Kontrowersyjne leczenie cukrzycy
Nowa Zelandia zaczyna oficjalne testy kliniczne wielce kontrowersyjnej metody leczenia cukrzycy. Władze kraju we wtorek wydały zgodę na przeszczepianie diabetykom komórek z trzustki świń, które mają produkować insulinę.
Nowatorski pomysł na walkę z cukrzycą polega na transplantacji świńskich wysepek Langerhansa, maleńkich fragmentów trzustki, które dostarczają organizmowi insulinę. To ta substancja kontroluje poziom cukru we krwi, utrzymując go na właściwym poziomie.
Pomysł wykorzystania zwierzęcych organów nie jest nowy, do tej pory przeszczepiano już ludziom świńskie wątroby i serca. Ponieważ zwierzęta te pod względem fizjologii są bardzo podobne do ludzi, świńskie komórki insulinowe wstrzyknięte diabetykom, mogłyby nadal produkować hormon, oszczędzając chorym codziennych zastrzyków.
Już 12 lat temu pierwsze takie próbne zabiegi na sześciu ochotnikach wykonał nowozelandzki diabetolog prof. Bob Elliott. Eksperyment jednak przerwano, bo władze uległy ostrzeżeniom części lekarzy. Według krytyków tej metody, ksenotransplantacje (przeszczepy międzygatunkowe) mogą doprowadzić do mutacji świńskich wirusów u ludzi. To z kolei mogłoby doprowadzić do pandemii zanim znaleziono by skuteczne szczepionki.
Diabetycy na antypodach przyjęli decyzję władz z entuzjazmem. Bohaterem mediów stał się Michael Helyer, u którego świńskie komórki trzustkowe wstrzyknięte na próbę w 1996 r. nadal produkują insulinę. Nasz kraj stanie się liderem w dziedzinie międzygatunkowych przeszczepów – podkreślił nowozelandzki minister zdrowia David Cuniffe.
- Times Polska;



