Całkowita ilość syntetycznych mikrowłókien przedostających się do otoczenia podczas prania naszych ubrań może szokować. Amerykańscy naukowcy szacują, że odkąd po raz pierwszy zaczęliśmy nosić poliestrowe i nylonowe ubrania w stylu w latach pięćdziesiątych, do środowiska trafiło 5,6 milionów ton mikrowłókien.

Ale chociaż martwimy się o zanieczyszczenie wody, i słusznie, coraz częściej te syntetyczne „kłaczki” mają wpływ na ziemię.
Powód? Oczyszczalnie ścieków bardzo dobrze wychwytują włókna pochodzące z pralek. Te przechwycone włókna wraz z biologicznym szlamem są następnie rozrzucane na pola uprawne lub po prostu zakopywane na składowiskach.
„Słyszę, jak ludzie mówią, że problem syntetycznej mikrofibry występujący podczas prania odzieży rozwiąże się sam, ponieważ oczyszczalnie ścieków staną się bardziej rozpowszechnione na całym świecie i bardziej wydajne. Ale tak naprawdę to, co robimy, to po prostu przenoszenie problemu z jednego obszaru środowiskowego do drugiego.” ‒ powiedział Roland Geyer z UCSB Bren School of Environmental Science and Management.
Ekolog przemysłowy, współpracując z wieloma innymi ekspertami, wcześniej zebrał całkowitą ilość pierwotnych tworzyw sztucznych, jakie kiedykolwiek wyprodukowano (8,3 miliarda ton); oraz roczny napływ tworzyw sztucznych do oceanów (około 8 milionów ton rocznie).
Około 14% całego plastiku jest wykorzystywane do produkcji włókien syntetycznych, głównie odzieży. Kiedy te ubrania zostaną wyprane, pozostawiają po sobie pasemka, które są znacznie cieńsze niż ludzkie włosy.
W raporcie opublikowanym w czasopiśmie PLoS zespół UCSB próbował obliczyć, ile odzieży syntetycznej wyprodukowano w ciągu ostatnich 65 lat i ile syntetycznych włókien trafiło do środowiska.
Kiedy zespół UCSB przeprowadził analizę przepływu wszystkich zmiennych (rodzaj ubrania czy sposób prania), okazało się, że masa syntetycznych mikrowłókien emitowanych podczas prania odzieży w latach 1950-2016, wyniosła 5,6 miliona ton.
Naukowcy twierdzą, że w 1990 r. średni zapas odzieży na mieszkańca na świecie wynosił 8 kg, a w 2016 roku było to już 26 kg na głowę.
W coraz większym stopniu włókna odpadowe trafiają do obszarów lądowych, a poprawa dostępności nowoczesnej infrastruktury oczyszczania ścieków tylko uwydatni ten trend.
„Jest mało prawdopodobne, aby usuwanie mikrowłókien ze środowiska na dużą skalę było technicznie wykonalne lub ekonomicznie opłacalne, więc należy skupić się na zapobieganiu emisji” ‒ powiedziała jedna z autorek publikacji, Jenna Gavigan.
Ekologia.pl (JSz)
Bibliografia
- “https://www.bbc.com/news/science-environment-54182646”; data dostępu: 2020-09-17