Wegetarianizm. Wady i zalety diety wegetariańskiej
Dnia 1 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Wegetarianizmu. O tym jakie korzyści płyną z wegetariańskiego stylu życia, a także niebezpieczeństwach wynikających ze stosowania nieprawidłowo zbilansowanej diety wegetariańskiej, z dietetykiem medycznym, Małgorzatą Krukowską rozmawia Joanna Szubierajska z portalu Ekologia.pl.
Joanna Szubierajska: Jeszcze do niedawna spożywanie mięsa było postrzegane jako jeden z podstawowych składników naszej codziennej diety. Obecnie coraz częściej mówi się o korzyściach zdrowotnych, płynących z eliminacji mięsa. Skąd taka zmiana nastawienia?
Małgorzata Krukowska: Dieta popularnie zwana wegetariańską ciągle wzbudza wiele kontrowersji. Jej zwolennicy mówią o licznych walorach zdrowotnych wynikających z jej stosowania, dobroczynnym wpływie na samopoczucie i profilaktykę chorób. Jednak niektórzy specjaliści zwracają uwagę na niedobory składników odżywczych i ich negatywne konsekwencje zdrowotne mogące pojawić się u wegetarian. A prawda jak zawsze leży gdzieś po środku… Wszystko zależy od tego jak duże restrykcje nakładamy sobie w związku ze stosowaniem diety „bezmięsnej”. W celu wyjaśnienia, istnieje wiele odmian diet bez mięsa, różniących się od siebie rygorem ograniczeń w spożywaniu produktów zwierzęcych.
- SEMIWEGETARIANIZM – dieta najmniej restrykcyjna i zarazem najzdrowsza. Jej zasady pozwalają na jedzenie produktów mlecznych, jaj, ryb, jak również małych ilości drobiu.
- LAKTOOWOWEGETARIANIZM – dieta najbardziej popularna wśród wegetariańskich, dopuszczająca jedzenie produktów mlecznych i jaj, natomiast nie włączająca do jadłospisu produktów mięsnych i ryb.
- LAKTOWEGETARIANIZM – powala na spożywanie z produktów zwierzęcych mleka i jego przetworów.
- OWOWEGETARIANIZM – dieta powalająca na włączenie z produktów zwierzęcych jedynie jajek.
- WEGANIZM – dieta, która wyklucza spożywanie wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego.
- WITARIANIZM i FRUTARIANIZM – najbardziej restrykcyjne formy diety bezmięsnej, których stosowanie może doprowadzić do poważnych niedoborów składników odżywczych. Witarianizm to żywienie się wyłącznie surowymi warzywami i owocami, a frutarianizm owocami, ale tylko tymi, które spadną z drzew.
Proporcja między pozytywnymi i negatywnymi stronami stosowania diety bezmięsnej zależy głównie od tego, jaki wybierzemy jej
rodzaj. Szczególnie polecam dietę semiwegetariańską.
Myślę, że zmiana nastawienia do stosowania diet bezmięsnych wiąże się z coraz większym rozwojem chorób metabolicznych, takich jak otyłość, choroby układu krążenia czy cukrzyca, których jednym z czynników rozwoju jest za duża ilość tłuszczów zwierzęcych w diecie. Tłuste mięso i tłuste produkty mleczne są źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych i cholestrolu, które w dużych ilościach mają negatywne działanie na zdrowie. Polacy natomiast mają tendencje do spożywania tego typu produktów w dużych ilościach.
Podstawą diety wegetariańskiej są potrawy przygotowywane na bazie warzyw i owoców. Dzięki temu dieta ta obfituje w błonnik, który przyspiesza pracę jelit i obniża poziom „złego” cholesterolu, oraz witaminy i składniki mineralne, szczególnie te wykazujące działanie antyoksydacyjne. Składniki te wpływają na profilaktykę chorób układu krążenia i zmniejszają ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów. Dzięki dużej ilości warzyw i owoców oraz ograniczeniu spożywania produktów przetworzonych dieta wegetariańska ma dużo potasu, a mało sodu podnoszącego ciśnienie krwi.
