Zagraża nam nie tylko zimą. Smog z samochodów silnie szkodzi zdrowiu
Astma, POChP, cukrzyca, ostre infekcje dróg oddechowych, większa liczba przyjęć do szpitala i wyższe ryzyko zgonu – to wszystko może być powodowane również przez wdychanie spalin samochodów.
Wieloletnie analizy wpływu dwutlenku azotu na zdrowie dowodzą 10% wzrost ryzyka wystąpienia astmy w populacjach z jedynie o 10 µg/m³ wyższym długookresowym narażeniem na NO2, nawet 11% więcej przypadków POChP, 9% więcej przypadków cukrzycy, 9% podwyższenie zapadalności na ostre infekcje dolnych dróg oddechowych oraz wzrost liczby hospitalizacji i wyższe wskaźniki zgonów (ryzyko zgonu rosło niemal liniowo wraz ze wzrostem narażenia już od najniższych obserwowanych stężeń NO2).
W Polsce prawie 75% osób mieszka na terenach, na których przekraczane są maksymalne poziomy stężeń NO2 rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia. Jak czytamy w publikacji: „Mieszkańcy centralnych dzielnic dużych miast, zwłaszcza ci mieszkający blisko dużych arterii komunikacyjnych, narażeni są na NO2 w poziomach ponad dwukrotnie wyższych niż te zalecane przez WHO. Znaczną część chorób oddechowych w tych grupach osób można przypisać narażeniu na NO2, a ponieważ to narażenie jest, w dominującej części, skutkiem emisji z silników samochodowych, również ruchowi drogowemu w miastach.”
W Polsce dyskusja wokół smogu dotyczy głównie sezonu grzewczego i związanego z nim tzw. niskiej emisji. Jednak tuż po niej na niechlubnym podium znajdują się emisje z transportu.
“Choć w Polsce dominującym czynnikiem generującym zanieczyszczenie powietrza jest spalanie węgla, to w miastach lub przy ruchliwych drogach, istotnym kontrybutorem do tego problemu są spaliny silników samochodów. Wykazano, że samo narażenie na dwutlenek azotu, niezależnie od innych zanieczyszczeń, może indukować wiele problemów ze zdrowiem, a także przyczyniać się do zgonu” – mówi Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska.
Co w takim razie możne zrobić?
Obok redukcji emisji zanieczyszczeń ze wszystkich źródeł, należy m.in. dostosować limity zanieczyszczeń do maksymalnych poziomów rekomendowanych przez WHO oraz poprawić monitoring i informowanie o poziomach bieżących zanieczyszczeń – przekonuje HEAL.
bardzo ważny temat zwłaszcza w miastach