Nie wyrzucaj przyjaciela na wakacje – wywiad z Barbarą Grzywacz z KTOZ
Co roku w sezonie wakacyjnym problem porzucania zwierząt staje się bardziej palący niż zwykle. Nagle ukochany pies czy kot staje się niepotrzebnym balastem utrudniającym wyjazd na wymarzony urlop, a brutalne pozbycie się zwierzęcia przez niektórych uważane jest za najprostsze rozwiązanie. O tym, jak wygląda sytuacja porzucanych w wakacje zwierząt, szczególnie kotów i psów, opowiada Barbara Grzywacz z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Joanna Szubierajska: Są wakacje. Dlaczego wielu opiekunów zwierząt, mając do wyboru urlop lub psa, stawia na wypoczynek, żegnając się z czworonogiem w sposób nie zawsze humanitarny?
Barbara Grzywacz: Myślę, że powodem jest to, iż właściciele zwierząt nie uważają swoich podopiecznych za przyjaciół czy członka rodziny. Zwierzęta traktowane są przez wiele osób przedmiotowo. Spotykamy się z opiniami, że przecież po wakacjach można sobie kupić kolejnego psa czy kota. Nikt jednak nie myśli o tym, że zwierzę oddane, wyrzucone jest już w jakiś sposób psychicznie okaleczone i trudno mu później zaufać człowiekowi. Ponadto właściciele zwierząt pozbywają się ich w sposób bardzo niehumanitarny – wyrzucają z samochodu, głodzą, przywiązują w lesie do drzewa – po prostu skazują takie zwierzę na śmierć.
Z jakimi przypadkami najczęściej się spotykacie?
Niektóre przypadki są tak wymyślne, że trudno nam jest uwierzyć, że to zrobił człowiek. Na przykład jeden właściciel zostawił psa z budą przy autostradzie. Zwierzę tak długo tam przebywało, że gdy dowiedzieliśmy się o tej sprawie, to pies był już zdziczały i nie dało się do niego w ogóle podejść. Widziałam też przypadek psa pozostawionego w lesie, który został przywiązany do drzewa tak mocno, że się udusił. Często znajdujemy martwe zwierzęta w reklamówkach, znaleźliśmy również psa zabitego na śmietniku. Notorycznie się zdarza, że ludzie topią małe kotki i szczeniaki, uważając, iż jest to humanitarny sposób pozbycia się zwierzęcia.
Co najbardziej Wami wstrząsnęło?
Do biura przywieziono nam koty w kartonach, które były w środku wyścielone grubą folią. Temperatura w ten dzień wynosiła ok 35 stopni Celsjusza. Otworzyliśmy kartony, a w środku było 11 zagotowanych kociąt, kilka już nie żyło. Udzieliliśmy im jak najszybszej pomocy, jednak kotki były tak odwodnione, że większość z nich zmarła.
Jak to wygląda statystycznie – z roku na rok jest coraz lepiej czy coraz gorzej jeżeli chodzi o takie praktyki?
Trudno te wszystkie przypadki policzyć, jednak ja osobiście nie widzę, żeby było lepiej.
Czy urlop i zwierzę to sprawy naprawdę nie do pogodzenia?
Jak najbardziej można te sprawy pogodzić. Istnieją hotele dla zwierząt, gdzie nasze pupile mogą przebywać podczas urlopu. Ponadto zwierzętami może zająć się rodzina, sąsiedzi, znajomi. Ja zawsze godziłam urlop i opiekę nad moimi zwierzętami
Zatem co zrobić ze zwierzęciem, gdy wyjeżdżamy na wakacje? Czy schronisko to wciąż najczęstszy „hotel”, który rozważają właściciele nie dość przywiązani do swoich zwierząt?
Schronisko nie jest przechowalnią zwierząt, trafiają tam zwierzęta bezdomne, które szukają nowych domów. Ponadto schronisko zawsze jest przepełnione.
Czy wejście w życie nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt pomogło czworonogom?
Raczej nie. Nowelizacja ustawy zakazuje handlu zwierzętami, więc w internecie można znaleźć ogłoszenia typu „sprzedam smycz, pies gratis…”, ponadto ustawa mówi obecnie, że nie można trzymać psa na uwięzi dłużej niż 12 godzin – nie jesteśmy tego jednak w stanie sprawdzić, ponieważ musielibyśmy wykonywać obserwacje przez całą dobę.
To w takim razie co zrobić, by takich przypadków było jak najmniej – edukować, stosować większe kary, a może wprowadzić jakiś system kontroli potencjalnych właścicieli zwierząt, tak, by nie trafiały do nieodpowiedzialnych opiekunów.
Przede wszystkim uświadamiać społeczeństwo. KTOZ prowadzi szereg takich akcji edukacyjnych. Jeżeli chodzi o kary to zwierzę nie powie nam skąd pochodzi, chyba, że jest zaczipowane, dlatego KTOZ będzie wprowadzał akcję czipowania. Ponadto zwierzęta w schronisku są wszystkie zaczipowane, aby takich sytuacji było jak najmniej.
Dziękuję bardzo za rozmowę







Wyrzucanie psa przed urlopem bezwzględnie jest podłością,. A przecież swoich podopiecznych od 1991 roku, wielu wspaniałych właścicieli swoich podopiecznych pozostawia w naszym
HOTELU DLA ZWIERZĄT w Kątach Wrocławskich . Hotel ten otworzył w 1991 roku mój mąż lek wet Henryk Paszkowski.
,Ponieważ , praca całej mojej rodziny, to praca na rzecz zwierzat, kontynuujemy ja do dziś ., poprawiając stale stan pomieszczeń dla naszych gości hotelowych .