Jak spędzić dzień w Kampinosie?
W bieżącym roku świętujemy Złoty Jubileusz Kampinoskiego Parku Narodowego. Z Katarzyną Mikrut, specjalistą do spraw udostępniania Kampinoskiego Parku Narodowego i kontaktów z zagranicą rozmawia Magdalena Kamińska.
Kampinoski Park Narodowy leży między lewym brzegiem Wisły a Bzurą, tuż przy północnych rogatkach Warszawy. Jest jednym z dwóch parków narodowych w Europie i trzech na świecie bezpośrednio graniczących ze stolicą kraju. W jego granicach znajdują się rozległe obszary Puszczy Kampinoskiej. Do dyspozycji turystów jest około 360 km znakowanych pieszych szlaków turystycznych. Oznaczone są one pięcioma kolorami: czerwonym – głównym, który biegnie przez cały park, niebieskim, zielonym, czarnym i żółtym. Na turystów czeka też 200-kilometrowy Kampinoski Szlak Rowerowy oraz 61 km szlaków konnych.
Czy to oznacza, że jeżeli jeździmy konno możemy śmiało wybrać się na przejażdżkę do lasu?
Jest to możliwe, ale wcześniej musimy otrzymać stosowne zezwolenie w Dyrekcji Parku wraz z wytyczoną mapką. Z prośbą o zgodę może zwrócić się każdy, kto jeździ konno. Zgody dyrektora wymagają też wszelkiego rodzaju imprezy zbiorowe (rajdy, zloty, plenery, ogniska).
Jeżeli chodzi o piesze szlaki turystyczne, to który poleciłaby Pani Czytelnikom portalu ekologia.pl?
Jeżeli mogę coś zasugerować, to polecam wędrówkę z Dziekanowa Leśnego. Rozpoczynając od szpitala dziecięcego, można przejść dowolny odcinek np. szlakiem czerwonym. Już na samym początku dochodzimy do uroczyska Szczukówek. Kolejne dwa kilometry pokonujemy wśród młodych drzewostanów sosnowych, a następnie idziemy pograniczem terenów bagiennego i wydmowego. Następnie widzimy piękne dęby i brzozy, a przy odrobinie szczęścia spotkamy łosia, dzika lub sarnę oraz mnóstwo ptaków które zachwycają śpiewem i urodą. Po przejściu 5 km możemy odpocząć pod wiatą w uroczysku Mogilny Mostek. Nazwa tego miejsca wiąże się ze starą legendą o dokonanym w tym miejscu morderstwie. Morderca przykrył ciało nazbieranym chrustem. Od tej pory każdy kto tamtędy przechodził, kładł gałąź obok mostku. Na wiosnę stos gałęzi był podpalany. Dzięki temu dusza ofiary oczyszczała się z grzechów… Idąc dalej, możemy dojść do obszaru ochrony ścisłej „Sieraków” i do cmentarza w Palmirach.
Czy na trasie poszczególnych szlaków można odpocząć? Zjeść coś?
– Na szlakach znajdują się dogodne dla turystów miejsca, gdzie można odpocząć i posilić się służą do tego ustawione wiaty, ławki, zadaszenia. Jeżeli chodzi o gastronomię w okolicach Łomianek, to zjeść można na parkingu w Dąbrowie Leśnej. Pod wojskowym namiotem skosztować tam można m.in. tradycyjną wojskową grochówę. Miło i sympatycznie jest również w „Białym Domku” w Dąbrowie Leśnej.
Co jeszcze poza bogatą fauną i florą czeka na turystów w KPN?
