Dziś w Senacie obyła się debata nad ustawą o nasiennictwie, która zawiera kontrowersyjne zapisy pozwalające na wpisanie do rejestrów roślin uprawnych w Polsce nasion roślin GMO , dopuszczonych do obrotu na rynku unijnym. Jednak głosowanie nad dokumentem przeło żono na dzień jutrzejszy. Od ok.
godz. 8.00 pod sejmem gromadzili się przeciwnicy ustawy, by protestować przeciw jej wprowadzeniu.
W demonstracji wzięło udział około 100 osób. Byli wśród nich między innymi przedstawiciele Związku Zawodowego Rolników Ekologicznych, Stowarzyszenia „Dla Ziemi” i Greenpeace. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty, na których można było m.in. przeczytać, że GMO stanowi zagrożenie dla zdrowia człowieka i dla środowiska.
– Przyszliśmy tutaj z różnych powodów. Pochodzimy z różnych środowisk, różnych grup wiekowych. Łączy nas troska o to, w jaki sposób ta ustawa ma być wprowadzona. Mamy prawo wybierać co jemy! – powiedziała Katarzyna Jagiełło z Krakowa, jedna z organizatorek demonstracji.
Przeciwnicy GMO uważają, że nowa ustawa, to poważne zagrożenie dla polskich rolników, bo spowoduje duże ograniczenia dostępu do tradycyjnych nasion. Związek Zawodowy Rolników Ekologicznych św. Franciszka z Asyżu uważa, iż obecny rząd próbuje wprowadzić GMO tylnymi drzwiami.
Polityczny podział
Stosunek do Ustawy o Nasiennictwie dzieli polską scenę polityczną. Przeciwko ustawie w obecnej wersji opowiada się głównie PiS, za wprowadzeniem w życie projektu jest PO i PSL.
Według senatora PIS Grzegorza Wojciechowskiego ustawa o nasiennictwie nie daje zabezpieczenia przed uwalnianiem organizmów genetycznie modyfikowanych do środowiska: „Ta ustawa w art. 104 ust. 10 mówi, iż minister może zabronić uprawy takiej rośliny. Czy w sprawie GMO istnieje taka potrzeba, by minister otrzymał prawo działania przeciwko interesom społecznym lub dożywotnim interesom obywatela? Ja nie jestem przekonany, dlatego Klub Prawa i Sprawiedliwości jest przeciwko tej ustawie z takimi zapisami" – powiedział.
Senator Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Niewiarowski broni jednak ustawy – informuje IAR. Według niego powinny powstać odrębne przepisy regulujące sprawę GMO w Polsce.
Dziś Senat miał ostatecznie zdecydować, czy ustawa o nasiennictwie bez zakazu stosowania i obrotu GMO zostanie zatwierdzona. Głosowanie przeło żono jednak na jutro.
– Posłowie Platformy przeło żyli głosowanie na jutro. Boją się nas. Boją się naszego hałasu, boją się, że tutaj jesteśmy. Liczą na to, że jutro nikt z nas się nie pojawi. Jest tutaj jedna firma, której nazwy nie chcę wymieniać i ta jedna firma dyktuje ustawę, to jest jawna kpina z demokracji. – powiedziała Katarzyna Jagiełło .
– To nie jest przypadek, że głosowanie jest przekładane na jutro. Zatem gorąca prośba – proszę pojawmy się tutaj znowu! – zaapelowała Klaudia Wojciechowicz, jedna z organizatorek dzisiejszej pikiety.
W demonstracji wzięło
– Przyszliśmy tutaj z różnych powodów. Pochodzimy z różnych środowisk, różnych grup wiekowych. Łączy nas troska o
Przeciwnicy GMO
Polityczny podział
Stosunek do Ustawy
Według senatora PIS Grzegorza Wojciechowskiego ustawa
Senator Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Niewiarowski broni jednak ustawy – informuje IAR. Według niego powinny powstać odrębne przepisy regulujące sprawę GMO
Dziś Senat miał ostatecznie zdecydować, czy ustawa o nasiennictwie bez zakazu stosowania i obrotu GMO zostanie zatwierdzona. Głosowanie przeło
– Posłowie Platformy przeło
– To nie jest przypadek, że głosowanie jest przekładane na jutro. Zatem gorąca prośba – proszę pojawmy się tutaj znowu! – zaapelowała Klaudia Wojciechowicz, jedna z organizatorek dzisiejszej pikiety.
Ekologia.pl (JS)
Ekologia.pl poleca