Można powiedzieć, że racjonalna dieta wegetariańska zmniejsza ryzyko chorób cywilizacyjnych, zwiększa długość i poprawia jakość życia. Warto zwrócić uwagę, że wegetarianie prowadzą zazwyczaj zdrowszy tryb życia i zwracają uwagę na to co codziennie znajduje się na ich talerzu, nie pozwalając sobie na zjedzonego w biegu hamburgera czy przez przypadek pochłoniętej przed telewizorem paczki chipsów…
Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Oksfordzie wynika, że wegetarianie chorują na raka rzadziej niż osoby spożywające mięso. Dlaczego? Czyżby mięso nie było zdrowe?
Rzeczywiście badania pokazują, że stosowanie diety wegetariańskiej zmniejsza ryzyko niektórych nowotworów, jak również chorób układu krążenia. U osób rezygnujących ze spożywania mięsa następuje po pewnym czasie spadek poziomu cholesterolu we krwi.
Spożywanie dużych ilości warzyw i owoców (bogatych w błonnik i antyoksydanty) zmniejsza ryzyko choroby nowotworowej, szczególnie raka okrężnicy. Eliminacja z diety mięsa czerwonego powoduje, że dieta wegetariańska nie obfituje w cholesterol, nasycone kwasy tłuszczowe i homocysteinę – składniki odpowiadające za rozwój miażdżycy.
Cholesterol jest przekształcany w organizmie przez bakterie jelitowe do koprostanolu i cholestanolu, które wykazują działanie kancerogenne. Mechanizm ten może powodować zwiększenie ryzyka rozwoju choroby nowotworowej. A jak wiadomo główne źródła cholesterolu to tłuste produkty zwierzęce i podroby.
Czy rezygnując z mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi wszystkich potrzebnych składników? Czy są potrzebne jakieś suplementy diety, szczególnie w przypadku diety wegańskiej?
Zazwyczaj dietę semiwegetariańską, można odpowiednio zbilansować, wystarczy by była urozmaicona. Bardziej restrykcyjne diety wegetariańskie (szczególnie te wykluczające całkowicie produkty pochodzenia zwierzęcego) mogą wiązać się ryzykiem niedoborów różnych składników odżywczych, niezbędnych do właściwego funkcjonowania organizmu.
- laktoowowegetarianizm:ryzyko niedoboru żelaza, wit. B12
- laktowegetarianizm: białka, żelaza, wit. B12
- owowegetarianizm: białka, żelaza, wapnia, witaminy D, witamin z grupy B: B2, B12
- weganizm: białka, żelaza, wapnia, witaminy D, witamin z grupy B: B2, B12
- Witarianizm i frutarianizm: niedobory większości składników odżywczych
Najczęściej nie jesteśmy w stanie zbilansować diety wegetariańskiej pod względem żelaza i witaminy B12 (która występuje tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego). Substancje te są czynnikami krwiotwórczymi, a ich niedobór może wywołać anemię. Źródłem żelaza są w prawdzie produkty roślinne, ale żelazo z nich pochodzące jest wchłaniane z przewodu pokarmowego w o wiele mniejszych ilościach w porównaniu z żelazem z produktów zwierzęcych. Dużym zagrożeniem u ścisłych wegetarian mogą być niedobory wapnia i witaminy D, których głównym źródłem jest mleko i produkty mleczne. Niekorzystne działanie wywołuje również brak pełnowartościowego białka zwierzęcego. Produkty roślinne nawet te bogate w białko nie zapewniają odpowiedniej ilości wszystkich niezbędnych dla właściwego funkcjonowania organizmu aminokwasów. Stosowanie odpowiedniej suplementacji powinno być skonsultowane z lekarzem lub dietetykiem, a suplementy dobrane indywidualnie.
Jakie najczęściej błędy żywieniowe popełniają osoby, które rezygnują ze spożywanie mięsa, nabiału i ryb?
Dieta wegańska powinna być bardzo urozmaicona, osoby ją stosujące muszą zwrócić uwagę na jakość wszystkich spożywanych produktów, jeść nasiona roślin strączkowych, różnorodne warzywa i owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe. Często z braku czasu i małej dostępności na mieście dań wegetariańskich, dieta staję się bardzo monotonna i bazuje głównie na słodkich bułkach i kanapkach, przez co jest bardzo uboga.
