Polska zima pachnie smogiem. Wywiad z profesorem Piotrem Kleczkowskim
Jeżeli do kopciucha wsadzimy oponę, stare okno, podkład kolejowy, kawałek mebla, wiadro śmieci i generalnie wszystko, co tylko się spali, to pogarszamy stan powietrza dramatycznie. Ten trujący koktajl często czujemy w nosie. Niestety, przykro i wstyd to powiedzieć, ale jest to charakterystyczny zapach zimy w Polsce, w innych krajach go nie ma albo jest rzadkością. ‒ mówi profesor Piotr Kleczkowski, autor książki „Smog w Polsce”
Co to jest smog?
Profesor Piotr Kleczkowski: To nazwa zanieczyszczonego powietrza, która się powszechnie przyjęła. Zaproponowano ją w Wielkiej Brytanii po kryzysach smogowych w Szkocji, ponad 100 lat temu. Smog odczuwano tam najdokuczliwiej wtedy, kiedy występowała mgła, stąd nazwa. Dziś o smogu mówimy też wtedy, gdy mgły nie ma.
Skąd się bierze smog w Polsce? Kto zatruwa nasze powietrze?
Lista źródeł smogu jest długa, ale wymieńmy największe. Głównym jest bez wątpienia ogrzewanie przy pomocy archaicznych kotłów węglowych, tak zwanych „kopciuchów”. Jeżeli do kopciucha wsadzimy oponę, stare okno, podkład kolejowy, kawałek mebla, wiadro śmieci i generalnie wszystko, co tylko się spali, to pogarszamy stan powietrza dramatycznie. Ten trujący koktajl często czujemy w nosie. Niestety, przykro i wstyd to powiedzieć, ale jest to charakterystyczny zapach zimy w Polsce, w innych krajach go nie ma albo jest rzadkością. Drugi pod względem szkodliwości składnik smogu to spaliny ze starych diesli. Właśnie tak: nie z ruchu drogowego w ogóle, ale z diesli starszych niż 10 lat, bo w nich nie ma tak zwanych filtrów cząstek stałych (DPF). Z wielu młodszych diesli też, bo w Polsce powszechny jest proceder usuwania tych filtrów. Nowoczesny pojazd benzynowy, zgodny z normą Euro 6, a często też zadbane pojazdy zgodne z normami Euro 5 i 4, zanieczyszczają powietrze w dziesiątki razy mniejszym stopniu. Pomyślmy o znaczeniu tej liczby: kilkadziesiąt nowych samochodów brudzi powietrze tak, jak jeden diesel bez filtra DPF, i to gdy jest w dobrym stanie. Dalej trują nas: przemysł, a także energetyka i rolnictwo, rzadko wymieniane jako źródło smogu. Oczywiście do rolnictwa zaliczamy kopcące bez żadnego umiaru traktory. Do tego można wymienić setki innych źródeł o mniejszym znaczeniu, pierwsze z brzegu przykłady to cięcie kostki brukowej albo smażenie.
Mam wrażenie, że powietrze w dużych miastach jest lepszej jakości niż np. na wsiach. Dlaczego tak się dzieje?
Z powodu naszego głównego problemu – kopciucha i palenia w nim byle czym. W dużych miastach spora część budynków podłączonych jest do sieci ciepłowniczej, a w pozostałych budynkach jest często ogrzewanie gazowe. W małych miejscowościach króluje kopciuch. Jednak latem w miastach jest przeważnie gorzej. Warto zwrócić uwagę, że jeżeli idzie Pani ulicą o sporym ruchu, albo jedzie nią samochodem (jeszcze gorzej!) to przebywa Pani w bezpośrednim pobliżu intensywnych źródeł spalin. Na ulicy z mniejszym ruchem, w parku czy mieszkaniu oddalonym od głównej ulicy, stan powietrza jest znacznie lepszy.
Do naszej redakcji docierają zdjęcia z miasta i okolic, na których widać czarny dym wydobywający się z kominów budynków. Czy po kolorze dymu można wywnioskować czym sąsiad pali w piecu?
Czym dokładnie, wywnioskować jest trudno. Jednak najprostsza zasada nas nie zawiedzie – im ciemniejszy dym, tym gorzej, zawiera on więcej sadzy i pyłu, co świadczy o tym, że proces spalania przebiega nieprawidłowo lub, że spalane jest nieodpowiednie paliwo. Sadza zawiera zaś związki rakotwórcze. Większość szkodliwych lub toksycznych gazów jest bezbarwna, więc ocena spalin na podstawie koloru nie jest niezawodna, jednak z reguły procesowi spalania towarzyszy emisja zabarwiającego spaliny pyłu. Niewinny może być tylko biało-przezroczysty dymek – to para wodna.
Smog w debacie publicznej istnieje od niedawna lat? Czy wcześniej smogu nie było?
Był, ale nie było świadomości, jak bardzo jest szkodliwy, była za to niewiara w możliwość poprawy sytuacji. Kilkadziesiąt lat temu skład smogu był inny, głównym jego źródłem był przemysł.
To już wiemy, że problem smogu istnieje. Jest jednak spora grupa osób, która uważa, że problemu nie ma, że smog to wymysł ekologów, lewaków i osób, które na smogu zarabiają. Jak to wyjaśnić?
