Źródło:
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410520,czeste-spozywanie-miesa-szkodzi-nerkom.html
https://www.asianscientist.com/2016/07/health/red-meat-intake-increased-risk-kidney-failure-protein-sources-diet/
Wieprzowina nie służy naszym nerkom
Lubisz mięso? Jeżeli tak, to nie mamy dla Ciebie dobrych wiadomości. Duża ilość wieprzowiny w diecie może powodować przewlekłą niewydolność nerek – donosi czasopismo „Journal of the American Society of Nephrology”.
![By No machine-readable author provided. Rainer Zenz assumed (based on copyright claims). [GFDL or CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons](https://www.ekologia.pl/wp-content/uploads/2023/03/1280px-schweinebauch-2_1280x852.jpg)
By No machine-readable author provided. Rainer Zenz assumed (based on copyright claims). [GFDL or CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons
Naukowcy z Narodowego Uniwersytetu Singapuru przeanalizowali dane dotyczące 63 tys. osób w wieku 45-74 lat. Badacze sprawdzali dietę ankietowanych i ich stan zdrowia – obserwacje te trwały 15 lat. I co się okazało? Osoby, które jadły dużo czerwonego mięsa zdecydowanie częściej chorowały na niewydolność nerek, niż osoby, które rzadko po nie sięgały. Ryzyko to zwiększało się aż o 40 proc. Z drugiej strony naukowcy nie stwierdzili, by spożywania ryb, jajek czy nabiału wpływało na pogorszenie się stanu nerek.
Dlaczego białko jest tak niebezpieczne dla naszego zdrowia. Bo jego nadmiar obciąża nerki. Podczas trawienia białka powstaje mocznik i kreatynina. Substancje te nie są wydalane przez chore nerki i gromadzą się w organizmie prowadząc do toksemii mocznicowej (zatrucia). Ponadto dieta bogata w białko może prowadzić do białkomoczu.
Kierownik badań Woon-Puay Koh sugeruje, że wystarczy zrezygnować ze spożywania mięsa raz w tygodniu, by zmniejszyć ryzyko pojawienia się niewydolności nerek o 62 proc.
Nie są to pierwsze badania, które potwierdzają negatywny wpływ zwierzęcego białka na pracę nerek. Podobną zależność wykazały prowadzone od wielu lat badania w USA Nurses’ Health Study.
Ekologia.pl
Zobacz najnowsze artykuły
Medycyna rodzinna
Dom i ogród
Pielęgnacja ogrodu
O nerki trzeba dbać w każdym wieku. Przede wszystkim warto pić odpowiednio dużo czystej wody i nią głównie nawadniać organizm, ograniczać sól, nadmiar białka cukry proste. Można też stosować ziołową fitolizynę, która ułatwia wydalanie toksyn, piasku z dróg moczowych, ma też działanie przeciwzapalne.
“Wieprzowina nie służy naszym nerkom” !?
Owszem trzeba dodać dlaczego, bo zwierzęta hodowane przemysłowo od 20 lat są karmione paszami GMO!
A jeszcze gorsze są zmodyfikowane zboża, bo dziurawią jelita!
Cukier z buraków cukrowych GMO niszczy prawidłową florę bakteryjną jelit jest pożywką dla candidy!
Jednym słowem nasz organizm nie ma łatwo!
Dlatego warto zgłębić się w temat poczynić wysiłki, żeby nie spełnić marzeń korporacji: co drugi mężczyzna i co trzecia kobieta mają być chorzy na raka!?
Chociaż raz w roku oczyść organizm dieta warzywno – owocową dr Ewy Dąbrowskiej (tzw. endogenna, oczyszcza organizm na poziomie komórkowym. Najlepiej połączyć z urynoterapia.
Nie słuchaj bajek o bakteriach, wirusach dr Beschamp powiedział “Bakteria niczym – środowisko wszystkim”. W oczyszczonym organizmie, żadna bakteria, wirus itp. patogeny nie maja szans!
Zregeneruj tkanki łączne i dziurawe jelita kolagenem (rosoły gotowane na kościach szpikowych wołowych itp.)
Zamien wieprzowinę na jagnięcinę, baranine, wiejski drób, jajka, z mleka “prosto od krowy” rób kefir na grzybku tybetańskim (można kupić na allegro), który odbuduje prawidłową florę bakteryjną jelit.
Warzywa, owoce.
Suplementuj Wit.D3, Wit.C, magnez (jablczan magnezu), kąpiele z dodatkiem siarczanu magnezu, uwodniony krzem.
Vermox-em wybij pasożyty (w USA ludzie leczyli się nim z raka, dlatego jest wycofany) w Polsce jest na receptę, w Norwegii można kupić w każdej aptece bez recepty.
Warto zainteresować się ziołami bo tylko w nich są mikroelementy (we współczesnej żywności ich brak).
Omijaj z daleka korporacyjną “żywność”, która drenuje kieszeń i jest przyczyną absolutnie wszystkich chorób.
Osobiście dokonałam takich zmian (szkoda, ze dopiero jak zachorowałam na “nieuleczalną” RZS.
Od 4 lat nie choruję na nic: cofnęło się RZS, (choć na pamiątkę mam endoprotezy), zarostowa miażdżyca dolnych kończyn, unormowało się wysokie ciśnienie na 120/80, zniknęło uczulenie na nikiel, słonce, egzema na rekach, nie przeziębiam się, nie choruję na grypę…
Nie biorę ani jednej tabletki a mam 58 lat. Słusznie mówią pacjent wyleczony (wyleczył się sam!) – klient stracony : )