Coraz mniej śniegu pod nartami
WWF opublikował raport o narciarstwie w Karpatach. Dla fanów białego szaleństwa nie ma dobrych informacji. Już niedługo jeżdżenie w polskich górach będzie niemożliwe. Zabraknie śniegu, ale to nie wszystko – zamykane będą także stoki w Alpach!
Ocieplenie klimatu to fakt. Trwa wprawdzie spór o jego przyczyny, ale globalny wzrost temperatury jest zjawiskiem niekwestionowanym. To oznacza, że niedługo trzeba będzie zamknąć 2/3 stoków narciarskich w Alpach! Tam jednak będzie można pojeździć – mimo ocieplenia. Tymczasem w Europie środkowej i wschodniej trwają budowy nowych stacji narciarskich, których szanse na przetrwanie są nikłe.
W Rumunii planuje się budowę 102 ośrodków dla amatorów białego szaleństwa. Na Ukrainie powstanie 66 wyciągów. W Tatrach po słowackiej stronie, na terenie parku narodowego, powstaje ogromna stacja narciarska i 7 tysięcy apartamentów.
Badania klimatologów prowadzą do wniosku, że nie zdążymy skorzystać z tych inwestycji. Ich pomysłodawcy lekceważą długofalowe prognozy. Realizują projekty, które i tak niedługo przestaną przynosić dochody. Buduje się wyciągi, które nie przyniosą dochodu, niszcząc przy tym środowisko Karpat – argumentuje WWF. Zagrożone są m.in.: wilki, rysie i niedźwiedzie. Niszczenie krajobrazu i wycinka lasów nie ma, według organizacji, ekonomicznego sensu. Nowe wyciągi powstają poniżej 1 500 m – a więc na wysokości, na której już niedługo nie będzie można jeździć na nartach.
Urok Karpat polega przede wszystkim na ich krajobrazie – mówi Paweł Średziński z WWF Polska. – Jeżeli znikną z niego połacie lasu i zamiast nich staną wyciągi, bezpowrotnie utracimy piękno tych gór. Negatywne skutki inwestycji w tej części Europy będą jeszcze gorsze dla przyrody niż dla naszego oka.
Być może trzeba zdać sobie sprawę, że małe Tatry nie są odpowiednie do prowadzenia inwestycji narciarskich. Lepiej skorzystać z bogatej oferty znacznie większych Alp (powierzchnia tych gór powyżej poziomicy 1000 m n.p.m. jest niewiele mniejsza niż powierzchnia całego pasma), pojeździć bez kolejek, na dobrze przygotowanych stokach. I jeszcze jeden argument – ceny! Ile trzeba zapłacić, żeby pojeździć na Kasprowym Wierchu.? Na prawdę niemało, zwłaszcza, że mamy do dyspozycji tylko pół dnia.