Na to pytanie lepiej odpowiedziałby socjolog… Dlaczego jako naród lubimy trzymać się przyzwyczajeń i bardzo niechętnie dopuszczamy myśl, że są szkodliwe i trzeba je zmienić? Jest jeszcze grupa pośrednia. Ci, którzy rozumieją, że smog szkodzi ale nie mogą pogodzić się z tym, że trzeba ponieść koszty, aby się go pozbyć.
Skąd mamy pewności, że smog nam szkodzi?
Dowodzą tego setki, a możliwe, że tysiące badań naukowych. Badania te są wiarygodne, ponieważ przed opublikowaniem są analizowane przez anonimowych ekspertów. Jeżeli eksperci mają wątpliwości co do poprawności zastosowanej metody, to badań takich się nie publikuje. W tych badaniach wyznacza się wpływ danej substancji chemicznej przyjmowanej drogą oddechową przez zwierzęta bądź ludzi na ich zdrowie. Badania na ludziach polegają na porównywaniu stanu powietrza którym oddycha duża grupa badanych, zazwyczaj liczona w tysiącach, na ich przyjęcia do szpitali, choroby, czy zgony. Dużą staranność przykłada się do wyeliminowania wielu innych czynników, które mogłyby wywołać ten sam wpływ na zdrowie co analizowana substancja chemiczna.
Według szacunków UE w Polsce 40 tys. osób rocznie umiera z powodu zanieczyszczenia powietrza. Skąd ta liczba?
To dobre pytanie. Tak jak Pani powiedziała, to są szacunki UE, u nas dokładnych badań nie prowadzono, ponieważ jest to bardzo pracochłonne a więc kosztowne. Takie oszacowanie opiera się na prostej regule. Na podstawie licznych badań naukowych znana jest zależność pomiędzy stężeniem zanieczyszczeń powietrza a odsetkiem przedwczesnych zgonów. Najprostsze oszacowanie polegałoby więc na wyznaczeniu tego odsetka dla Polski (na podstawie średnich panujących u nas stężeń zanieczyszczeń) i pomnożeniu go przez roczną liczbę zgonów w kraju. W praktyce robi się to trochę dokładniej, ale nadal używając wspomnianej powyżej zależności. Jednak zależność tę wyznaczono na podstawie badań w USA i Europie Zachodniej. U nas skład najgroźniejszego zanieczyszczenia jakim jest pył jest wyraźnie inny, bardziej szkodliwy. Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że liczba zgonów w Polsce jest wyższa niż szacuje UE.
W jaki sposób możemy chronić siebie i swoich bliskich przed smogiem?
Ma Pani zapewne na myśli coś, co ja nazywam ochroną bierną. Panuje wysoki poziom zanieczyszczeń, a my się chcemy chronić. Nie powiem rewelacji: trzeba nosić maseczki, koniecznie bardzo szczelnie dopasowane do twarzy. Unikać wysiłku, ponieważ powoduje on wprowadzanie do płuc większej ilości powietrza. Nie jeździć samochodem osobowym – bo to najgorsze miejsce. Chodzić pieszo z dala od ruchu, nawet oddalenie od jezdni na chodniku może pomóc. Najbardziej narażeni – dzieci i starsi nie powinni wychodzić z domu. Jeżeli nie jest to zbyt duży wydatek dla domowego budżetu, to można kupić domowy oczyszczacz. Jednak trzeba go uważnie wybrać. Doradzam przeprowadzenie studiów w Internecie w niezależnych źródłach, niezwiązanych z producentami bądź sprzedawcami. Chyba nie obejdzie się bez stron zagranicznych.
Jak walczyć ze smogiem?
To temat bardzo obszerny, z konieczności podam tylko najważniejsze kierunki działania. Przede wszystkim, jak najszybciej wymieniać „kopciuchy” na nowoczesne kotły, ale tylko tam, gdzie nie ma gazu. W zasięgu sieci gazowej nie powinno się dopuszczać spalania paliw stałych. Zero tolerancji dla spalania odpadów. Zatrzymać falę starych samochodów napływających do Polski. Zero tolerancji dla usuwania filtrów DPF. Wyeliminować z ruchu pojazdy nie spełniające norm, oraz ograniczyć ruch „średnio brudnych”, czyli takich, które wprawdzie normy spełniają, ale i tak trują. Usprawnić system kontroli emisji z przemysłu. W pełni i szybko dostosować emisje z energetyki do nowych, ostrzejszych wymagań unijnych.
Dziękuję za rozmowę

Profesor w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Specjalizuje się w ochronie środowiska, szczególnie powietrza, a także w inżynierii dźwięku. Ochronę środowiska wykłada od 25 lat i jest współautorem podręcznika z tego zakresu. Ostatnio ukazała się jego książka pt. „Smog w Polsce. Przyczyny, skutki, przeciwdziałanie”. Wspierał proces przygotowania i uchwalania dwóch kolejnych i pionierskich w skali kraju uchwał antysmogowych dla województwa małopolskiego. Wcześniej był radnym miasta Krakowa. Prowadził innowacyjną firmę produkującą system automatyzacji pracy stacji radiowej. Zorganizował nowy kierunek studiów na AGH – inżynieria akustyczna, którego studenci zdobyli wiele nagród w światowych konkursach. Jest przewodniczącym Polskiej Sekcji Audio Engineering Society i ekspertem Komisji Europejskiej w zakresie badań naukowych.






