Hodowla żubrów w Kiermusach
Pierwsza w Polsce prywatna hodowla żubrów powstała w Kiermusach koło Tykocina.
Żubrów jest w Puszczy Białowieskiej za dużo – oddanie ich w prywatne ręce ma ten problem rozwiązać. Właściciel zagrody, zanim uzyskał zgodę ministra środowiska musiał spełnić wiele warunków.
Trzy samice – Katiusza, Karissa i Kasjopea trafiły tam z Puszczy Białowieskiej. Mieszkają w dużej, 4-hektarowej zagrodzie, otoczonej solidnym dwumetrowym płotem. Gdy zagroda będzie większa – dołączy do nich samiec z Niepołomic. To pierwsza prywatna hodowla żubrów w Polsce. – Nam chodzi o to, by była tu jak największa atrakcja turystyczna Podlasia i Kiermus, jak też o program restytucji żubra – zamiast odstrzeliwania – zakładanie prywatnych zagród – powiedziała Zuzanna Gajewska z prywatnej zagrody żubrów w Kiermusach.
Właściciel zagrody musiał spełnić wiele warunków. Żubry muszą mieć dużo przestrzeni, potrzebne są urządzenia do karmienia, pojenia, odłownia i izolatka na wypadek kwarantanny. Konieczna jest także stała opieka weterynarza. Hodowca nie jest właścicielem żubrów, nie może prowadzić żadnych krzyżówek z innymi zwierzętami. Jak mówi Jerzy Dackiewicz z Białowieskiego Parku Narodowego – Każda nowa hodowla to jest bezpieczeństwo gatunku, to jest dla dobra tego żubra.
W Polsce żyje blisko tysiąc żubrów. Z tego ponad czterysta w Puszczy Białowieskiej. Naukowcy chcą, by żubrów było dwa razy więcej, tyle że nie w jednym miejscu. Jak powiedziała prof. Wanda Olech, koordynator programu ochrony żubrów w Polsce – My liczymy na to, że znajdą się osoby, które będą mogły współfinansować ten drogi interes ratowania żubra.
Chętni już są. Następna prywatna hodowla żubrów ma powstać w województwie lubuskim.
Oddanie żubrów w prywatne ręce – to przełom w hodowli tych zwierząt. Przełom, który wielu może bulwersować. Ale warto pamiętać, że w Puszczy Białowieskiej żubrów jest za dużo i trzeba im znaleźć dobre, bezpieczne miejsce.
- www.wrotapodlasia.pl;