Niebezpieczne kleszcze afrykańskie już w Polsce. Mogą przenosić groźne choroby
Kleszcze afrykańskie Hyalomma dotarły do Polski! Odnotowano trzy zgłoszenia dotyczące obecności tego gatunku w okolicach Poznania, Częstochowy oraz Barankowa.
Pod koniec lipca „dostaliśmy pierwszą przesyłkę z kleszczem Hyalomma! Został zebrany z konia z okolic Częstochowy” – poinformowała PAP prof. Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Anna Bajer jest inicjatorką projektu nauki obywatelskiej Narodowe Kleszczobranie, który jest realizowany w Zakładzie Eko-epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii UW. Projekt umożliwia dzielenie się z naukowcami obserwacjami nietypowych kleszczy, przesłanie ich do badań oraz mapowanie nowych stanowisk.
W ramach tego projektu naukowcy dostali ok. 420 zgłoszeń kleszczy. Większość dotyczyła kleszcza pospolitego, Ixodes ricinus. Trzy obserwacje dotyczyły Hyalomma. Jedna pochodzi z Wronek koło Poznania, druga z okolic Częstochowy, a trzecia, najnowsza, (z piątku 2 sierpnia) z okolic Barankowa.
Afrykańskie kleszcze Hyalomma – skąd takie zainteresowanie?
Kleszcze Hyalomma są nowym gatunkiem w Polsce i mogą uczestniczyć w przenoszeniu niebezpiecznego wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (ang. CCHFV). Śmiertelność osób zarażonych wirusem jest wysoka (10-60%). Poza tym Hyalomma przenoszą także inne wirusy i chorobotwórcze bakterie, np. riketsje – czytamy na stronie projektu.
Czym różnią się kleszcze Hyalomma od naszych rodzimych kleszczy?
Kleszcze Hyalomma nazywane są Monster ticks – nie bez powodu. Przede wszystkim są wyraźnie większe i mają dłuższe prążkowane odnóża, dzięki którym bardzo szybko się poruszają. Również sama technika znajdowania potencjalnego żywiciela jest inna. Kleszcze pospolite czy łąkowe biernie czekają na szczytach źdźbeł trawy aż w pobliżu pojawi się zwierzę lub człowiek. Wówczas zaczepiają się o sierść lub odzież i szukają odpowiedniego miejsca na ciele do wbicia się. Kleszcze z rodzaju Hyalomma aktywnie podążają za swoją „ofiarą”. Posiadają oczy, które pozwalają im widzieć zwierzę czy człowieka oraz szybko gonić ofiarę, a kleszcze Hyalomma są bardzo szybkie. Potrafią biec za potencjalnym żywicielem nawet 100 metrów. – mówi w wywiadzie dla Ekologia.pl mgr Wiktoria Romanek, Doktorantka z Zakładu Eko-epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak się chronić przed kleszczami afrykańskimi?
Najważniejsze w ochronie przed kleszczami jest czujność. Gdy wychodzimy do miejsc, w których szczególnie możemy spodziewać się spotkania z kleszczem, należy pamiętać o długich spodni i bluzki z długim rękawem. Można również stosować środki chemiczne odstraszające kleszcze i owady. Ale najistotniejsze jest zawsze regularne sprawdzanie naszego ciała (lub ciała naszych zwierząt).




Są już w gorzowie wlkp. Piesek miał na łapce po spacerze.