Owoce morza owocami zniszczenia
Greenpeace opublikował wczoraj w Barcelonie raport „Wyzwanie dla farm rybnych: standardy zrównoważonej produkcji”. Podkreśla w nim potrzebę transformacji tej gałęzi gospodarki w kierunku zrównoważonej hodowli ryb. Wzywa też sprzedawców sieci detalicznych do wycofania ze swoich sklepów produktów pochodzących z farm rybnych nie spełniających standardów zrównoważonej hodowli. Raport przygotowany przez komórkę naukową Greenpeace w Exeter, prezentuje kluczowe kwestie, piętnując dotychczasowy raport rozwoju akwakultury.

Podczas, gdy zasoby ryb ciągle się zmniejszają, popyt na owoce morza tj. hodowlane krewetki, łososie, tuńczyki, tilapię i inne morskie ryby, ciągle przejawia tendencje wzrostowe. Raport Greenpeace wskazuje na poważne konsekwencje środowiskowe, jak i społeczne akwakultury. Przykładem może być używanie ryb i tzw. „odpadów rybnych” do produkcji paszy rybnej oraz proceder zbierania larw krewetek żyjących na wolności do zarybiania hodowli przemysłowych. To znacznie obciąża naturalne zasoby mórz i oceanów [1]. Efektem tego działania jest postępujące niszczenie przybrzeżnych ekosystemów, które następuje podczas budowania stawów hodowlanych aż po wyczerpywanie zasobów świeżej wody oraz zablokowanie lokalnym społecznościom dostępu do terenów publicznych.
Bardzo często w przemyśle nastawionym na hodowle krewetek dochodzi również do łamania praw człowieka. Raporty publikowane między innymi przez Chilijską Fundację Terram, wskazują na wiele przypadków wykorzystywania pracowników farm łososiowych i krewetkowych oraz nadużycia w 11 krajach. Tylko w Bangladeszu zostało zgłoszonych ok. 150 morderstw związanych bezpośrednio z akwakulturą.
Greenpeace, opierając się na danych opublikowanych w raporcie, rekomenduje detalistom kupowanie tylko od producentów, którzy są w stanie udowodnić uczciwość działań i prowadzenie hodowli w sposób zrównoważony.
Greenpeace uważa za zrównoważoną hodowlę ryb taką, w której między innymi:
– wykorzystuje się paszę roślinną,
– maksymalnie zmniejsza się użycie pasz na bazie ryb i tłuszczów rybnych. Greenpeace postuluje 1 kg paszy na 1 kg hodowlanego gatunku (w niektórych przypadkach stosunek ten wynosi obecnie nawet 20 do1),
– nie wykorzystuje się łapanych na wolności larw,
– nie powoduje się zniszczeń w przyrodzie ani zagrożenia dla lokalnych populacji.
Raport: https://www.greenpeace.org/poland/aquaculture
Przypisy:
[1] Np. w Bangladeszu na 1 larwę krewetki tygrysiej, która jest wybrana z morza w celu hodowli, przypada nawet do 500 larw innych gatunków, które jako „produkt uboczny” są wyrzucane.
Greenpeace
Fot: Copyright 2003-2008 image*after