Trujące meduzy u wybrzeży Hiszpanii
U południowych wybrzeży Hiszpanii pojawiły się niebezpieczne, trujące meduzy aretuzy. W Cieśninie Gibraltarskiej zauważono około 500 tych groźnych także dla człowieka parzydełkowców, noszących nazwę żeglarz portugalski lub aretuza (Physalia physalis). Zdaniem ekspertów, ich pojawienie się w tym rejonie w tak dużej ilości jest zjawiskiem bardzo rzadkim.
Władze hiszpańskie zapewniły jednak, że te parzące meduzy aretuzy nie stanowią na razie zagrożenia dla ludzi; zbliżyły się do brzegu na odległość do 700 metrów, po czym wiatr zepchnął je dalej w morze.
Trująca substancja w parzydełkach, służąca żeglarzowi portugalskiemu do paraliżowania ryb, stanowiących jego pożywienie, wywołuje u ludzi bolesne zaczerwienienia. Może też powodować trudności z oddychaniem, a nawet zatrzymanie akcji serca.
Żeglarz portugalski zawdzięcza swą nazwę charakterystycznemu pęcherzowi, unoszącemu się na powierzchni wody. Występuje w ciepłych morzach, najczęściej spotyka się go w prądzie zatokowym północnego Atlantyku oraz w subtropikalnych wodach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.
Czy ktoś może w ostatnich dniach odwiedzał Hiszpanię i ma może jakieś nowe informacje odnośnie syuacji nad morzem?Czy meduzy dalej tam "koczują" ? wybieram się na poczatku września do Hiszpanii i obawiam się, że nie będzie nawet okazji do kąpieli…
Proszę o odp.
Gabi