W praktyce odpowiednie zbilansowanie diety wegetariańskiej jest bardzo ciężkie. By jednak nie pozbawić organizmu dużej ilości niezbędnych składników odżywczych radziłabym:
- Łączyć produkty w posiłkach:
Białka roślinne są ubogie w jeden lub kilka aminokwasów, które są dla nas niezbędne. Jeżeli w jednym posiłku zjemy produkty z różnych grup, aminokwasy nawzajem się uzupełnią zapewniając posiłek o lepszej przyswajalności białka. Dobrym pomysłem jest łączenie produktów zbożowych z nabiałem lub produktami sojowymi. Wtedy uzyskujemy posiłek, w którym zawarte jest pełnowartościowe białko.
- Jeść jak najwięcej produktów obfitujących w żelazo, czyli:
Nasion roślin strączkowych (soja, jak również kiełki i przetwory sojowe, soczewica, groch, fasola), żółtek jaj, kasz (jaglana, gryczana), ryb (sardynki), pieczywa pełnoziarnistego (jak również pieczywo graham), warzyw (pietruszka, szczypiorek, szpinak), pestek dyni, orzechów, migdałów, pestek słonecznika, suszonych owoców (figi, morele) czy maku.
Czy są jakieś czynniki, które mogą wykluczyć osoby ze stosowanie diety wegetariańskiej?
Racjonalna dieta wegetariańska zalecana jest szczególnie dla osób dorosłych, które mają problemy z podwyższonym cholesterolem, nadciśnieniem lub obciążone są ryzykiem chorób układu krążenia.Diet wykluczających całkowicie spożywanie produktów pochodzenia (weganizm) nie polecam dzieciom, młodzieży, kobietom w ciąży i karmiącym, że względu na to, że w tych okresach życia organizm nie może być narażony na jakiekolwiek niedobory składników odżywczych.
Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetyków: „Dobrze zaplanowana dieta wegańska oraz inne rodzaje diet wegetariańskich są odpowiednie dla wszystkich etapów życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa oraz dorastania.”
Wszystko zależy od tego jak właśnie taką dietę zaplanujemy i zbilansujemy. Dzieci i kobiety w ciąży w trakcie stosowania diety
wegetariańskiej powinny być pod kontrolą lekarza i dietetyka, stosować odpowiednią suplementację.
Poza tym takie stwierdzenie jest niebezpieczne, ze względu na to, że dużo kobiet w ciąży może uznać, że dieta wegetariańska nie będzie stwarzała zagrożenia dla dziecka, nie zastanawiając się szczególnie na jakością codziennego jadłospisu.
Jest też grupa lekarzy, która jest przeciwna wegetarianizmowi u dzieci – skoro dzieci, które nie jedzą mięsa, muszą przyjmować dodatkowe witaminy, to oznacza, że ich sposób odżywiania jest niekompletny, nie wystarczający dla prawidłowego rozwoju.
Tak jak pisałam wcześniej, dietę semiwegetariańską można spokojnie zbilansować, nawet na potrzeby rozwijającego się organizmu. Problemy mogą pojawić się przy większych restrykcjach, tzn. całkowitej rezygnacji z produktów zwierzęcych i ryzyka niedoboru: żelaza czy wapnia. Niedobór żelaza szczególnie u kobiet w ciąży może doprowadzić do niedokrwistości. Może być też przyczyną pojawienia się infekcji w drogach moczowych, małej masy urodzeniowej dziecka i porodu przedwczesnego. Wapń zapewnia prawidłową gęstość kostną u noworodka, a także może zapobiegać występowaniu u matki ciśnienia ciążowego i porodu przedwczesnego.
Ciężarne weganki narażone są również na niedobory kwasów tłuszczowych omega-3 (ze względu na zaburzony stosunek kwasów tłuszczowych omega – 6 z produktów roślinnych do omega-3). Kwasy tłuszczowe omega – 3 mają duże znaczenie podczas ciąży, gdyż odgrywają ważną rolę w rozwoju mózgu i siatkówki oka u płodu.
Czasami naprawdę ciężko zbilansować dietę bez mięsa dla małych dzieci. Zamiennikiem mięsa są warzywa strączkowe, które nie należą do lekkostrawnych i szczególnie u dzieci mogą wywoływać bolesne kolki i wzdęcia..
