REWOLUCJA ŚMIECIOWA. Zmiany w ustawie śmieciowej. Ustawa o odpadach
Ekologia.pl Środowisko Ciekawi ludzie Jest jeszcze dużo do zrobienia. Wywiad z Tomaszem Ucińskim z KIGO

Jest jeszcze dużo do zrobienia. Wywiad z Tomaszem Ucińskim z KIGO

Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w WarszawieTomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie
Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie

Z dniem pierwszego lipca 2013 roku zaczęła się „rewolucja śmieciowa” i wszystko co związane z odpadami miało się zmienić. Czy się zmieniło? A jeżeli się zmieniło – czy na dobre? O „rewolucji śmieciowej” rozmawiamy z Tomaszem Ucińskim, prezesem Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie

Joanna Szubierajska: Jak ocenia Pan wejście w życie znowelizowanej ustawy o odpadach? Mamy „rewolucję śmieciową” czy śmieciowy chaos?

Tomasz Uciński: Zmiany, których jesteśmy świadkami były absolutnie konieczne i pożądane na rynku odpadowym. Dzięki nim ta gałąź gospodarki została uporządkowana i podlega zasadom zbieżnym ze standardami europejskimi.

Oczywiście, jak w przypadku większości tak poważnych zmian, także te napotkały pewne kłopoty organizacyjne, a także te czysto techniczne. Jednak zdecydowana większość gmin daje sobie radę, zdając egzamin, mimo licznych trudności i bardzo częstej krytyki mieszkańców, których dotknęły podwyżki opłat. Myślę, że niebawem sytuacja się ustabilizuje.

A co z kwestiami formalnoprawnymi?

Krajowa Izba Gospodarki Odpadami wielokrotnie – popierając generalny kierunek zmian, a więc zwiększenia roli gminy w systemie – sygnalizowała niedociągnięcia ustawy i apelowała o doprecyzowanie pewnych zapisów, zwłaszcza związanych z zamówieniami In-house oraz kierowaniem strumienia odpadów do konkretnych RIPOK-ów (RIPOK – Regionalna Instalacja do Przetwarzania Odpadów Komunalnych). Niestety tak się nie stało i większość samorządów napotkała na problemy z wdrożeniem nowych rozwiązań organizacyjno-prawnych, które narzuciły całkowicie rynkowe zasady polegające m.in. na organizacji przetargów i braku możliwości zlecania przez gminy realizacji zadania – jakim jest gospodarka odpadami – własnym spółkom komunalnym. Taka możliwość jest we wszystkich innych dziedzinach gospodarki komunalnej i jest powszechna w innych krajach UE: przykład Szwecji, Niemiec i Austrii to wzorce, na których powinniśmy budować nasze rozwiązania.


Co oznacza brak możliwości zlecania zadań własnym spółkom komunalnym bez przetargu? Dlaczego gospodarka odpadami miałaby podlegać innym zasadom?

Brak takiej możliwości powoduje całkiem uzasadnione obawy o przyszłość spółek komunalnych i realne zagrożenie trwałości wcześniej zrealizowanych przez nie projektów unijnych. Wiele z nich w przypadku wykluczenia z rynku stanie przed problemem zwrotu dotacji unijnych, które zdobyły na budowę wielomilionowych instalacji do przetwarzania odpadów. To budzi niepewność i co gorsze, tymczasowość. Wątpliwe, aby w takich warunkach, przy ciągłych przetargach, firmy decydowały się na wielomilionowe inwestycje i budowę instalacji do termicznego przetwarzania odpadów komunalnych, a przecież taki był cel zmiany systemu. Gminom nie może grozić utrata lub niewykorzystanie znacznej części istniejącego samorządowego potencjału w gospodarce odpadami komunalnymi. Tym bardziej, że to gminy będą ponosić konsekwencje finansowe w przypadku nie osiągnięcia ustawowego poziomu odzysku i recyklingu odpadów. Dlatego system powinien być ściśle sterowany przez gminy. Bez odpowiednich narzędzi jakim są przedsiębiorstwa komunalne gospodarujące odpadami będzie to wręcz niemożliwe. Myślę, że jesteśmy w okresie przejściowym, z którego powinien wkrótce wyłonić się jasny obraz, na ile nowe przepisy przyniosą poprawę sytuacji. Ważne, abyśmy osiągnęli cel, który przyświecał reformie. Pod rządami nowego systemu nie powstała jeszcze żadna nowa instalacja. Musimy poczekać aż zacznie on dobrze funkcjonować i na bieżąco poprawiać niedoskonałości systemu.

