Ocalić beskidzkie lasy
Ekologia.pl Środowisko Przyroda Ocalić beskidzkie lasy

Ocalić beskidzkie lasy

W najbliższych 10-20 latach stare świerczyny w Beskidach najprawdopodobniej uschną. Mimo zaangażowania leśników i badaczy trudno będzie temu zapobiec – uważają polscy naukowcy.

 

Badania, których celem jest ocalenie drzewostanów Beskidu Śląskiego i Żywieckiego prowadzą naukowcy-leśnicy: prof. Arkadiusz Bruchwald (SGGW) i doc. Elżbieta Dmyterko (IBL). Zachodzi obawa, że podobnie jak w Bieszczadach, w Beskidach mogą powstać połoniny. Niemniej, nie tracę nadziei, że tak się nie stanie – mówi prof. Arkadiusz Bruchwald. Pozbawione pięknych lasów Beskidy przestaną być atrakcyjne dla turystów, a zatrzymywana do tej pory przez lasy woda zacznie szybciej spływać z gór, co grozi powodziami. Pamiętajmy, że na obszarach pozbawionych lasów wzrasta niebezpieczeństwo obsuwania się gleby. Wizja jest pesymistyczna, ale mając wiedzę, musimy starać się ocalić zagrożone lasy – dodaje.

Od 20 lat obserwuje się w Beskidzie Śląskim i Żywieckim rozpad drzewostanów świerkowych (przyspieszony proces usychania świerków), co jest spowodowane m.in. zmianami klimatycznymi (wzrostem temperatury powietrza, zmniejszeniem się ilości opadów atmosferycznych, częstszymi huraganowymi wiatrami). Proces ten przyspieszył w ostatnich pięciu latach. Usychają drzewa, których wiek przekroczył 60 lat, w tym znane w całej Europie piękne świerczyny „istebniańskie” w Nadleśnictwie Wisła. Na południu Polski leśnicy ratują 30 tys. hektarów lasów. Dominują tu monokultury świerkowe. W Nadleśnictwie Ujsoły udział świerka wynosi 97 proc., w Wiśle – 94 proc, w Węgierskiej Górce – 88 proc, natomiast w Nadleśnictwie Jeleśnia – 68 proc. Do pozyskania i zagospodarowania z lasów beskidzkich jest około 15 mln m3 surowca drzewnego.

Zdaniem naukowców, najtragiczniejsza sytuacja występuje w Nadleśnictwie Ujsoły, gdzie zagrożone rozpadem są drzewostany świerkowe o łącznej powierzchni około 9,4 tys. ha i miąższości ponad 5 mln m3. W Nadleśnictwie Wisła jest to odpowiednio 4,6 tys. ha i 2,2 mln m3 drewna, w Węgierskiej Górce – 5,2 tys. ha i 2,0 mln m3, w Ustroniu – 4,0 tys. ha i 1,8 mln m3, a w Jeleni – 4,8 tys. ha i 2,1 mln m3. W tym ostatnim nadleśnictwie proces zamierania świerka przebiega wolniej, prawdopodobnie z powodu żyźniejszych siedlisk. Leśnicy usuwają z tych nadleśnictw głównie posusz, a także złomy i wywroty – efekt działania silnych wiatrów. W 2007 i 2008 roku pozyskano z lasów Beskidu Śląskiego i Żywieckiego około 4 mln m3 surowca drzewnego. W normalnych warunkach pozyskanie surowca powinno kształtować się na poziomie około 1 mln m3. Prof. Bruchwald i doc. Dmyterko prowadzą badania, których celem jest ocalenie drzewostanów Beskidu Śląskiego i Żywieckiego. Prace prowadzone na terenie Nadleśnictw: Węgierska Górka, Ujsoły, Ustroń, Wisła, Bielsko i Sucha, dotyczą procesów wzrostu i rozwoju lasu oraz oceny jego stopnia uszkodzenia i stabilności.

Bruchwald wymienia kilka przyczyn fatalnej kondycji drzewostanów w Beskidach. Za pierwotną przyczynę należy uznać sadzenie monokultur świerkowych. Często wykorzystywano do tego celu nasiona niewidomego pochodzenia– mówi naukowiec. Jego zdaniem, niekorzystny wpływ mają także warunki atmosferyczne. W roku 2004 i 2007 przez lasy beskidzkie przeszły wręcz huraganowe wiatry – przypomina. Według szacunków, w latach 2004-2007 jedynie w Nadleśnictwie Węgierska Górka pozyskano ponad 52 tys. m3 drewna, które pochodziło z wywrotów i wiatrołomów. Susze, które nawiedziły te tereny w latach 2003-2004 oraz 2006-2007 sprawiły, że uschło wiele pąków, igieł i pędów świerka, co obniżyło jego witalność. Szczególnie tragiczna dla tych drzewostanów była susza w lipcu 2006 roku. Spadło wówczas około 20 mm deszczu i to wyłącznie jednego dnia. Osłabione świerki zaatakowane zostały przez grzyby – przede wszystkim hubę korzeniową i opieńkę, które niszczą system korzeniowy drzew – oraz kornika drukarza. Jednym z zabiegów ochronnych, ograniczających rozwój populacji kornika drukarza, jest korowanie drewna bezpośrednio w lesie. Do walki ze szkodnikami leśnicy używają również pułapek feromonowych. Dorosłe osobniki, gotowe do rozmnażania, zwabione zapachem samicy wpadają do nich i giną.