Czy to nie jest tak, że wiele substancji mineralnych, potrzebnych w prawidłowym rozwoju organizm łatwiej przyswoi z mięsa niż z jego zamienników?
Tak. Dobrym przykładem jest np. wchłanianie żelaza. Źródłem tego składnika są zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego jak i roślinnego. Należy jednak pamiętać, że żelazo z produktów zwierzęcych wchłania się w większych ilościach (od 5 do 20 razy). Np. organizm żelazo ze szpinaku wchłonie w 2%, z drobiu w 22%.
Warto również wiedzieć, że są składniki, które zwiększają i ograniczają wchłanianie żelaza z pożywienia. Ogranicza jego wchłanianie np. wapń – dlatego produktów będących dobrym źródłem żelaza lepiej nie łączyć z mlekiem i przetworami mlecznymi. Nie należy również popijać ich herbatą (także suplementów żelaza).
Wchłanianie żelaza zwiększa witamina C, dlatego produkty bogate w ten składnik warto zjeść np. z porcją warzyw będących dobrym źródłem tej witaminy: papryką, brokułem, kapustą, brukselką i innymi.
Kiedyś mówiono, że osoby, które nie jedzą mięsa są… głupsze. Jednak nie wykazano powiązania między stosowaniem diet wegetariańskich u dzieci a niższym ilorazem inteligencji. Czy poziom inteligencji może w ogóle zależeć od stosowanej diety?
To, jakie produkty spożywcze znajdują się codziennie w naszym menu wpływa w znacznym stopniu na kondycję umysłową i sprawność intelektualną. Mózg do właściwej pracy potrzebuje wielu składników, które go budują i zapewniają odpowiednie przekaźnictwo nerwowe.
Wegetarianie muszą uważać by nie doprowadzić do niedoborów białka, ponieważ jego deficyt może spowodować zaburzenia w procesach myślenia. Ważne jest również żelazo, które dba o odpowiednie dotlenienie mózgu, zapewniając pracę z maksymalną
wydajnością. Jego niedobór może powodować trudności w nauce.
Polecam jedzenie nasion roślin strączkowych i orzechów, które są źródłem lecytyny, substancji budującej włókna nerwowe. Lecytyna jest najlepszym źródłem choliny, której niedobór powoduje spadek zdolności pamięciowych.
Bogata w potas (z owoców i warzyw) dieta wegetariańska poprawia dotlenienie mózgu, reguluje czynności nerwów. Niekorzystne dla pracy mózgu jest spożywanie dużej ilości tłuszczu, szczególnie zwierzęcego, zawartego w maśle, smalcu, tłustym mięsie i tłustych produktach mlecznych.
Dobrze zbilansowana dieta semiwegetraińska może wiec pozytywnie wpływać na pracę naszego mózgu.
Mgr Małgorzata Krukowska – dietetyk medyczny. Absolwentka Wydziału Nauki o Zdrowiu Akademii Medycznej w Warszawie, specjalność Dietetyka, oraz magisterskich studiów na kierunku Zdrowie Publiczne, jak również podyplomowych studiów w Instytucie Żywności i Żywienia. Własną poradnię żywieniową prowadzi od marca 2008 roku. Zajmuje się indywidualną edukacją żywieniową, układa diety, jak również prowadzi szkolenia i wykłady o tematyce żywieniowej. Zajmuje się odchudzaniem oraz dietetycznym leczeniem wszystkich chorób metabolicznych. Jej pacjentami są też osoby mające problemy z niedowagą, aktywnie uprawiające sport, kobiety w ciąży i matki karmiące, osoby, które chcą poprawić swoją jakość życia poprzez prawidłowe odżywanie. www.mkrukowska.pl
Wszytsko jest dla ludzi! A to czy ktoś chce byc wege czy nie to juz jego wybór. To fakt sama dieta jest dosyć rygorystyczna, ale jest to dieta dla świadomych ludzi, a poza tym wszystko idzie zweryfikować. To czy komus słuzy czy nie mozna łatwo sprawdzic. Od tego sa badania w pakietacj dla wegan i wegetarian w Diagnostyce, które teraz sa nawet tańsze z kodem pazdziernik10
DO SEMI:
W jogurtach, jeżeli nie jest napisane w skladzie ŻELATYNA to jej tam NIE MA!!! Sama produkuję jogurty i żeby były bardziej gęste, dodaje się mleko w proszku. Nie wiem czy w ogole wiesz jak wygląda proces powstawania jogurtu (WIĘC SOBIE POCZYTAJ!!!) ale mniejsza z tym. Tak samo jak napisałeś że owa koleżanka spożywa jogurty to nie znaczy, że przyczyniła sie do zabicia jakiegoś zwierzęcia bo mleko pozyskuje się od (przeważnie krów) NIE ZABIJAJĄC ich! Ogarniasz?! A to co pisałeś o kurach to że jak sie zabierze jajko z kurnika itd… Jajka zapłodnione to CAŁKIEM co innego niż jajko zniesione i niezapłodnione. Moglabym tak pisać i pisać, ale widzę, że nie masz pojęcia w ogóle co do procesów tworzenia żywności. Wydaje ci sie że wiesz a na prawde bazujesz na swoich przekonaniach. ŻAŁOSNE :/ Nie pisz o czymś, o czym nie wiesz.