Rząd przekonuje, że ustawa działa świetnie, natomiast Polacy twierdzą zupełnie coś innego i narzekają na brak kontenerów i ogólny bałagan organizacyjny.

Początkowo przepisy zakładały, że to właściciel posesji jest zobowiązany do zapewnienia odpowiedniego pojemnika, czy kontenera na odpady. Większość przedsiębiorstw była przygotowana na taki scenariusz i część gmin, która wcześnie rozpoczęła przygotowania do wdrożenia systemu nie uwzględniła dostarczenia kontenerów do posesji w specyfikacjach przetargowych. Firmy odbierające odpady do końca czerwca zabrały swoje pojemniki i część nieruchomości nie została zaopatrzona w nowe kontenery. Myślę, że jest to chwilowe i związane również z tym, że pojemników zabrakło po prostu na rynku.

Czemu niektóre samorządy nie zdążyły z wprowadzeniem ustawy?

Oprócz poruszonych już wcześniej przyczyn sądzę, że obowiązki nałożone znowelizowaną ustawą o utrzymaniu porządku i czystości w gminach są bardzo rozległe i wymagają specjalistycznej wiedzy. Samorządy do tej pory nie musiały się zajmować tak kompleksowo tym aspektem gospodarki, dlatego nowe wyzwania dla części z nich mogły okazać się bardzo trudne. Należy pamiętać o tym, że wdrożenie nowego systemu nie jest oparte wyłącznie na tej jednej, znowelizowanej ustawie, ale na szeregu aktów prawnych, które normują życie gospodarcze w Polsce. Większość gmin, którym nie udało się dotrzymać terminu realizacji zadań, boryka się z zapisami przetargowymi, odwołaniami do KIO, itp. Braki systemowe nie wynikają ze złej woli ale są powodowane kwestiami proceduralnymi, często brakiem pełnej informacji. Budowa nowego systemu wymaga cierpliwości i również edukacji. A z tym jest także bardzo różnie.

Według ministra środowiska jednym z celów umowy śmieciowej jest zlikwidowanie dzikich składowisk w lasach. Jednak pojawiają się głosy, że firmy, które zaproponowały najtańsze oferty i wygrały przetarg będą pozbywały się odpadów w najtańszy i nie do końca legalny sposób.

Obawiam się, że system w obecnie zaproponowanym kształcie nie gwarantuje osiągnięcia zakładanych efektów. W ochronie

Trzeba spowodować, aby uczestnicy tego systemu mogli zaplanować opłacalność swojego udziału w przedsięwzięciach w dłuższym okresie i aby mieli pewność, że strumień odpadów rzeczywiście do nich trafi.

środowiska cena nie może być wyłącznym czynnikiem decydującym o najkorzystniejszej ofercie. Z jednej strony samorządy pod naciskiem mieszkańców ustalają (co pokazuje praktyka) bardzo niskie stawki opłat „śmieciowych”, z drugiej czeka je budowa zintegrowanego systemu czyli budowa nowych kosztownych instalacji. Przy braku wystarczających środków na budowę systemu gminy napotkają na ogromne trudności w osiągnięciu zaplanowanych poziomów odzysku. To realne zagrożenie dla budowy nowoczesnego systemu gospodarki odpadami w naszym kraju, i co istotne – tworzenia nowych miejsc pracy i rozwoju całej gałęzi gospodarki. Odpowiednim rozwiązaniem może być zagwarantowanie istniejącym instalacjom odpowiedniego strumienia odpadów, jak również szybka, ponowna nowelizacja prawa odpadowego w kierunku zapewnienia możliwości bezprzetargowego zlecania zadań spółkom komunalnym ze stuprocentowym lub większościowym kapitałem gminy – co umożliwi realizację długookresowych, kosztownych planów inwestycyjnych.

Jak powinna wyglądać kontrola firm, które zajmują się naszymi odpadami?