– Odwiedzający mogą również korzystać z bazy dydaktycznej parku. Składają się na nią trzy placówki. Pierwsza z nich to ośrodek Dydaktyczno–Muzealny w Granicy im. Jadwigi i Romana Kobendzów (czynny od wt. do nd. w godz. 9-16). W skład ośrodka wchodzi m.in. Muzeum Puszczy Kampinoskiej, ekspozycja na wolnym powietrzu -„Polskie parki narodowe”, cmentarz wojenny z mogiłami żołnierzy poległych w Puszczy Kampinoskiej we wrześniu 1939 r. oraz Aleja Trzeciego Tysiąclecia, w której dęby sadzą osobistości z Polski i całego świata. Zapraszamy też do Centrum Edukacji Kampinoskiego Parku Narodowego w Izabelinie (czynne od wt. do pt. w godz. 8-15 oraz w weekend w godz. 10-16). Na chętnych czeka tu ekspozycja stała – „Przyroda i historia Puszczy Kampinoskiej”. Organizowane są także odpłatne tematyczne zajęcia dydaktyczne, wycieczki terenowe, projekcje filmów i przezroczy. Istnieje możliwość organizacji „Zielonej szkoły”. Przy Centrum polana rekreacyjna i model wydmy. Zapraszamy również do Ośrodka Hodowli Żubrów im. prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Smardzewicach (czynny od pn. do pt. w godz. 9-15 oraz w weekend w godz. 11-15). Jest to jedna z najstarszych placówek tego typu w Polsce. Można tu poznać historię i biologię żubrów, jak również zobaczyć je w zagrodzie pokazowej.
O czym należy pamiętać wybierając się na zwykły, niedzielny spacer do Kampinosu?
Przede wszystkim nie należy zapominać, że poruszamy się tylko po wyznaczonych szlakach – od świtu do zmierzchu. Na całym obszarze parku nie wolno polować, wędkować, płoszyć i zabijać zwierząt. Nie zbieramy grzybów i innych owoców. Jeżeli zabieramy ze sobą psa musi on bezwzględnie iść na smyczy. Pamiętajmy o tym, że Kampinoski Park Narodowy jest pomnikiem ojczystej przyrody i kultury. Właściwe zachowanie nas wszystkich jest nieodzownym warunkiem jego skutecznej ochrony!
A co z niebezpieczeństwami które czyhają na turystę w lesie – jadowite żmije, komary, dziki?
Żmije w KPN można spotkać, ale bardzo rzadko. Pozostawione w spokoju pierwsze nie atakują. Dziki nie interesują się ludźmi. Jedynie locha może stanąć w obronie swojego potomstwa. Utrapieniem turystów mogą być tu komary . W parku jest ich aż 31 gatunków! I chyba podobnie jak na kleszcze nie ma na nie żadnego skutecznego sposobu odstraszania.
Czy można statystycznie ocenić ile osób odwiedza park np. w sezonie wiosenno – letnim?
Mniej więcej w ciągu roku Kampinoski Park Narodowy odwiedza około milion turystów.
Dziękuję za rozmowę.
Jestem świeżo upieczoną emerytką i od pewnego czasu zaczynam poznawać uroki Puszczy, na co zawsze brakowało czasu.Przemierzyłam już wiele kilometrów i ciągle zaskakuje mnie coś nowego, Ale to, co rzuca się w oczy i uniemożliwia innym, mniej sprawnym starszym ludziom korzystać z przebywania w lesie to brak miejsc na krótki odpoczynek. A przecież wystarczyłoby co 1.5- 2 km postawić dwa pniaki i na nich położyć deskę. To chyba nie są tak duże koszta? Nie muszą to być od razu duże wiaty. Np na czerwonym szlaku – zresztą chyba najbardziej urokliwym – prowadzącym z Muzeum do Dziekanowa Leśnego liczącym ponad 8 km jest tylko jedno miejsce na odpoczynek – wiata przy Mogilnym mostku – gdzie można odpocząć. To uniemożliwia spacery starszym ludziom a także rodzinom z kilkuletnimi dziećmi, A przecież spacery w Puszczy to samo zdrowie! Pozdrawiam Dyrekcję Puszczy i proszę o wzięcie pod uwagę moich sugestii. Ewa
Znam KPN nie od dzisiaj. Bywam tam często a i mieszkam tuż, tuż. Lata mijają a w tym parku zmienia się naprawdę niewiele. W dalszym ciągu ten sam „przaśnosiermiężny” sposób lansowania, urokliwego niewątpliwie „kawałka” naszej przyrody. Żadnych „rzucających na kolana” nowinek, a szkoda. Inne parki prześcigają się w ofertach, a co jedna to atrakcyjniejsza, tutaj zastój, skostnienie… Nie wierzę, że w tym parku nie ma ludzi z „otwartym umysłem” i ciekawymi pomysłami, no nie uwierzę! Oj, prosi się aby w ostępy „papierowej ochrony środowiska” wtargnął świeży powiew niosący „nowe”, obudził śpiących, wywiał zastygłych… Serdecznie tego życzę!