Katastrofa ekologiczna w Nowej Zelandii. Wolontariusze ratują zwierzęta
W wyniku wycieku mazutu z kontenerowca, który osiadł u wybrzeży Nowej Zelandii najbardziej ucierpiały zwierzęta. Wolontariusze z Oiled Wildlife Response Centre robią wszystko aby uratować jak pingwinów, które pokryte są lepką substancją– informuje serwis BBC.
W wyniku katastrofy najbardziej ucierpiały zwierzęta, które zamieszkują nowozelandzkie wody. Wśród nich są pingwiny małe, występujące tylko w tych rejonach. Ptaki oblepione olejem nie są w stanie pływać, przez co po kilku godzinach umierają.
W rozmowie z BBC Jeremy Gray, weterynarz pracujący w Taurandze, opisał w jaki sposób są ratowane pingwiny. – Najpierw trzeba je ogrzać i uszczęśliwić. Zanim zaczniemy je czyścić, powinny trochę odpocząć, ponieważ są bardzo zestresowane – tłumaczy. – Zazwyczaj używa się zwykłych detergentów, ale dlatego, że mazut jest trudny do osunięcia najpierw używamy oleju rzepakowego, który go zmiękcza. Potem pingwiny moczą się w basenie pełnym wody, z dodatkiem detergentu, o temperaturze 41 st. C, która odpowiada temperaturze ich ciał. Wodę zmienia się 4–5 razy. Potem, za pomocą szczoteczek do zębów wyczesuje się tłustą i lepką ciecz spomiędzy piór. Kiedy olej już zniknie, ptaki kąpią się jeszcze raz i jeszcze raz zostają sprawdzone. Po upływie 45-60 minut, bo tyle trwa proces, trafiają pod lampy i suszarki, gdzie schną – powiedział Gray.
Do katastrofy doszło 5 października. Kontenerowiec Rena osiadł na mieliźnie w odległości ok. 20 km od nowozelandzkiego portu Tauranga. Z kontenerowca mogło wyciec nawet 350 ton mazutu, czyli ciężkiego oleju opałowego. Jak ocenił minister środowiska Nowej Zelandii Nick Smith jest to największa katastrofa ekologiczna na morzu w historii kraju.