Woda ukryta w kromce chleba
Są upały, więc pojawia się odwieczne pytanie – co pić i ile pić, by się nawodnić? Ile powinien wynosić dzienny bilans spożywanych przez nas płynów? Zgodnie z zaleceniami kobiety powinny codziennie dostarczać organizmowi 2 l płynów, a mężczyźni – 2,5. Co ciekawe można nawadniać się nie tylko pijąc wodę mineralną. W dzienny bilans płynów można włączyć także kawę i herbatę, a nawet pieczywo, które w 40 proc. składa się z wody.

Ilość wypijanych płynów to sprawa indywidualna. Jednak istnieją pewne standardy. Dawniej mężczyznom polecano pić 3,7 l wody w ciągu dnia, obecne wytyczne zakładają 2,5 l dla mężczyzny i ok. 2 l dla kobiet. Należy jednak pamiętać o tym, że wytyczne te obejmują nie tylko wodę, lecz także płyny zawarte w pożywieniu.
– Jeżeli spożywamy owoce takie jak np. arbuz, które zawierają dużo wody, to jest to coś, co oczywiście możemy wliczyć w ten bilans wodny i to się znakomicie sprawdza. Co więcej, ta woda występuje w produktach, o których często moglibyśmy myśleć, że nie występuje. Na przykład ok. 40 proc. składu pieczywa to woda i to również można wliczyć – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jacek Bilczyński, dietetyk i trener personalny.
A co najlepiej pić? Jeżeli litr wody to maksimum możliwości, to bez problemu można dostarczyć organizmowi pozostałą niezbędną ilość płynów, pijąc kawę, herbatę lub soki owocowe bądź warzywne. Wbrew powszechnym opiniom kawa i herbata nie odwadniają organizmu, o ile są pite regularnie. Osoba, która wypija dziennie 2-3 filiżanki tych napojów, może je wliczyć w codzienny bilans płynów, ponieważ jej organizm jest przyzwyczajony do kofeiny, co sprawia, że nie wykazuje ona działania odwadniającego. Można też pić soki owocowe, jednak nie zbyt dużo ze względu na większą zawartość cukru. Miłośnicy soków powinni wybierać jednak soki jednodniowe.
A co z wodą? Lepsza jest gazowana czy ta bez bąbelków? Jeżeli chodzi o stopień nawodnienia, to nie ma różnicy czy pijemy wodę gazowaną, czy niegazowaną. Wody gazowanej powinny unikać jedynie osoby z pewnymi problemami zdrowotnymi, np. przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Woda gazowana ma poza tym wiele zalet – dwutlenek węgla, który się w niej znajduje, powoduje rozciąganie ścian żołądka, co wysyła sygnał do mózgu, że organizm jest najedzony.
– Wody różnią się między sobą. Mamy nisko-, średnio- i wysokozmineralizowaną wodę. W okresie upałów, czyli tak jak teraz, i w okresie bardzo wzmożonej aktywności można sięgać po tę wysokozmineralizowaną, natomiast na co dzień lepiej korzystać z wody średniozmineralizowanej – mówi Jacek Bilczyński.
Wody średniozmineralizowane mają optymalne stężenie minerałów, dlatego bez obaw może je pić każdy. Wody wysokozmineralizowane natomiast są do tego stopnia nasycone składnikami mineralnymi, że łatwo je przedawkować, dlatego poleca się je wyłącznie sportowcom oraz na czas upałów. Zaś wody niskozmineralizowane przeznaczone są niemal wyłącznie dla niemowląt.