Glony nie zawierają biologicznie aktywnej b12 ;)
Witam,nie jem zadnego mięsa od 8 lat i z roku na rok czuje sie lepiej,poziom zelaza mam zawsze przy gornej granicy normy a kilka razy zdażylo mi sie go miec za dużo!nigdy zadnych anemii,badania cud miód!
Jestem semiwegetarianinem od kilku lat. Wcześniej z mięsa jadłem tylko ryby i wszyscy myśleli łącznie ze mną, że jestem wegetarianinem. Teraz wiem, że to nie prawda gdyż dieta semiwegetariańska dopuszcza jedzenie i to też nie często tylko tzw. mięsa białego (szczególnie rybiego ale też drobiowego i innego typu np: żabki, ślimaki i tzw. mięsko owoców morza). Natomiast w ogóle nie dopuszcza spożywania mięsa czerwonego czyli ogólnie rzecz biorąc mięsa ssaków, którymi my też jesteśmy bo człowiek to też ssak. Obecnie oprócz ryb jem też mięso drobiowe lecz mięsa czerwonego czyli mięsa z saków nadal unikam i dalej jestem semiwegetarianinem z tą różnicą, że poza rybami jem też drób. Niektórzy myślą, że jak tylko jedzą mięso rybie to są już wegetarianami lecz niestety przykro mi ryby to też zwierzęta. Aby być wegetarianinem trzeba całkowicie zrezygnować z mięsa. Jest jeszcze jedna sprawa gdyż wegetarianie uważają, że nie jedzą zwierząt. Miałem kiedyś znajomą, która właśnie była wegetarianką i mówiła, że ona w ogólnie nie je żadnych zwierząt ani też ryb i drobiu i w związku z tym nie przyczynia się do ich zabicia no bo przecież ich nie je. No tak wszystko fajnie ale czy faktycznie to się zgadza. Owa koleżanka nie zdawała sobie sprawy, że w jakimś stopniu nie ma do końca racji no bo przecież lubiła np jogurty ( nie była weganką, którzy nawet nie spożywają jajek, mleka i jego przetworów oraz nawet wyobraźcie sobie nie jedzą miodu dla mnie to już jest trochę chore ale ok to ich sprawa lecz wegetarianką więc mogła jeść przetwory mleczne itp). A teraz do wszystkich wegetarian, którzy się tak zarzekają, że są tacy cacy i do tej koleżanki. Kochani jecie jogurty a co jest w jogurtach a żelatyna jest a jaka a wieprzowa ( czyli co? zwierzątko). Kochani jecie słodkie galaretki a co w nich jest a też żelatyna wieprzowa ( czyli co? zwierzątko ) Kochani jecie jajka bardzo dobrze ja też je jem no ale jajko powstaje przecież poprzez zapłodnienie plemnika koguta z komórką jajową kury czyli w środku jajka już zaczyna tworzyć się nowe życie i gdyby je nie zabrać mamie kurze nie schować do zimnej lodówki to co by się wykluło no co…tak tak malutki żółciutki kurczaczek a my go zeżarliśmy jesteśmy beee. Wychodzi z tego, że wegetarianinem wcale nie jest być tak łatwo trzeba bez przerwy uważać co się je, czytać opakowania w sklepie ( a co do jogurtów to nieraz nawet nie ma nic napisane o żelatynie a ona i tak tam jest) naprawdę trzeba uważać, żeby nie wpaść w jakąś obsesję bo w końcu człowiek nic nie będzie jadł tylko pił bo będzie się obawiał, że jest tam jakiś