W zakresie nadzoru nad przepływem strumienia odpadów należy zwiększyć kontrolę Wojewódzkich i Krajowych Inspektoratów Ochrony Środowiska tak, by trafiały one do instalacji zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami. Należałoby także w jednostkach samorządowych powołać komórki lub stanowiska organizacyjne, które zajmowałyby się kontrolą prawidłowości postępowania z odpadami w gminie. Samorządy powinny wręcz systemowo zostać zobowiązane do nadzoru i utrzymywania standardów w RIPOK-ach. Takie działania z pewnością ograniczą niekorzystne zjawiska. Jednak najważniejszym jest racjonalne określanie przedmiotu zamówienia i dywersyfikacja w ocenie kryteriów.

Może warto zamontować w każdej śmieciarce GPS?

Oczywiście GPS w śmieciarkach też jest praktycznym rozwiązaniem, ale nie gwarantuje należytego postępowania z odpadami. To zdecydowanie za mało.

Ile powinna wynosić minimalna cena, która sprawiłaby, że firmy zagospodarowywałyby odpady prawidłowo?

T.U. Musi ona uwzględniać wszystkie koszty funkcjonowania systemu. Nie tylko wywozu i składowania, ale także przetwarzania i energetycznego wykorzystania odpadów w nowoczesnych i niestety kosztownych instalacjach. System musi być nie tylko racjonalny i efektywny, ale musi rozwijać recykling i przetwarzanie odpadów, które stały się towarem, mają określoną wartość. Trzeba spowodować, aby uczestnicy tego systemu mogli zaplanować opłacalność swojego udziału w przedsięwzięciach w dłuższym okresie i aby mieli pewność, że strumień odpadów rzeczywiście do nich trafi. Jest to niezmiernie ważne dla zapewnienia rozwoju tej branży gospodarki. Niezbędna jest tutaj współpraca sektora publicznego i prywatnego, bez której nie będzie możliwe osiągnięcie zakładanych poziomów odzysku odpadów.

Czy ta rewolucja śmieciowa była konieczna? Czy jest szansa, że nowa ustawa śmieciowa rozwiąże aktualne problemy związane z odpadami?

T.U.: Nowelizacja ustawy była konieczna z wielu względów prawnych, ekonomicznych i związanych z ochroną środowiska. Bez wprowadzanych zmian nie jesteśmy w stanie osiągnąć wskaźników przyjętych w Traktacie Akcesyjnym. Bez rzeczywistego przejęcia strumienia odpadów przez samorządy byłoby to po prostu niemożliwe. Boję się jednak, że gminom – w obecnej sytuacji – może zabraknąć środków i narzędzi – aby nowy system spełnił pokładane w nim nadzieje. Z drugiej strony widać już, że mieszkańcy bardzo chętnie przystąpili do selektywnej zbiórki odpadów, widać wrastającą świadomość, że jest to po prostu konieczność. Nadal jednak potrzebna jest w tym względzie edukacja i pieniądze do jej prowadzenia. Wierzymy, że nowe rozwiązania będą nadal dostosowywane do zmieniającej się rzeczywistości. Dlatego na bieżąco apelujemy o dostosowanie niektórych przepisów do realiów rynku oraz potrzeb ekologii. Nadal uważamy, że potrzeba dodatkowego wzmocnienia samorządów przy realizowaniu tak ważnego zadania jakim jest gospodarka odpadami na europejskim poziomie.

Dziękuję za rozmowę

Joanna Szubierajska, Ekologia.pl
4.6/5 - (12 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Problem usuwania i zagospodarowania odpadów może rozwiązać jedynie poziom świadomości ludzi w tej sprawie.Natomiast,jaka jest ona u nas,Polaków,jest sprawą mocno dyskusyjna.Zależy to w dużym stopniu od poziomu edukacji poszczególnych grup ludzkich.

Kontrole firm wywożących odpady, to straszna lipa! Niby jak to mają robić? Sledzić z lornetką takiego delikwenta? Moim zdaniem warto zamontować monitoring w lesie, ale i to nie rozwiąże w 100 proc. problemu!

Problem z wyrzucaniem śmieci do lasu jest problemem obszarów wiejskich a nie dużych metropolii.

Niestety martwię się, że firmy, które wygrywają przetargi będą utylizować te śmieci po kosztach…..

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!