Przyroda
Pośród wszystkich biesiadników w karmnikowej stołówce wyróżnia się kolorami upierzenia. Różne odcienie brązu połączone z delikatnymi czarnymi motywami przeplatanymi bielą, granatowe dodatki w postaci kilku lotek II-go rzędu i błękitny, gruby, duży dziób nadają mu wygląd niewielkiej papugi. Mimo, że jest największym naszym łuszczakiem to zapał do walki ma niezbyt tęgi. Woli być bacznym obserwatorem i czekać aż coś mu skapnie pod dziób. Wzbudza wśród mniejszych pobratymców pewien respekt, ale raczej ze względu na swoje rozmiary niż charakter, bo ten ma łagodny niczym baranek. Grubodziób to z pewnością kolos wśród małych ptaków, ale czy rzeczywiście na glinianych nogach?
Mimo że ciałem mały, to duchem naprawdę wielki. Jeśli trzeba walczyć o swoje, nie daje za wygraną takim olbrzymom jak trzy razy od niego większy grubodziób lub dwukrotnie większy dzwoniec. Jak tylko pojawi się w czyimś karmniku, od razu widać w nim typowego przywódcę. Swoim autorytetem oraz walecznością kładzie na łopatki niejednego wroga. Do tego dołóżmy jeszcze jego złote upierzenie oraz dystyngowaną czarną czapkę i mamy prawdziwego wodza. Tego ptaka można porównać do Napoleona, który przecież też do najwyższych nie należał, a w historii świata zdziałał bardzo wiele. Czyż zdrobniale nazywany czyżykiem to wojownik naprawdę wagi ciężkiej.
Nie wiem dlaczego, ale mam nieodparte wrażenie, że większości społeczeństwa nietoperze kojarzą się źle. A to piją krew, a to mają duże kły, którymi wbijają się w szyje pięknych niewiast, albo wplątują się we włosy. To wszystko… podobno. Z pewnością gacek brunatny nie wpisuje się w ten opis, bo o ile kły posiada, dodam tylko, że dość ostre, to woli raczej zajadać się owadami, aniżeli kąsać ludzi. Dla każdego nietoperza, także dla gacka kontakt z człowiekiem to ogromny stres, zatem strach przed tymi zwierzętami, przynajmniej w Polsce jest zdecydowanie przesadzony!