Ptaki budują gniazda ze śmieci. Sznurki zaciskają się na szyjach piskląt
Plastik w gniazdach, foliowe torby owinięte wokół nóg i zatrzymane krążenie – tak dziś wygląda dzieciństwo wielu ptaków w Polsce. Bociany, kosy, a nawet dzikie gęsi budują swoje domy z tego, co znajdą w najbliższej okolicy. A że najczęściej znajdują śmieci.
Bocian z folią na szyi latał kilka dni nad posesją pana Tomasza Glinki. – “Lubią przynosić różne odpady: folie pokiszonkowe, worki, sznurki. Wszystko, co tylko leży na polach” – mówi na łamach Polsat News. Takie materiały nie tylko nie nadają się do budowy, ale zamieniają ptasie gniazda w śmiertelne pułapki.
– Śmieci owijają się wokół nóg, skrzydeł i szyi piskląt. Prowadzą do martwicy kończyn, a nawet śmierci młodych ptaków – ostrzega Ireneusz Kaługa z Grupy Ekologicznej. Najczęściej problemem są folie rolnicze używane do owijania sianokiszonek. W bocianich gniazdach znajdują się ich całe metry.
Podczas obrączkowania młodych ornitolodzy starają się oczyszczać gniazda ze sznurków i plastików. Ale to kropla w morzu – wiele gniazd, zwłaszcza trudno dostępnych, pozostaje pełnych zagrożeń.
Zdjęcia dokumentujące problem mrożą krew w żyłach. Gniazda zbudowane z plastikowych opasek zaciskowych (trytytek), dzieci ptaków z martwicą nóg i skrzydeł. Tak wygląda nowa rzeczywistość wielu gatunków – od bocianów po kosy i sierpówki. Nawet bocian czarny, który unika cywilizacji, coraz częściej trafia na śmieci i nieświadomie je wykorzystuje.
– Gniazdo to zwierciadło środowiska – mówi Monika Klimowicz-Kominowska z OTOP. – Ptaki zbierają wszystko, co znajdą w okolicy. A skoro widzimy coraz więcej śmieci w ich gniazdach, to znaczy, że nasze pola i lasy są po prostu zaśmiecone.
Plastik w środowisku to nie tylko estetyczny koszmar, ale też zagrożenie biologiczne. Mikroplastik trafia do organizmów zwierząt – również ptaków – i wpływa na ich zdrowie, rozwój, a nawet płodność. Badania pokazują, że polskie ptaki są coraz bardziej nafaszerowane mikroplastikiem.
Ornitolog Krzysztof Konieczny uważa, że problem śmieci w gniazdach powinien zostać rozwiązany odgórnie – przez uregulowanie sposobu przechowywania i utylizacji folii rolniczych. Inaczej ptaki nadal będą budować gniazda z tego, co my po sobie zostawimy – i będą za to płacić najwyższą cenę.







