Poseł Andrzej Piątak na celowniku obrońcow praw zwierząt
Nieleczone rany uszu, głowy i innych części ciała, szczątki zwierząt, klatki zanieczyszczone odchodami – stowarzyszenie Otwarte Klatki opublikowało szokujące materiały z fermy norek należącej do Andrzeja Piątaka, posła Ruchu Palikota. Sprawa została skierowana do prokuratury.
Na filmie i zdjęciach opublikowanych przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki widać zwierzęta chore, z rozległymi ranami na ciele, głównie w obrębie głowy, oraz przepełnione klatki. Można zauważyć także norki przebywające poza klatkami oraz wokół fermy i zwłoki znajdujące się tuż za ogrodzeniem.
„Wskazuję na przestępstwo polegające na przetrzymywaniu zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowych, stosowaniu okrutnych metod w chowie i hodowli, wywoływaniu u zwierząt zranień i okaleczeń oraz nie leczeniu zwierząt chorych, przy zastosowaniu szczególnie dotkliwych i długotrwałych metod zadawania cierpienia” – czytamy w zawiadomieniu do prokuratury.
Ferma Andrzeja Piątaka znajduje się w okolicach Nowogardu w województwie zachodniopomorskim. Poseł hoduje na niej około 50 tys. zwierząt. Jego działalność od lat spotyka się z protestami lokalnych grup zajmujących się ochroną zwierząt.
W Polsce znajduje się ponad 600 ferm hodujących zwierzęta na futro. Szczegółowy opis stanu zwierząt na wielu spośród tych hodowli został przedstawiony w raporcie „Cena futra” opublikowanym w listopadzie 2012 przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki.
Fundacja Viva! Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt zdecydowała się wykorzystać dostarczone filmy i zdjęcia jako materiał dowodowy do zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie dotyczy przepełnienia klatek, zaniedbań w zakresie higieny i bezpieczeństwa epidemiologicznego oraz złego stanu zdrowia zwierząt.
Więcej informacji na stronie: www.otwarteklatki.pl/
Aktualnie poseł poszukuje nowego terenu na „fermę”, miedzy innymi w okolicach Gorzowa Wlkp. Żeby nie robić tego osobiście, wyręcza go w tym konkubina, Bożena Graczyk, która wykorzystuje swoje kontakty w tym mieście.
Ps. Informacja w stu procentach pewna.
Jako człowiek wykształcony w duchu ekologii popieram futra naturalne (ze zwierząt) niż sztuczne, ale pan poseł nieźle przegiął.
Wg mnie zwierzęta nie mają kolorowo na Ziemi i jeżeli hodowane są na zabicie, to powinny przynajmniej mieć godne życie i być utrzymywane w porządnych warunkach.