kawałek fragmentu jakiegoś zwierza. naprawdę nie dajmy się zwariować. A jeszcze co do tych jajek weganie mówią, że ich nie jedzą no tak a w ilu rodzajach żywności występują jajka – tego jest naprawdę masa (chleb, ciasteczka, wafelki, batoniki, ciasta, kremy, makarony itp itd). Powtarzam nie dajmy się zwariować i w miarę możliwości tolerujmy się nawzajem. Ważne jest to aby ludzie, którzy jedzą już to mięso i nie mogą się od tego odzwyczaić kupowali je w miejscach gdzie wszystkie te procedury związane z jego wytworzeniem były zgodne z prawem i wykonane, że tak to nazwę w sposób humanitarny. A co do tej mojej znajomej to lubiła ona też chipsy i chyba też nawet te bekonowe i to mi też się trochę nie zgadzało z jej poglądami bo chipsy i inne ogólnie takie chrupki bekonowe czy o innych smakach to też chyba się robi na tłuszczach zwierzęcych i roślinnych pomieszanych ze sobą. A jak jest waszym zdaniem czy wegetarianie nie powinni jeść chipsów czy mogą je jeść?
Semiwegetarianizm nie jest odmianą wegetarianizmu. To tylko nazwa. Nic z wegetarianizmem nie ma wspólnego :)
Odwiedźcie ten odnośnik:
https://tinyurl.com/684j74f
Jeśli tej książki nie zrozumiemy to już nie ma ratunku dla naszej cywilizacji. Z tego powodu, iż staliśmy się opętani. Przez rządzę władzy i pieniądza, jednak jesteśmy niczym w porównaniu z mocą, która może nas zbawić i przywrócić do rajskich ogrodów. W każdym z nas tkwi taka moc, jest nią PRAWDZIWA WIEDZA. Oszukiwano nas przez 2 tysiąclecia. Ludzkość leży w rękach każdego z nas zatem poświęćcie kilka godzin na czytanie książki zamiast wpatrywać się ślepo w kolejny odcinek serialu, który dzienni wyrywa wam godzinę z waszego życia.
Poniżej odnośnik do bardzo ważnej publikacji:
https://www.4shared.com/file/qb4eknmg/Ringing_Cedars_of_Russia_Vladi.html
Moje jedzenie sra na wasze jedzenie. :)
„Naukowcom” i tym całym pseudo-badaczom potrzeba pieniędzy na badania i szerzenie manipulatorskiej propagandy na taki cel jaki zażyczą sobie ci którzy sponsorują owe wybryki. LICZY SIĘ KASA NIE ZDROWIE ANI ŻYCIE. Jeśli każdy człowiek jest samowystarczalny i potrafi na własnej ziemi wyhodować najlepsze warzywa, owoce, zioła(lekarstwa) to jaki zysk z tego miało by PAŃSTWO, które urzędników i siebie żywić kasą musi.
Odwiedźcie ten odnośnik:
https://tinyurl.com/684j74f
Jeśli tej książki nie zrozumiemy to już nie ma ratunku dla naszej cywilizacji. Z tego powodu, iż staliśmy się opętani. Przez rządzę władzy i pieniądza, jednak jesteśmy niczym w porównaniu z mocą, która może nas zbawić i przywrócić do rajskich ogrodów. W każdym z nas tkwi taka moc, jest nią PRAWDZIWA WIEDZA. Oszukiwano nas przez 2 tysiąclecia. Ludzkość leży w rękach każdego z nas zatem poświęćcie kilka godzin na czytanie książki zamiast wpatrywać się ślepo w kolejny odcinek serialu, który dzienni wyrywa wam godzinę z waszego życia.
