Fot.: Kałamarnica złowiona w Zatoce Meksykańskiej 30 lipca (NOAA)
Pod koniec lipca, u wybrzeży Luizjany z Zatoki Meksykańskiej wyciągnięto kałamarnicę olbrzymią, to pierwszy okaz złowiony w tym rejonie od 1954 roku. O zdarzeniu poinformował portal Live Science, przypominając że wciąż wiemy niewiele o tych głębinowych zwierzętach.
Naukowcy od dwóch lat prowadzą badania nad pożywieniem kaszalotów w Zatoce Meksykańskiej, starając się określić m in. zjadane gatunki ryb i kałamarnic oraz ich procentowy udział w diecie waleni. W żołądkach kaszalotów żerujących w tym rejonie często znajdowano pozostałości kałamarnic (rekordzista miał kilkanaście tysięcy dziobów kałamarnic). Jednak od przeszło 50 lat w tym rejonie nie złowiono kałamarnicy olbrzymiej, nie natrafiono tez an jej szczątki wyrzucone na brzeg. Wszystko zmieniło się 30 lipca, gdy w zastawione głęboko sieci wpadło takie zwierzę. Niestety przystosowane do życia na dużych głębokościach zwierzę (od 200 do ponad 1000 m) nie wytrzymało transportu na powierzchnię.
Naukowcy liczą, że badania tego okazu pozwolą odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących tych tajemniczych zwierząt. Dotyczy to zwłaszcza ustalenia diety tego gatunku – złowiony i zakonserwowany okaz ma żołądek z treścią pokarmową. Do tej pory znajdowano jedynie martwe i częściowo rozłożone okazy wyrzucane na brzeg, w różnych miejscach świata. Kałamarnicę złowiono około 130 mil (ponad 200 km) od wybrzeża Luizjany, a złapany okaz okazał się młoda samica o długości 6 metrów i wadze 47 kg.
Kałamarnice olbrzymie żyją na dużych głębokościach stąd do tej pory wiemy o nich stosunkowo niewiele. Największy znaleziony okaz miał 24 metry długości i prawie 300 kg wagi, chociaż jak się przyjmuje zwierzęta te zazwyczaj dorastają do 18 metrów. Kałamarnice olbrzymie posiadają jedne z największych oczu wśród kręgowców – ich średnica może dochodzić do 30 cm.
Kałamarnica olbrzymia złowiona przez japońskich naukowców
