykówka (Tyto alba), która najchętniej gniazduje w wieżach, na strychach i w stodołach. Jest to sowa dość smukła, o popielatym grzbiecie i płowym spodzie, z charakterystyczną białą szlarą. Płomykówka zaskarbiła już sobie sympatię rolników i ogrodników, gdyż nocą aktywnie wyłapuje największe szkodniki upraw – myszy, szczury i norniki. Można ją spotkać na terenie całego kraju.
Uszatka błotna (Asio flammeus) jest z natury drapieżnikiem typowym dla mokradeł i torfowisk, łąk i wydm. Wraz z przeobrażeniami środowiska naturalnego zaczęła jednak doceniać ekosystemy przekształcone przez człowieka, w tym pastwiska pełne smacznych norników. W przeciwieństwie do innych sów nie gniazduje w drzewach, ale składa jaja w zagłębieniu w ziemi, wyściełając je wcześniej trawą. Wyglądem przypomina uszatkę zwyczajną, ale odróżnia ją pochylona głowa i znacznie krótsze „uszy”, które stawiane są na sztorc tylko w przypadku podenerwowania.

Pójdźka na gałęzi, fot. wirestock/envato

Płomykówka, fot. wirestock/envato

Uszatka błotna w locie, fot. DennisJacobsen/envato
Tylko przelotem – syczek, puchacz śnieżny, sowa jarzębowata
Pozostałe trzy gatunki sów, które można zaobserwować w Polsce, przebywają u nas tylko przelotem, na lęgi wybierając inne kraje. Przykładem jest syczek (Otus scops), który zimy spędza w środkowej Afryce, a wiosną przelatuje do południowej Europy, aby złożyć jaja. Do naszego kraju zalatuje sporadycznie, a spotkać go można przede wszystkim w południowo-wschodnich regionach. Jest to stosunkowo niewielka sowa, przypominająca pójdźkę, ale w sytuacjach niepokoju wystawiająca pierzaste „rogi”.
Częściej można w Polsce spotkać sowę jarzębatą (Surnia ulula), która spędza u nas zimy polując na gryzonie i mniejsze ptaki. Jest to gatunek bardzo urodziwy – o szczupłej sylwetce i kremowobiałym upierzeniu poprzecinanym brązowymi pręgami. W locie jest tak szybka, że przypomina jastrzębia, a dzięki dziennej aktywności daje się czasem dostrzec, gdy wypatruje ofiar z wysokości drzew i słupów energetycznych.
Absolutnym rarytasem na polskim niebie jest puchacz śnieżny (Bubo scandicus) – duża biała sowa o brązowych plamach na piórach (samice mają ich więcej). Zalatuje ona do Polski między październikiem a lutym, poszukując pokarmu na polach. Gniazda zakłada jednak tylko w bezkresnej tundrze Eurazji i Północnej Ameryki.

Syczek, fot. yuriybal/envato

Puchacz śnieżny, fot. akportfolio24
Sowy w Polsce – pytania i odpowiedzi
Jaka jest największa polska sowa?
Największą polską sową jest puchacz zwyczajny, który mierzy 60-78 cm, waży do 4200 g, a jego skrzydła mają rozpiętość nawet 180 cm. Samice są zawsze większe niż samce.
Które polskie sowy można zobaczyć za dnia?
Dzienny tryb życie prowadzą sóweczki, pójdźki i sowy jarzębate, a dodatkowo w ciągu dnia na polowania wylatują też puszczyk mszarny i uralski oraz puchacz śnieżny.
Co zagraża sowom w Polsce?
Sowom zagraża przede wszystkim chemizacja rolnictwa, intensywna gospodarka leśna oraz zanikanie struktur typu stodoły i stare wieże. Niestety, wiele z nich cierpi również wskutek naszej turystyki – zakradając się do w leśne i górskie zakamarki płoszymy szlachetne ptaki i utrudniamy im rozród.”

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, która oddała się pasji zgłębiania zagadek świata i pisania o nich. Specjalizuje się w ekologii, klimatologii i naukach przyrodniczo-naukowych. Żyje ponad granicami, dużo podróżuje, a w wolnym czasie pływa.
Opublikowany: 4 marca, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025
- „Kilka słów na temat sów” GDOŚ, https://www.gov.pl/web/gdos/kilka-slow-na-temat-sow, 3/02/2025;
- Atlas sów Polski, http://atlas.sowy.sos.pl/, 3/02/2025;
- „Monitoring Lęgowych Sów Leśnych | rok 2024” Państwowy Monitoring Środowiska, https://monitoringptakow.gios.gov.pl/sowy-lesne.html, 3/02/2025;
- „Sowy w słowiańskich wierzeniach” Rafał Śniegocki, https://www.poznan.lasy.gov.pl/sowy-w-slowianskich-wierzeniach, 3/02/2025;
- „Wszystkie sowy naszych lasów” D. Anderwald, Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, Warszawa 2010;