Poniżej odnośnik do bardzo ważnej publikacji:
https://www.4shared.com/file/qb4eknmg/Ringing_Cedars_of_Russia_Vladi.html
Jak można podważać argumentację dużych organizacji dietetycznych takich jak ADA i Dietetycy Kanady którzy wydali na prawdę wyczerpujący raport na temat diet bezmięsnych? Bazuje on na dziesiątkach badań prowadzonych przez lata! W Polsce również na różnych konferencjach dotyczących żywienia np na SGGW obalono mit mięsa jako niezbędnego składnika dla zdrowia człowieka. W Centrum Zdrowia Dziecka od dwóch lat bada się dzieci wegetariańskie i wegańskie, wstępne wyniki wskazują na to, że są lepiej dożywione niż żywione tradycyjnie. Przepraszam ale czy ta pani dietetyk jest na bieżąco z tym co się dzieje w świecie nauki czy jest 100 lat do tyłu? Tutaj artykuł o konferencji na SGGW https://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_naukapl.pap.pl&_PageID=1&s=szablon.depesza&dep=379421 Polecam poszukać raportów ADA i dietetyków Kanady, tam są podane dokładne źródła, odnośniki do publikacji. Nie to co ten tendencyjny tekst.
Pani coś tam słyszała o wegetarianiźmi, ale nie wszystko udało jej się zapamiętać. A podważanie stanowiska dietetyków z całej Ameryki Północnaj jest bardzo odważne, a właściwie bezczelne.
Chryste Panie!!! kto takie bzdury wypisuje???
Jasne bo wegetarianie nic innego nie robią tylko nienawidzą mięsożerców ;P tu nie chodzi o to co kto je tylko o to, że ta kobieta podaje błędne informacje i bardzo fajtłapowato próbuje obalić argumentacje sztabu specjalistów z ADA.
Jakie bzdury, ja się w pełni zgadzam z Panią dietetyk! Kurcze patrząc na te komentarze wydaje mi się, że pisali je wegetarianie, którzy szczerze nienawidzą mięsorzerców!
Co za ludzie!
Widać, że polska szkoła… dietetycy mający praktykę na zachodzie mówią coś zupełnie innego, tutaj widać nawet dietetykom udziela się kult mięsa a nie skomentuję na prawdę kwestii białka bo dawno takiej bzdury nie czytałam. Na prawdę trzeba się postarać o niedobór białka, czyżby pani dietetyk tego nie wiedziała?
bo Pani dietetyk, tytuł naukowy dostała za… kaczki :D
semiwegetarianizm to nie wegetarianizm. ryby są zwierzętami, a od niespełna dwóch lat już figurują w rejestrze jako kręgowce. osobiście stwierdzam: ja, polonista, mam zdecydowanie większą wiedzę na temat wegetarianizmu aniżeli Szacowna przepytywana Pani z dyplomem, która zapewne zna li tylko semiwegetarianizm, a powyższy wywód ma być racjonalizacją jej własnego postępowania. jestem przekonany, że Pani doktor nie czuje się dobrze, będąc semiwege, świadomie wiedząca jednak więcej. cóż, to zwykły konformizm. proszę nie zjadać ryb;) pozdrawiam
Jestem semiwegetarianinem od kilku lat. Wcześniej z mięsa jadłem tylko ryby i wszyscy myśleli łącznie ze mną, że jestem wegetarianinem. Teraz wiem, że to nie prawda gdyż dieta semiwegetariańska dopuszcza jedzenie i to też nie często tylko tzw. mięsa białego (szczególnie rybiego ale też drobiowego i innego typu np: żabki, ślimaki i tzw. mięsko owoców morza). Natomiast w ogóle nie dopuszcza spożywania mięsa czerwonego czyli ogólnie rzecz biorąc mięsa ssaków, którymi my też jesteśmy bo człowiek to też ssak. Obecnie oprócz ryb jem też mięso drobiowe lecz mięsa czerwonego czyli mięsa z saków nadal unikam i dalej jestem semiwegetarianinem z tą różnicą, że poza rybami jem też drób. Niektórzy myślą, że jak tylko jedzą mięso rybie to są już wegetarianami lecz niestety przykro mi ryby to też zwierzęta. Aby być wegetarianinem trzeba całkowicie zrezygnować z mięsa. Jest jeszcze