Naukowcy z Instytutu Badawczego Leśnictwa widzą szansę na ocalenie lasów w Beskidach poprzez prowadzenie systematycznej przebudowy drzewostanów świerkowych. Ten projekt jest realizowany szczególnie intensywnie od ostatniego dziesięciolecia. Przewiduje się, że powierzchnia świerczyn beskidzkich wymagających przebudowy wyniesie ponad 20 tys. hektarów. Zdaniem prof. Bruchwalda, należy zwiększyć udział buku, jodły i modrzewia, co wpłynie na zwiększenie stabilności drzewostanów. Na powierzchniach otwartych, pozbawionych lasu, ważną rolę odgrywa brzoza – gatunek pionierski, w cieniu której można sadzić jodłę i buka jako przyszły drzewostan. Miejsce w górach powinny znaleźć takie gatunki drzew jak jawor, wiąz, a na pogórzu cała paleta gatunków z jesionem, dębem, lipą i sosną. W reglu górnym pełniącym głównie funkcję wodo- i glebochronną, a także turystyczną, powinno być więcej kosodrzewiny i jarzębiny. Niektóre powierzchnie, takie jak strome stoki czy małe polany, powinny być pozostawione samej naturze- uważa prof. Bruchwald. Podkreśla przy tym, że przebudowa nie może zostać przeprowadzona gwałtownie. Jest to proces, który powinien trwać kilkadziesiąt lat. Trzeba też przekonać mieszkańców gór – dodaje naukowiec – że praca leśnika nie polega tylko na usuwaniu świerka. W wyniku olbrzymiego wysiłku leśników powstaną w Beskidach drzewostany, tylko że złożone z wielu gatunków drzew. Mają one jednak większą szansę przetrwania w zmieniających się warunkach klimatycznych.

Sposobem na utrzymanie lasu w górach jest – według profesora – znaczne obniżenie wieku rębności dla świerka. Błędem było przyjęcie dla świerka za wysokiego wieku rębności. Na skutek różnych uwarunkowań i nacisków, został on podwyższony w niektórych nadleśnictwach do 120 lat – przypomina. Wiek rębności jest związany z procesem odnowienia lasu, a zatem z przekształcaniem starych drzewostanów w młode. Proces ten powinien być realizowany w długim okresie, niekiedy przekraczającym 50 lat. Przyroda wskazuje nam, że dla świerka wiek rębności powinien być obniżony do 80 lat – mówi prof. Bruchwald. Wówczas proces odnowienia lasu można rozpocząć w wieku 60-70 lat, a najstarsze drzewa i tak przekroczą 100 lat. Obecnie w lasach beskidzkich można spotkać jeszcze wiele drzewostanów świerkowych, które mają 150-200 lat. Obserwuje się jednak ich szybki rozpad, a pozyskany surowiec drzewny, ze względu na duży stopień porażenia hubą korzeni, ma małą wartość.
Do XVI wieku Beskidy porastała pierwotna puszcza karpacka. Dominowały tu lasy jodłowo-bukowe z domieszką świerka. Jego udział zwiększał się wraz ze wzrostem wysokości nad poziomem morza. Człowiek, poprzez karczowanie i wypalanie lasów, pozyskiwał nowe tereny na pastwiska. Powierzchnia lasów się zmniejszyła, ale nie naruszono jeszcze jego struktury gatunkowej.

Zmiany w charakterze lasów beskidzkich zaczęły się w XIX wieku. Na terenie Żywiecczyzny rozwinęło się górnictwo i przetwórstwo drewna. Rozwinęła się huta szkła i zakład suchej destylacji drewna w Węgierskiej Górce, huta szkła w Złatnej i fabryka papieru w Milówce. W miarę rozwoju hutnictwa podstawowym produktem leśnym był pozyskiwany z twardego drewna węgiel drzewny. Poszukiwanymi i nadmiernie eksploatowanymi gatunkami były buk i jawor. W XIX i I poł. XX wieku Beskidy zostały zalesione świerkiem. To gatunek dający dużo cennego surowca drzewnego, do wzrostu potrzebuje wilgoci i chłodu szczególnie w okresie wegetacyjnym. Ma płytki system korzeniowy, przez co jest często przewracany przez wiatr. Poza tym jest nieodporny na emitowane do atmosfery pyły i gazy, a jego naturalnymi wrogami są korniki i grzyby: huba korzeniowa i opieńki.

Dysponując wiedzą, jaką zdobyliśmy w Beskidach oraz w Sudetach, gdzie także masowo usychały drzewostany świerkowe, powinniśmy podjąć działania, aby te niekorzystne zjawiska przebiegały jak najłagodniej. Dysponując nowatorskimi metodami z zakresu leśnictwa, np. metodą oceny ryzyka rozpadu drzewostanów świerkowych, proponujemy podjęcie badań interdyscyplinarnych, np. wspólnie z klimatologami. Naukowcy muszą stworzyć modele m.in. przepływu mas powietrza, kształtowania składów gatunkowych i zróżnicowanych wieków rębności, oceny stabilności lasu, a wszystko to zmierza do wyhodowania i utrzymania pięknych lasów w Beskidach, a także całej Polsce – apeluje doc. Dmyterko.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce
4.6/5 - (10 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

i brzóz wycinanych razem ze świerkiem. Dlaczego???? Góry stały sie Łysymi górami . Jedna większa burza i ziemia spłynie z góry jako lawina błotna, ziemna. Czy po prostu przy okazji tzw wymiany drzewostanu nie uprawia sie rabunkowej gospodarki drewnem. To podejrzewam. Dziś w dolinie Wisełki widziałam wiele ścietych buków ,których średnica pnia wynosiła ok 20 cm????

Niestety gospodarka leśna prowadzona pod dyktando ekonomii nie uwzględniała strony przyrodniczej i teraz powoli zaczyna się mścić sadzenie monokultur

Takie są skutki sadzenia samego świerka (od 19 w.) – monokultury nieodpornej na zmiany klimatyczne i szkodniki. Podobnie jest na niżu – tutaj wszędzie sadzono sosnę.