jedna sprawa gdyż wegetarianie uważają, że nie jedzą zwierząt. Miałem kiedyś znajomą, która właśnie była wegetarianką i mówiła, że ona w ogólnie nie je żadnych zwierząt ani też ryb i drobiu i w związku z tym nie przyczynia się do ich zabicia no bo przecież ich nie je. No tak wszystko fajnie ale czy faktycznie to się zgadza. Owa koleżanka nie zdawała sobie sprawy, że w jakimś stopniu nie ma do końca racji no bo przecież lubiła np jogurty ( nie była weganką, którzy nawet nie spożywają jajek, mleka i jego przetworów oraz nawet wyobraźcie sobie nie jedzą miodu dla mnie to już jest trochę chore ale ok to ich sprawa lecz wegetarianką więc mogła jeść przetwory mleczne itp). A teraz do wszystkich wegetarian, którzy się tak zarzekają, że są tacy cacy i do tej koleżanki. Kochani jecie jogurty a co jest w jogurtach a żelatyna jest a jaka a wieprzowa ( czyli co? zwierzątko). Kochani jecie słodkie galaretki a co w nich jest a też żelatyna wieprzowa ( czyli co? zwierzątko ) Kochani jecie jajka bardzo dobrze ja też je jem no ale jajko powstaje przecież poprzez zapłodnienie plemnika koguta z komórką jajową kury czyli w środku jajka już zaczyna tworzyć się nowe życie i gdyby je nie zabrać mamie kurze nie schować do zimnej lodówki to co by się wykluło no co…tak tak malutki żółciutki kurczaczek a my go zeżarliśmy jesteśmy beee. Wychodzi z tego, że wegetarianinem wcale nie jest być tak łatwo trzeba bez przerwy uważać co się je, czytać opakowania w sklepie ( a co do jogurtów to nieraz nawet nie ma nic napisane o żelatynie a ona i tak tam jest) naprawdę trzeba uważać, żeby nie wpaść w jakąś obsesję bo w końcu człowiek nic nie będzie jadł tylko pił bo będzie się obawiał, że jest tam jakiś kawałek fragmentu jakiegoś zwierza. naprawdę nie dajmy się zwariować. A jeszcze co do tych jajek weganie mówią, że ich nie jedzą no tak a w ilu rodzajach żywności występują jajka – tego jest naprawdę masa (chleb, ciasteczka, wafelki, batoniki, ciasta, kremy, makarony itp itd). Powtarzam nie dajmy się zwariować i w miarę możliwości tolerujmy się nawzajem. Ważne jest to aby ludzie, którzy jedzą już to mięso i nie mogą się od tego odzwyczaić kupowali je w miejscach gdzie wszystkie te procedury związane z jego wytworzeniem były zgodne z prawem i wykonane, że tak to nazwę w sposób humanitarny. A co do tej mojej znajomej to lubiła ona też chipsy i chyba też nawet te bekonowe i to mi też się trochę nie zgadzało z jej poglądami bo chipsy i inne ogólnie takie chrupki bekonowe czy o innych smakach to też chyba się robi na tłuszczach zwierzęcych i roślinnych pomieszanych ze sobą. A jak jest waszym zdaniem czy wegetarianie nie powinni jeść chipsów czy mogą je jeść?
W pełni się zgadzam! Rozpowszechnianie modnych, acz niedorzecznych, terminów typu semi-, pesco- zaczerpniętych rodem z kolorowych pisemek nie najwyższych lotów, uważam za wielce szkodliwe. A już kompletnie niezrozumiałe w ustach dietetyka.
Nieprawda, że dieta bez produktów zwierzęcych musi być uboga w żelazo. Do najbogatszych roślinnych źródeł tego pierwiastka należą orzechy, warzywa strączkowe, brokuły, szpinak, czy też liczne rodzaje glonów morskich. Niektóre odmiany glonów zawierają także aktywną formę dobrze przyswajalnej witaminy B12.
Trochę tendencyjne te odpowiedzi. Jako wieloletnia wegetarianka nie zgadzam się z Panią dietetyk w paru kwestiach.
https://www.youtube.com/watch?v=_GKm1hg4wd4
https://www.vitalmania.pl/xn/detail/5435904:Comment:48401
Długo, ale na temat. Można ciekawych rzeczy dowiedzieć się ciekawych rzeczy…